Czy przejmujesz się opinią innych?
Czy przejmujecie się opinią innych ludzi o Was? Czy któraś może miała taki przypadek, że ktoś powiedział Wam coś złośliwego i wzięłyście to mocno do siebie, a potem przez jakiś czas w głowie siedziały wam te słowa? Macie dystans do siebie i do ludzi którzy Was otaczają? Myślicie, że znieczulica na to wszystko jest czasami dobra? Jak radzicie sobie z negatywnymi komentarzami tzn. hejtami?
Pół na pół. U mnie wszystko zależy od relacji z osobą, która mnie strofuje. Jeśli złośliwe komentarze płyną od osób, które mnie w ogóle nie znają i nic o mnie nie wiedzą - mam to gdzieś. Niestety, jeśli są to negatywne komentarze osób ważnych dla mnie - biorę je bardzo do siebie. Czasami zdarza mi się, że przez jedną kąśliwą uwagę koleżanki z pracy zamykam się w sobie i chodzę urażona przez kilka dni..
Tak. Niestety przejmuję się innymi. Choć nie zawsze, nie wiem w czym tkwi ten szkopuł, że niekiedy po prostu rozmyślam dniami o tym, co ktoś mi powiedział, a są osoby które mogą sobie mówić co chcę i jakoś mnie to obleci Ale generalnie mówiąc mam taki problem
Mam swój świat, swoje kredki i swoje baterie do kredek więc nie lubię jak ktoś wchodzi mi do niego z flamastrami Tak to opisze ! Mam gdzieś kto co o mnie mówi i myśli! :3 Przez co mniej się denerwuje i mam spokojniejsze życie
Ja się już nie przejmuje. Każdy jest inny. Tzn każdą krytykę do siebie przyjmuje, oczywiście w granicach rozsądku, taka konstruktywna krytyka daje mi kopa i mnie motywuję. Ale jeśli ktoś obraża innych to już jest coś nie halo. Zazwyczaj hejterami są osoby, które nie widzą siebie i nie potrafią o sobie czegoś dobrego powiedzieć dlatego wyzywają innych. Ale czasem jak bliska osoba coś w naszą strone powie to czasem wiem, że zaboli. Ale ludzmi, ktorzy nas nie znają a oceniają nikt nie powinien się przejmować i nikt nie ma prawa obrażać drugiego człowieka. Ludzie będą zawsze krytykować i będzie mnóstwo hejterów, ale nie warto się nimi przejmować jeśli robimy coś w kierunku spełniania marzeń to oni zawsze będą czuć tą zawiść bo sami tyłka nie ruszą...
Szczerze to po mnie spływają wszystkie hejty, znam swoją wartość i jeśli ktoś mnie krytykuje bez żadnego powodu to mam to gdzieś. Przyjmuję tylko konstruktywną krytykę
ja też się już nie przejmuję tym co ktoś o mnie mówi, kiedyś strasznie mnie to ruszało dlatego mam niską samoocenę, teraz staram się ją podnieść nie zważając na to co mówią inni, może postąpiłam egoistycznie ale zerwałam kontakt ze wszystkimi osobami, które do mojego życia nic nie wnoszą, a wręcz przeciwnie, zawsze starali mi się je uprzykrzyć, ludziom nigdy nic nie pasowało więc ma to głęboko w ....
Zazwyczaj się trochę obrażam jak ktoś mnie krytykuje, zwłaszcza kiedy o zdanie nie pytam. Przejmuję się tak naprawdę opiniami kiedy kogoś o nie pytam i wtedy też staram się zastosować do ich rad Ale nie płaczę po nocach, bo coś się komuś we mnie nie podoba, po wielu latach znam swoją wartość.
Każdego dotyka co innego, więc stąd pewnie tak masz, że są kwestie które uderzają Ciebie mocniej, a niektóre sprawy mniej. Każdy ma tematy na które jest bardziej wrażliwy. Ja zauważyłam, że najwięcej hejtów zbierają ludzie mili i ciepli. Dużo zależy też od osoby, która nas krytykuję. Jest krytyka mądra i głupia. Ludzie są niekiedy zawistni, aż wylewa się z nich się zazdrość i frustracja. Ale grunt w tym, aby sobie ''wytłumaczyć'' tę głupią krytykę i nie brać jej do siebie. @natrishia
Dobrym spostrzezeniem jest to, ze ludzie zazwyczaj mili, czyli ulozeni itp. Sa bardziej ze tak powiem, krytykowani. To pewnie przez to, ze ktos taki po prostu nie odezwie sie chamsko, nie pobije czy cokolwiek innego i wydaje sie taki, ze mie bedzie umial sie obronic. Czy fizycznie czy psychicznie. Wydaje sie tedy bezbronny i mozna sie na nim wyladowac.
Dlatego trzeba zawsze odeprzeć atak nawet gdyby to było nieudolne, bo jak raz pokaże się spiętymi głupich dresiarom, że można po sobie jechać jak po kobyle to będą robić to cały czas. A przemoc w szkole jest na porządku dziennym ja współczuję osobom cichym i nieśmiałym, bo oni nie potrafią się bronić i najbardziej obrywają w szkołach. Czasami się nudzą, a czasami gnębią niektórych kilka lat i to jest straszne.
Ja bardzo się przejmuję opinią bliskich osób. Bywa, że płaczę, kiedy ktoś mówi mi coś przykrego... Jeśli chodzi o ludzi, których nie znam albo znam słabo to nie przejmuję się zupełnie. Często takie osoby hejtują z zazdrości czy zawiści. Trzeba mieć dystans, inaczej można zwariować
Strasznie się przejmowalam. Do teraz pamiętam niemiłe słowa koleżanek z podstawówki obecnie już nie przejmuje się słowami innych, widzę w nich wady i uznaje że nie mają prawa mnie krytykować zwłaszcza że nikomu nie robie krzywdy.
Zlewam zdanie innych. Mam w pracy koleżankę, która non stop wszystkich obgaduje i w sumie mogę być jej wdzięczna. Bo to jej obrabianie m. in. mojej dupy uodporniło mnie na takie rzeczy
Ala, są 3 osoby z których zdaniem się liczę - mąż i rodzice Ale to już pozytywny aspekt
po mnie to spływa dopóki nikt nie wjedzie mi na rodzinę. Umiem się odgryźć, znam własną wartość i jeśli ktoś mówi coś złośliwego - sama się z tego śmieje. Czasami coś daje do myślenia, ale.. Nie jest źle dopóki ktoś nie powie czegoś o mojej rodzinie, wtedy automatycznie jest mi bardzo smutno i jestem ogromnie zła. Że kros czepia się rzeczy na które ja nie mam wpływu..
To zależy raczej od tego kto to powie. Ogólnie raczej sie nie przejmuje opinia innych, ale wiadomo ma ona jakiś wpływ na mnie i niestety nie spływa tak po prostu. Staram się oczywiście nic sobie nie robić z tego, że ktoś mnie skrytykuje czy powie coś niemiłego, ale czasem to jednak tak mimowolnie zostaje w człowieku. Oczywiście nie siedze potem i nie przejmuje się zbytnio krytyka na swój temat, bo każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie jeśli jest ono konstruktywne.
Osobiście staram się nikogo nie krytykować nawet jak mam zupełnie odmienne tematy na jakiś temat, ale przyznam, że denerwują mnie ludzi którzy uważają, że tylko oni maja racje i ich poglądy są najtrafniejsze. Bardzo łatwo i szybko się wtedy denerwuje gdy ktoś podważa albo wręcz stara się obalić moje zdanie, bo uważa, że jego jest lepsze i koniec kropka bez podania argumentów.
ja niestety nie znam swojej wartości, od wczesnych lat byłam poniżana więc zostało mi to do dziś że często wszelka krytyka bardzo mnie dotyka
Ja się nie przejmuje dopóki ktoś nie zacznie jeździć po mojej rodzinie
Wtedy uruchamia mi się zabójca :v
Ojej! Niektórzy ludzie czerpią radość z poniżania drugiego człowieka Weź się nie przejmuj, choć wiem, że może mi łatwo mówić - ale wiem co mówię, bo też kiedyś byłam poniżana. Na pewno fajna dziewczyna jesteś. @jelita69