Oj tak "złoty" zamiast "złotych".
Mlaskanie, siorbanie...
Stukanie łyżką o kubek, talerz...
Skrzypienie flamastrem...
Jak ktoś się opiera o moje ramiona...
Jak ktoś mnie dotyka stopą.... Fuj!
Jak ktoś do mnie gada jak jestem zajęta...
Brudna toaleta...
Jak potrzebuję papieru toaletowego, a tu koniec rolki, bo poprzednikowi nie chciało się zmienić.
Jak ktoś patrzy jak jem lub coś robię...
*palenie papierosów w kuchni przy jedzeniu
*kiedy ktoś mówi "szedłem"
*plucie śliną przy kobietach przez facetów
*czarne brwi u blondynek
*obgryzanie paznokci
*drapanie się po miejscach intymnych przy ludziach
- branie moich rzeczy bez pozwolenia
- wpychanie się np. w kolejce w sklepie itd.
- nie lubię jak ktoś patrzy mi w telefon
- złamany paznokieć
- głupie baby, które zazdroszczą i zaczepiają bez powodu
- chamskiego obgadywania czasami bezczelność ludzi przekracza wszelkie granicę
- ach no i strasznie denerwuje mnie mój listonosz, który ZAWSZE po prostu zostawia mi awizo i muszę czekać do 17 aby odebrać paczkę
Mój zestaw rzeczy, które mnie irytują zawsze
- gdy ktoś przestawia moje rzeczy w kuchni albo w łazience. W domu mnie to nie denerwuje ale na stancji gdy robią to współlokatorzy to dostaję szału
-gdy ktoś rozmawia ze mną przez telefon i jednocześnie je coś chrupiącego
- nie lubię gdy ktoś się spóźnia albo odwołuje spotkanie kilka minut przez umówioną godziną
- gdy za ścianą współlokatorzy oglądają TV z dźwiękiem wykręconym na cały regulator jakby byli głusi
- gdy muszę jechać w jednym autobusie z śmierdzącym Panem Żulem albo Panią Żuliettą, którzy w dodatku nie płacą za bilety a ja płacę ciężko zarobione pieniądze i muszę się cisnąc z resztą pasażerów w jednej części autobusu podczas gdy taki brzydko pachnący człowiek siedzi na połowie autobusu jak król w karocy
-gdy w komunikacji miejskiej ktoś narusza moją strefę osobistą'
-gdy chodnikiem ktoś idzie samym środkiem ale lepiej - wężykiem, i wymięcie takiej osoby wymaga sporo wysiłku
- gdy w komunikacji miejskiej ktoś słucha jakiegoś techno czy innego disco strasznie głośno
mnie jeszcze irytuje w komunikacji miejskiej to, że np. o godzinie 11 jedzie podwójny autobus, w którym znajduje się jednocześnie może z 10-15 osób, a o godzinie 16 kiedy każdy kończy pracę jedzie pojedynczy i do tego tak wypchany, że nawet nie da się oddychać
* MÓJ BRAT UCZĄCY SIĘ GRAC NA AKORDEONIE OBOK DRZWI MOJEGO POKOJU
* przestawianie rzeczy w moim otoczeniu przez inne osoby. Mam taki porządek jak mi pasuje, zawsze jest na tyle wolnego miejsca, że ktoś może położyć cokolwiek bez przestawienia rzeczy, które ja położyłam.
* powtarzanie w kółko tych samych historii ( często zmyślonych i w różnych wersjach)
* LAGI I BUFORY
* brak poczucia humoru i nazywania wszystkiego 'żenującym' , bo tak.
* brak dystansu do siebie
* rozładowane baterie w aparacie, telefonie.
* osoby, które robią źle, ale mnie potrafi pouczać
* przesada z alko
* skróty 'cb , tb, kc, ct ' aaaaaaaaaaaaaaaa , język polski jest piękny, można skrócić, ale bez przesady.. * wiecznie za krótkie rękawy i nogawki w spodniach
* zestawienie wzorów nie pasujących do siebie jak np pasy poziome na bluzce + pasy pionowe na spódnicy, wzory geometryczne + wzory kwiatowe
* kolorowe ubrania, dla mnie mogą istnieć tylko te w odcieniach szarości
* jak chce użyć jakiegoś stwierdzenia , a nie mogę sobie przypomnieć jak brzmiało....
* STEREOTYPY! ( jest jak patyk , na pewno się odchudza, jest gruba, pewnie tylko żre )
@monawerona chyba dobrze, ze nigdy się nie spotkałyśmy niesamowicie bym Cię irytowała Uwielbiam Air Maxy i inne sportowe buty, ktore nazywasz syfem gołe kostki noszę przez większość roku, oprócz zimy a keczup dodaję do wszystkiego! Mniam
Jedzenie publicznie potrafi irytować? O ile nikt nie ma nic śmierdzącego i jje kulturalnie, to co to za problem?
I uwielbiam się śmiać do rozpuku, szczególnie gdy czasami coś rozmieszy mnie tak, ze nie możemy się ze znajomymi powstrzymać Polecam, wspaniałe uczucie. Nie pomyslałam, ze ktoś moze mi wtedy życzyć żebym się udusiła, to naprawdę przykre
Swoją drogą nie wiem jak mogą kogoś irytować tak błahe rzeczy, które zupełnie nas nie dotyczą Spokojnie, bo znerwicowana będziesz chodzić
Mnie irytują u innych ludzi tylko rzeczy, ktore wynikają z chamstwa, wścibstwa i braku kultury. Tak poza tym - niech każdy sobie wyglada i ubiera się w co chce. Bo to, ze coś nam się nie podoba nie jest tożsame z irytacją a przynajmniej nie powinno byc.
@Allexa32 to samo miałam pisać do @monawerona Chociaż ja większości tych rzeczy nie robię, to jednak nie sądziłam, że komuś to może przeszkadzać. Oo, śmiać się lubię i śmieję się mocno jak tylko jest powód, podobno śmiech to zdrowie i nawet wydłuża życie.
A jeśli chodzi o moją prywatną listę żalów to wygląda ona następująco:
* Błędy ortograficzne, gramatyczne, językowe i interpunkcyjne. I przede wszystkim UŻYWANIE SŁÓW, KTÓRYCH ZNACZENIA SIĘ NIE ROZUMIE. Przepraszam was bardzo, że o tym wspominam, ale tutaj w chmurkach sporo tego można spotkać...
* Nieumyte albo niedomyte moje garnki/talerze/sztućce. Jak przychodzę do kuchni żeby ugotować obiad to nie chcę zaczynać od zmywania garów po kimś... Wrr.
* Zwinięte w kulkę skarpetki wrzucone do prania-dawno się już z tym nie spotkałam, ale pamiętam swoje oburzenie jak wyciągałam z pralki takie zawiniątka-całe brudne w środku no bo jak inaczej...
* Nierówno rozwieszone pranie.
* Nie lubię jak ktoś nieznajomy za blisko mnie stoi i wchodzi ze mną w kontakt fizyczny. Chociaż są wyjątki, nawet dzisiaj mi się taki zdarzył.
Dwie pierwsze gwiazdki wkurzają mnie najbardziej. W sumie jest sporo rzeczy, które mogą denerwować, ale po co sobie tym wszystkim głowę zawracać...
-ruszanie moich rzeczy(nie lubię, gdy zostawiam rzeczy ułożone w taki sposób, a po powrocie ktoś je ruszał i sa ułożone inaczej)
-siorbanie, chrząkanie, mlaskanie (czaję, że to ludzkie odruchy, ale odrobina kultury nikomu nie zaszkodzi)
-ciągłe narzekanie(nie tylko Ty masz źle)
-syf, który współlokatorki robią wokól siebie i nie ogarniają go częściej niż raz na tydzień
-mówienie, jaka to nie jestem fit, że nie lubię słodyczy, a wpier****m wszystko co tylko ma w sobie cukier po kryjomu(mam takich znajomych, wkurza mnie to do granic możliwości)
-gdy na kolosie ma być temat A i B, a dostaję temat C
-wsadzanie nosa w moje życie- nie nawidzę, jak ktoś daje mi swoje mądre rady typu "jesz bialy makaron? ja bym kupiła pełnoziarnisty" " jak mozesz lubic ser żółty?!" "ja bym poszla do lekarza zamiast iść na zajęcia jakbym miala 27 stopni" -,-
Dlatego własnie " I hate everyone" Szkoda tylko. że gdzueś na tych studiach trzeba meiszkac ...
Kurde, czytasz mi w myslach ;o Też mnie to irytuje,szczególnie, że np w piątki to jeżdżą mini busy zamist autobusów i nie mam nawet jak wejść z walizką do autobusu bo tyle ludzi -,-
to mnie wkurzają takie rzeczy jak:
- ludzie, którzy nie dbają o swoją podstawową higienę i po prostu śmierdzą
- pijane osoby, które kogoś zaczepiają i osoby, które nie potrafią odmówić sobie wypicia jakiegoś alkoholu
- przedrzeźnianie mnie i celowe wkurzanie czymś
- jak do kogoś piszę i czekam na odpowiedź, a widzę tylko "wyświetlono"
- strasznie irytują mnie uśmiechnięte emotikonki, zależy też jakie- na DC na przykład są urocze
- mlaskanie, nie zasłanianie buzi przy kichaniu czy kaszlu
- jak np: w pociągu, autobusie jadą osoby, które kładą walizki, siatki, kurtki na siedzenia mimo, że jest mało wolnych miejsc
- osoby, które wymagają względem siebie szacunku, a same go nie okazują
- stereotypy, że jaka ta młodzież niewychowana, jak w ciąży to pewnie dała d...
- przemądrzałe osoby i apropos tego, babka z mojego roku, która jest wszechwiedząca i każdego chce pouczać
- ciągłe poprawianie mnie i nie chodzi tylko o poprawne mówienie i rozkazywanie mi
- irytuje mnie też wychowanie niektórych dzieci ( no nie tylko dzieci), które nie potrafią okazać drugiej osobie szacunku, ich poziom kultury jest zerowy i uważają się za panów świata
to chyba tyle
CHĘTNIE Będę w niej śmigać po mieszkaniu i zakładać na płaszcz wsiadając do komunikacji miejskiej hahhahahha
Irytuje mnie jeszcze fakt, że wtedy kiedy mam najwięcej rzeczy do zrobienia mam też najwięcej nauki właśnie wtedy źle się czuję i dodatkowo właśnie wtedy nie mam siły się za nic zabrać... :<