Wyrzuty sumienia
Dziś rano jakoś zaczęła się rozmowa z koleżanką o pewnym sklepie, moja znajoma pracuje w tej sieciówce w innym mieście i koleżanka zapytała czy wiem ile zarabia, bo teraz szukają do niej pracownika przed wejściem wisi kartka. Dodała ona ,że właściwie myśli nad zmianą pracy ale nie wie jak tam bdz zarabiać więc nie wie czy składać a i z kosmetykami niezbyt się interesuje. Zaświeciły mi się oczy, odparłam ,ze nie wiem i temat się urwał.
Po szkole pobiegłam wydrukować i zanieść cv, nie liczyłam ,ze ktoś nawet do mnie oddzwoni. Trafiłam na szefową która zapytała czy jestem dyspozycyjna w wakacje. Powiedziałam ,że pół lipca bd i chyba w połowie sierpnia wracam (okazało się ,że jadę pod koniec lipca i wracam po miesiącu czyli pod koniec sierpnia). Pani zapytała jak z weekendami, teraz nie bardzo ale w wakacje jak najbardziej bd cały tydzień miała czas. Wyglądała na raczej nie zachęconą do momentu aż zapytała czy miałam jakąś styczność z kosmetykami, gdy usłyszała ,ze chodzę do szkoły wizażu od razu wręcz zaproponowała abym przyszła w tygodniu na próbę.
Wracając do domu się cieszyłam bo długo szukałam pracy, dodatkowo w sklepie z kosmetykami i mi się w końcu udało.
Z drugiej strony myślę ,że chyba postąpiłam trochę nie fair w stosunku do koleżanki Z jednej strony no to ma pracę i dopiero się zastanawiała nad zaniesieniem papierów i właściwie mogła tego nie zrobić w ogóle... Skoro nie ma zbyt kontaktu z kosmetykami to też może by właścicielka nie była by chętna.
Z trzeciej też strony mogę tam pójść w poniedziałek i się okaże ,ze się nie nadaje, okaże się ,że jestem zbyt mało dyspozycyjna, zwłaszcza ,że jednak pół wakacji mnie nie bdz i w ogóle mogę tej pracy nie dostać.
Co myślicie? Chyba pogadam z koleżanką, powiem jak było, iż myślałam tylko zanieść cv i nie liczyłam na wiele a okazało się inaczej. I ewentualnie powiedzieć co się dowiedziałam, może jak mi się nie uda bo jednak skoro sierpień nie mogę to ona mimo ,ze mniej się zna na kosmetykach się załapie...
Mętlik... pomocy
Moim zdaniem to już tak jest... na jedno miejsce w pracy zawsze jest dużo ludzi, gdybyś miała się każdym z nich zamartwiać no to chyba byś sama nie wytrzymała Tak to jest, że to szefostwo wybiera pracownika, wiadomo, że liczy się doświadczenie i inne sprawy. No cóż, wygra lepszy!
Ja na twoim miejscu była bym szczera
okłamywanie koleżanek nie ma sensu
a życie niestety takie jest że trzeba korzystać z okazji
jeśli ona ma pracę nie powinna być zła
Nie przejmuj się. Skorzystałaś po prostu z okazji, która się nadarzyła. Skoro kosmetykami tak się nie interesuje to może nawet i gdyby się dostała to długo by tam nie pobyła. Spróbuj swoich sił, bo możesz dostać robotę, a doświadczenie już jakieś masz. Kto pierwszy ten lepszy.
Kto pierwszy ten lepsze! Koleżanka zrozumie spokojnie. Plus sama mówisz ze ona sie nie ineteresuje kosmetykami a ty tak wiec ona by i tak się tam pewnie nie nadawała ! Kochana nie myśl o tym za dużo
właśnie tak! tym bardziej że ona sama nie była zdecydowana a pracę ma
i skoro nie interesuje się kosmetykami to też nie wiadomo czy by ją przyjęli
nie przejmuj się, głowa do góry!
Moim zdaniem to trochę nie fair, ale każdy orze jak może. Wyszło po chamsku w stosunku do koleżanki, ale jeszcze nie wiadomo czy Ciebie przyjmą i czy ją by przyjęli. Póki co lepiej by było jakbyś się nie chwaliła, najwyżej jak Cię przyjmą to powiesz jaka była sprawa.
PS. Pisanie pełnymi słowami nie boli, za to wypowiedź wygląda o niebo lepiej
Moim zdaniem wyszło średnio. Ja czułabym się okropnie w stosunku do tej koleżanki, ale to chyba zależy od osoby. Fakty są takie, że już tam poszłaś i nie ma co gdybać komu byłoby głupio, komu nie. Na Twoim miejscu w obecnej sytuacji sama zadzwoniłabym do tej koleżanki i powiedziała jak sprawa wygląda zanim dowie się od kogoś innego, albo co gorsze zobaczy Cię w tej drogerii za ladą...
Ja sama czułabym się nie fair, ale pewnie też bym złożyła cv, skoro koleżanka ma pracę to chyba jakiejś wielkiej krzywdy jej nie wyrządziłaś
Nie przejmuj sie, kolezanka przeciez ma prace, a ty jej szukalas Nikt za ciebie rachunkow nie zaplaci ani nie nakarmi, tym bardziej kolezanka zycie mnie nauczylo, ze jesli jest okazja trzeba z niej kozystac
Wg mnie wyszło okropnie Jednak to Twoja kumpela, wg mnie zdecydownie nie fair. Ja bym zachęciła ją do zaniesienia cv, albo zapytała chociaż czy na pewno nie chce zanieść, bo wtedy Ty zaneisiesz.... Ja bym tak nie umiala zrobić.
Dla mnie również to słabe by nie wypowiadać się na ten temat gdy koleżanka pyta a później po paru godzinach lecieć oddać cv. Poinformowałabym koleżankę jak coś z tego wyjdzie.
Moim zdaniem nie było to zbyt fair no ale nie jest też tak tragicznie Twoja koleżanka ma już pracę, dopiero się zastanawiała no i wnioskując po zachowaniu kierowniczki to pewnie nie miałaby zbyt dużych szans na zatrudnienie. Ty długo szukałaś pracy i się do niej dobrze nadajesz. Z okazji trzeba korzystać, takie życie. Sporo też zależy od tego czy to jakaś Twoja bliska koleżanka czy taka dalsza. No ale na pewno nie zaszkodzi szczerze porozmawiać, wyjaśnić sytuację, przeprosić bo tak do końca uczciwe to nie było
Moim zdaniem nie zrobiłaś nic złego, ona nie powiedziała że złożyła tam papiery czy coś, w gruncie rzeczy nawet nie wiadomo czy je tam zaniesie. Dowiedziałaś się o możliwości pracy i skorzystałaś. Sądzę, że nie zrobiłaś nic złego, ale nie zaszkodzi jeśli jej wyjaśnisz sytuację
No słabo, ale po prostu...powiedz prawdę! Nawet pokaż jej ten wątek! Lepiej być szczerym, wyszło jak wyszło, ale jeśli będziesz próbowała zmieniać, albo naginać prawdę to dopiero będzie chamsko
Według mnie też zachowałaś się kiepsko. Ostatnio szukałam pracy i że tak powiem, dzieliłam się z koleżanką jedną, drugą doświadczeniami, gdzie co i jak i jakby nagle ona zrobiła mi konkurencję i dowiedziałaby się dzięki mnie o jakimś wolnym etacie o który się staram po czym poszła się składać tam gdzie ja, to szczerze? Chyba bym się już do niej nie odezwała, bo to szczyt chamstwa. A jakby jeszcze dostała tę pracę zamiast mnie... Hmm, to nie za fajnie to wygląda.
Dziewczyny piszą, że trzeba korzystać z okazji itp. Owszem zgodzę się ale chyba nie kosztem swoich przyjaciół? No ale co ja tam wiem
Wyjaśniło się więc zamknę temat. Wyszło nie fajnie i mam nauczkę na następny raz, mam nadzieje ,że i wy nigdy nie pomyślicie żeby tak odwalić...
Pogadałam z nią na osobności. Koleżanka mówiła ,że nic się nie stało bo nawet nie planowała na razie zanosić cv więc nie potrzebnie się martwiłam ale mimo wszystko do końca świata chyba bdz mi głupio...