B R A W O !!! bardzo inteligentna i rzeczowa wypowiedź z którą się ja najbardziej zgadzam
a co do legalizacji to Państwo na to nie pozwoli jak tylko najdłużej się da, bo z czego będą sobie dupki kabzy na górze nabijać
świadomość naszego społeczeństwa na temat marihuany jest tak niska, że aż się płakać chce...większość ludzi utrwala tylko zasłyszane pierdoły....którymi karmią nas osoby mające zysk z naszej niewiedzy
Zgadam się!! Nie jestem jakąś przeciwniczką, mnie to osobiście nie bawi, ale nie bawią mnie też fajki więc nie chodzi tu o moją niechęć.
Znam też osoby które palą długo i to widać, że po kilku latach regularnego jarania mają preoblemy z budową zdania, są cały czas poddenerwowane itp... Jak ktoś to robi od czasu do czasu to ok, jego sprawa. Poza tym reakcja nie jest jednoznaczna tak jak po tytoniu jedni mają stany lękowe - byłam świadkiem, dziewczyna się zjarała ktoś powiedział, że trzyma w garści jej powietrze a ona zaczęła się dusić, jedni się śmieją, inni stany depresyjne...
Poza tym nie zgodze się z tym, że jak to będzie legalne to ludziom się to znudzi, bo teraz każdy ma dostęp to będzie normalne :o największa głupota, od gimnazjum się zacznie jaranie na potęgę. Ja do studiów nie miałam dostępu, tzn. w moim środowisku nikt nawet nie poruszał tego tematu, bawiliśmy się przy alkoholu i było ok chciałabym, żeby moje dziecko też nie miało 'łatwego dostępu' bo co za wcześnie to nie za dobrze.. Nie wiem jakbym się zachowywała jako 15 zjarana i pijana i nie chcę wiedzieć.
Jak ktoś jara to nic mi do tego, ale za legalizacją nie jestem. To, że 30% społeczeństwa umiałoby się odnaleźć i nie przezadzać po legalizacji to nie znaczy, że 70% nie zachłysnęłoby się tym. Pomyślcie o tym
O RZESZ KURDE, ktoś mnie docenił haha
A no i zgadzam się z @callypso bo w sumie faktycznie nasze zdania są podobne
Co do tego, że ktoś może zabić, że się źle wysławia, tak tak , ja też mam znajomych o czym pisałam którzy mają inne głosy od przepalenia, bawią się w zarabianie na tym i tak dalej, każde pieniądze przeliczają na gramy, tego się nie zmieni. Ale twierdzę, że palenie od czasu do czasu ( np. raz na miesiąc ) nie ma jakis skutków, zalezy jeszcze jak się pali, bo np. jakby była zalegalizowana to by była oczyszczona a co za tym idzie - mniej szkodliwa. Uzależniająca jest też - również denerwuje mnie skolei to, że ktoś, zwłaszcza obrońcy ( chociaż sama jestem obrońcą ale obektywnym mam nadzieję) mówi, że nie uzależnia. uzależnia. Ale psychicznie, fizycznie nie. Uzależnia samo to, że jest się bez zmartwień, że można uciec od problemów i tak dalej. Dlatego nie można przesadzić, jak ze wszystkim. Umiar i jeszcze raz umiar a nic złego się nie stanie. ( no chyba, że kogoś złapią haha, pomijając to )
I pamiętam jak w tym roku w liceum mieliśmy jeszcze pogadankę o tym, i babka mówiła jak jej uczeń wyskoczył po marihuanie z okna, i że jaką to ona powoduje agresję.
Nie powoduje agresji, nigdy od nikogo nie słyszałam, żeby powodowała - opcje są trzy - albo na kogoś nie zadziała ( bo nie umie się zaciągać albo nie przyswaja thc) albo stanie się szczęśliwszy, albo dostanie zamuły. Wg mnie po prostu nie ma innej opcji. To tak samo jak gadanie, że po niej coś może się stać i tak dalej. Ok może zdarzają się jakieś wypadki, ale to jak ze wszystkim, raz na million się zdarzy a i tak z np. alkoholem to jest niebo a ziemia. Ale z przedawkowania to chyba jedynie można usnąć. Powinni obiektywnie edukować, bo nikt nie posłucha pogadanki o szkodliwości od osoby która "nigdy nie spróbuje nie, be, ohyda, to największe zło świata ale wcale nie wiem czemu imoje argumenty są zasłyszane od innych i wzięte z internetu" bo taki ktoś po prostu nie ma pojęcia o czym mówi.
I @weer właśnie najgorsze jest to, że już od jakiegoś czasu dla pierwszej klasy gimnazjum ( a i pewnie wcześniej w tych gorszych środowiskach) to jest normalnie i stanowi właśnie sprawdzian "fajności" "odwagi" nie wiem. Palą, nie wiedzą po co, dlaczego, "bo tak wszyscy " Palą na potęgę. Niestety a mówię niestety, bo są to jeszcze zazwyczaj psychicznie małe dzieci chcące być dorosłymi.
właśnie wiem i bardzo mnie to smuci, bo w tym wieku się robi i nie wie się po co i nie mówcie mi, ze tak nie jest bo jak byłam w takim wieku to wydawało mi się to spoko a teraz widzę, że np duszę się dymem i nie palę a wtedy się popalało dlatego jestem przeciw, bo po co im ułatwiać dostęp? Kiedyś będziemy matkami i co, chcecie, żeby wasze dziecko jarało od 15 roku życia?
żeby tylko od 15 to już by było dobrze... Nie chcę,bo nie będzie na tyle dojrzałe, żeby o tym decydować obiektywnie, ale wiem, i właśnie do tego ciągle zmierzam, że teraz nie ma wcale mniejszego dostępu niż byłby gdyby była zalegalizowana, jest taki sam. Wtedy kupowali by legalnie, teraz po kryjomu, od kolegi. Wtedy musieliby się odrobinkę pofatygować, żeby nikt nie spytał o dowodzik, teraz muszą odrobinkę o to, żeby ich nie złapali. To przerażające, ale legalizacja nie zwiększyła by ilości spalonej trawy wśrod młodych bo i tak jest ona ogromna. i w przypadku małych dzieci, bo 1 gimnazjum za takich jeszcze uznaję, jestem przeciw, żeby palili. ale palą i palić będą, dużo, nie ważne czy byłaby zalegalizowana czy nie.
Wszystko zależy od wychowania. Moi rodzice od zawsze palili, nie raz przy mnie, zawsze miałam dostęp do papierosów, mogłam bez problemu podbierać, na imprezach nie raz byłam częstowana i teraz mam 23 lata i ani razu nie miałam papierosa w ustach. Można? Można.
Marihuana działa na organizm o wiele gorzej niż alkohol. Tutaj nie chodzi o to czy ktoś jest ograniczony czy próbował czy nie tylko bardziej o to co się wtedy dzieje z człowiekiem. Ja ogólnie nie jestem fanem żadnych używek. Alkohol jest spoko jeżeli ktoś umie z niego korzystać. wyjście na piwo ze znajomymi czy romantyczny wieczór z winem jest całkiem dobrym pomysłem. Nie lubię natomiast nadużywania alkoholu. Jeśli ktoś alkoholu nadużywa nie wiem potem co się z nim dzieje itd to ciągłe powtarzanie tego jest po prostu głupie i pokazuje jak słaby jest ten człowiek. Co do papierosów i trawki to nie rozumiem tych używek. Sama paliłam kiedyś (papierosy) z czego nie jestem dumna i w sumie uważam że była to jedna z gorszych rzeczy w moim życiu. Jak teraz jestem starsza i się nad tym zastanowię to ciesze się że się w to nie wciągnęłam i że ten krótki epizod trwał tylko 3 miesiące. Palenie nic nie daje ( mi przynajmniej) ani to nie uspokaja ani nie pobudza potem człowiek śmierdzi... ja potem jeszcze źle się czułam. Po za tym zazwyczaj jest tak że ktoś kilka lat pali a potem chce rzucić. Po co wgl zaczynać ?? Truć się samemu i niszczyć sobie zdrowie. Nikt mi nie wmówi że marihuana jest zdrowa. Każda używką dlatego nazywa się używką że jest nie zdrowa. Więc może ktoś to lubi może jest to "fajne" ale po co samemu się truć ? Nie wiem.
Ja widziałam różne warianty jedni siedzą spokojnie śmieją się rozmawiają itd i jest spoko ale inny robią się agresywni albo robią rzeczy których potem żałują. Moim zdaniem jest dobrze tak jak jest bo po co prowokować więcej takich sytuacji. Po za tym jak czytałam odpowiedzi dziewczyn wyżej ja również nie chciałabym aby kiedyś moje dziecko paliło trawkę lub przebywało w takim otoczeniu. Wiadomo każdy ma wolny wybór ale jednak lepiej jak w gimnazjach dominują papierosy po których zachowują się normalnie niż marihuana która jednak ma o wiele większy wpływ i może przysparzać wielu kłopotów.
@hippiska to jak się będziesz zachowywać po marihuanie w dużej mierze zależy od tego jaki miałaś humor przed. A co do szkodliwości to papierosy są o wiele bardziej szkodliwe a jednak paliłaś.
Ja bym wolała żeby moje dziecko zapaliło marihuanę niż papierosa. A najlepiej pierwszy raz przy mnie, ze mną.
@sailor jeszcze nigdy nie widziałam, ani nie słyszałam, żeby osoba po alkoholu lub po papierosach zamordowała kogoś. DODAM, że normalna osoba.. Marysia miała na nią taki wpływ, tzn na psychikę, że pobudziła takie mechanizmy, że się stało się co po alkoholu czy na trzeźwo nigdy nie miało miejsca, sama ta osoba nie przypuszczała, że jest do czego takiego zdolna ale póki czegoś na własnej skórze nie przeżyjemy.. to niestety twierdzimy jak twierdzimy.
To jak wpływa na nas organizm to kwestia indywidualna, ty masz 99 % pewności, że się nie uzależnisz i że głupot nie narobisz, a ubaw będziesz miała niezły, ja mam podobnie. Jednak nie wszyscy tak maja.. niestety, dlatego nie powinna być dostępna od tak
Przecież nie raz się słyszy że ktoś kogoś po pijaku zadźgał siekierą albo przejechał.
I masz rację - każdy jest inny. Ja się odnosze do siebie tylko
heheh zgadzam się, zresztą kiedy ja będę miała dzieci to pewnie jeszcze inna sytuacja będzie, ale też wolałabym sama pokazać co i jak i wytłumaczyć niż dziecko uświadamiane przez kolegów, ale tak jest ze wszystkim A co do humoru przed i po, to fakt, bo marihuana wyostrza emocje i tak dalej. Chodź nie spotkałam się z tym, żeby tak jak w przypadku alkohol ludzie zaczynali cwaniakować. I nie znam nikogo kto by taką osobę widział, słyszał o potwiedzonym na 100% przypadku, że ktoś zachowywał się jakoś przerażająco po marihuanie. Choć znam przypadek, że ktoś na chwilę stracił zmysł wzroku i nie widział nic. Także no.. różnie to może być
A i na pewno bardziej panuje się nad tym co się mowi i robi po zapaleniu marihuany niż po wypiciu sporawej dawki alkoholu
właśnie tak samo twierdzę, to tak samo jak moja mama jest dyrektorką w gimnazjum i własnie mówię jej zawsze że ja ludzie zachowują się agresywnie, cwaniakują i tak dalej to muszą brać coś więcej. Zresztą nie na darmo rastamanie kochają cały świat, chcą pokoju na świecie- byłoby to głupie gdyby przy okazji np. bili się jeśli zapalą. Zachowywać się po trawie gandzi można różnie, ale to na pewno nie będzie agresja. Ale człowiek laik, nie pozna przecież kto jest po czym i w ten sposób dochodzą kolejne mity na konto mary
Nie zawsze i nie w każdym przypadku palenie jest bezpieczne. Wiadomo, każdy organizm jest inny i może inaczej zareagować, raz może być fajnie i wesoło, a następnym razem już nie będzie tak śmiesznie. Moja koleżanka ostatnio mówiła, że więcej nie zapali bo miała fazę, że jej ciało znika, z każda chwilą coraz bardziej "znikała" począwszy od nóg. Wydaje się całkiem zabawnie, ale powiedziała, że jak by nie było nikogo przy niej to by sobie coś zrobiła. Dodam, że to nie był jej pierwszy raz i nie było to nic mocniejszego. Albo druga koleżanka, która krzyczała żeby dzwonić na pogotowie bo coś jej jest, ale nie wie co.
To tylko tak ku przestrodze, że nie zawsze bywa wesoło
Hej hej hej, ja tu mówię o trawce nie o dopalaczach. koleżanka nie paliła "zwykłej" trawki, jestem tego pewna! Marihuana nie wywołuje jakiś widzimisię ani nie stwarza "nie realny" i nieistniejących sytuacji.. "efekt motyla" i "efekt windy", może ci się plątac język albo nagle zapomnasz o czym mowiłaś, chwilowo! To tak jakbyś była rozkojarzona. Nie ma czegoś takiego że widzisz jednorożce, możesz zamknąc oczy i wkręcic sobie że jesteś na plaży ale jesteś tego świadoma (ze nie jesteś). Czy kedykolwiek słyszałaś o kim, kto zabił pod wpływem marihuany? Czy kiedykolwiek ktoś umarł przez nią? Twoja koleżanka pewnie sama nie wiedziała co pali, ale z pewnościa nie była to naturka.
Jest mi obojętna w sumie bo nigdy nie jaralam ;P uwazam ze kto chce to i tak ją zdobędzie i bedzie palił mimo zakazów, więc jestem za legalizacją... tym bardziej ze alkoohl i pety sa legalne, to czemu nie trawka?
Uwazam tylko że powinno się palic z głową bo jednak jak kts nałogowo dzienw dzien to robi to to wg mnie nie zostaje obojetne dla organizmu, ale raz na jakis czas czemu nie.