Poczta polska reklamacja problem
Dziewczyny czy miałyście może problem z pocztą polską z listem poleconym priorytetowym. Mama wysłała mi przesyłkę i miesiąc minął a paczki nie ma. Poczta norweska twierdzi że paczka nie doszła do nich a Polska nic nie twierdzi tylko każe składać reklamacje, którą rozpatrzy w ciągu 3 mc. Dodam że wartość listu to ponad 300 zł a sama przesyłka kosztowała 60 zł. Czy miałyście taka sytuacje? albo orientujecie się jak rozpatruje poczta reklamacje?
Niestety nie pomogę, ale ja na własnych przykładzie nauczyłam się aby nic nie wysyłac pocztą polską. Ciągle podwyższają ceny, na priorytet czekam 3 tygodnie, kolejki niesamowite i wieczne problemy. Teraz uzywam tylko kurierów i paczkomatów.
A nie możesz sprawdzić wedle numerów nadania wysyłki, gdzie aktualnie znajduje się Twoja paczka? Sprawa trochę nieciekawa. Ja takiej sytuacji nie miałam, up
Była ale tylko 100 zł. Mama chciała dać większą wartość ale babka na poczcie jej powiedziała ze jak wpisze faktyczną to dostane VAT i cło. I tu kolejny problem...a paczka szła jako prezent i wcale bym nic nie dostała
Mogę sprawdzić ale na stronie polskiej poczty widnieje że została wysłana do Norwegii a na norweskiej nie ma nic juz
Wydaje mi się, że jeżeli jest polecona to musi dotrzeć, nie ma bata. Najlepiej sprawdź po numerze .
Sprawdzałam i juz dzwoniłam do polskiej poczty i norweskiej. I paczki nie ma i nie wiadomo co się z nią dzieje
Skoro wyświetla sie, że jest w Norwegi to faktycznie tak jest, bo ktoś musiał to potwierdzić w komputerze.
Dziewczyny! Jeżeli coś jest nie tak to od tego są reklamacje...
Reklamacje poczta rozpatruje do 3 mc a to trochę długo. Niestety z tego co twierdzi poczta norweska paczka nie doszła do nich tylko gdzieś umknęła w Polsce
Tak, piszesz internetową reklamację. Mają 1 miesiąc na odpowiedź. odpowiedzą pod sam koniec tego terminu. Jeśli wysłałaś tylko listem poleconym to:
"Art. 88. 1. Z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania usługi powszechnej przysługuje odszkodowanie:
1) za utratę przesyłki poleconej – w wysokości żądanej przez nadawcę, nie wyższej jednak niż pięćdziesięciokrotność opłaty pobranej przez operatora wyznaczonego za traktowanie przesyłki pocztowej jako przesyłki poleconej;"
więc żądałabym maksymalnej kwoty jaka możesz dostać Bo pewnie i tak dają mniej. A co do zawartości to naściemniaj że coś cenniejszego żebyś dostała przynajmniej te 300 zł z powrotem ...
Byłam w pracy a że u nas remont to internet nie działa, ale @Torii napisała tak jak jest,masz na pewno numer nadania to złóż reklamacje i zapytaj jaką najwyższą kwotę możesz żądać i takiej żądaj.Bywa że coś może zaginąć bo pracują ludzie i świnie i wstyd za takich co kradną, a w śledzeniu gdzie widzisz ten list ?
Czasem bywa tak że gdzieś się zawieruszy i odnajdzie, ale reklamację trzeba złożyć i czekać bo nic innego nie pozostaje.Miałam kiedyś taką sytuację ale list wędrował po Wielkiej Brytanii 2 tygodnie i w końcu dotarł,mam nadzieję że wszystko dobrze się skończy