Podróbki - Lans po taniości
Czy kupujecie podróbki? Zauważyłam, że w szczególności rozchwytywane są wśród Polek repliki torebek znanych marek m.in ostatnio bardzo popularnego na ulicy miasta, torebkę Korsa 120 zł, Prada za 200 zł, Louis Vuitton za 150 zł Chanelka za 200 zł. Jaki sens ma kupowanie podróbek? Czy polskie dziewczyny pragną luksusu i pokazania swojego ''wyższego'' statusu społecznego na tle innych? A może są nieświadomymi konsumentkami i kupują podróbkę widoczną na kilometr, bo się nie znają? Dlaczego je kupujemy? Czy jeśli coś staję się powszechne to czy nadal jest luksusowe? I czy warto odkładać na wymarzoną torebkę? Pytanie w szczególności to tych, którzy mają replikę, czym się kierowałyście? Czy nie lepiej kupić torebkę tańszą, ale równie dobrą, ale bez loga znanej marki? Czy jeśli kogoś nie stać, to jaką satysfakcję mamy z podróbki torebki? Prestiż, obciach czy….. ? Zapraszam do dyskusji.
Ja jestem na nie, jeżeli chodzi o kupowanie oryginałów jeżeli nas na nie nie stać. Znam niestety Panie, które postanowiły zadłużyć się, by kupić torebkę w cenie dobrego telefonu komórkowego, lub po prostu wakacji dla dziecka.
Co do podróbek.. Ludzie różnie na nie patrzą i różne rzeczy można nazwać podróbkami. Jeżeli jest to podrobienie nie tylko jakiegoś wzoru ale i np. słynne MK przy torebce, to jestem na nie i uznaję to za bezsens.
Jeżeli sam kształt torebki np. MK Selma został skopiowany i nie ma na niej nigdzie imienia i nazwiska projektanta, wtedy jest okej, nie uznaje tego za podróbkę. Bo podróbką w tym momencie można by nazwać zwykłą torebkę z H&M.
Głównie chodziło mnie o kwestię, którą już poruszyłaś. Torebka, która tylko z kroju, jest na wzór prestiżowej marki , to nic złego. Wszystkie torebki z sieciówek są robione na określony wzór np. od Celine, można znaleźć podobną torebkę na wzór w ZARA @sliliie
Nie kupuję oryginałów bo mnie na nie nie stać. Ale mam nadzieję, że za kilka, kilkanaście lat będę mogła pozwolić sobie na torebkę za 2000 zł czy szminkę za 200 zł
Podrób nie uznaję, bo jest to wg mnie oszustwo ze strony sprzedającego i żałosny lans ze strony kupującego. W ogóle nie rozumiem po co to robić? Czy kupujący podróby czują się lepiej nosząc znane marki, ale mając świadomość że to tylko PODRÓBKA słynnej marki? Mnie to nie przekonuje, wręcz śmieszy.
Ostatnio na ruskim bazarze widziałam podróby torebek MK za 100 zł i tłum gimnazjalistek, które się nią podniecały
W sumie czasem to wina tylko sprzedających. Nie każdy się zna i potrafi rozróżnić czy kupuje oryginał czy replikę, tym bardziej jeśli się ktoś w ogóle nie orientuje w temacie.
Zdarzyło mi się kupić replikę raz. Były to spodnie jednej ze znanych firm. I szczerze? Nikt nie zauważyl różnicy. Jednak jakoś mi niesmak pozostał. Po paru dniach się niestety rozpadły w szwach i nie dało się ukryc, że to oryginał raczej nie był. Nadal się dziwię, że nie zwróciłam uwagi na zaskakująco niską cenę. . .
Ja niestety nigdy świadomie nie kupię podroby. Jeśli mnie na coś nie stać to po prostu odkładam pieniądze i dopiero wtedy kupuje tę wybraną rzecz. Kupowanie podrób i ten niby lans - to jest tylko naprawdę żałosne
Ja bardzo lubię oryginalne drogie rzeczy jak np takie Converse za ponad 200 zł, ale że mnie nie stać to nie kupuję mam tylko jedną parę i nie ciągnie mnie do podróbek, rozumiem jeszcze jakieś podobne trampki, ale ktoś ma identyczne jak Converse tylko z chińskim logo i naszywką to trochę słabo to wygląda, zwłaszcza że za takie podróbki trzeba dać np na Allegro około 100 zł z przesyłką, a jakość pewnie nie lepsza niż ta z bazarku
Mam znajomą, która namiętnie kupuje wszystkie podróbki jakie wpadną jej w ręce. Torebki, zegarki, kosmetyki a nawet perfumy. Kupuje w chińskich sklepach wszystko, co choć trochę kojarzy się z czymś oryginalnym, obłędnie drogim.
Kiedyś zapytana o tę swoją obsesję powiedziała, że ludzie i tak się nie znają i że choć niektórzy się śmieją, większość jej znajomych myśli, że ma oryginały i podziwia ją.
Bo niestety tak jest. Kto się nie zna - będzie zazdrościć. Ludzie ( szczególnie kobiety) juz tacy są
Ja ostatnio robiłam zamówienie na szafomania.pl i kupiłam piękny kuferek za 150 zł. Zniecierpliwiona tym, że nadal jej nie ma szukałam po forach internetowych czy ktoś miał stamtąd torebki (no bo jednak przez internet różnie bywa). I gdzieś na blogu jakiejś dziewczyny, która pokazywała taki sam model jaki zamówiłam znalazłam komentarz innej że to "podróba prady"
Odpaliłam zdjęcie swojej i zdjęcie oryginału i wyraźnie widać było inspirację
Moja torebka nie miała jednak żadnego logo tylko charakterystyczny trójkąt prady
I to że inni mogą dostrzegać w tym podróbę to ich sprawa. Ja zamawiając torebkę kierowałam się modelem jaki mi się podoba I nawet jeśli miałabym ten tysiąc czy ile kosztuje oryginał to i tak bym wybrała coś tańszego, a kasę wolałabym wydać np na wakacje z chłopakiem albo inny ważniejszy od torebki cel
Typowym podróbom mówię stanowcze nie. Co mam na myśli pisząc typowym? Chodzi mi o "słynne" już torebki właśnie m.in. LV, które mają logo firmy, czy podróby torebek Michalea Korsa, które można kupić za 200-300 zł... Podróby Conversów, Vansów, czy nawet Nike, bądź tandetnych pasków D&G...
Nie stać mnie na oryginały, ale nie mam zamiaru ośmieszać się nosząc podróbki. Dla mnie jest to żałosne. Ale czasami niestety zdarza się, że osoba kupująca podróbę, nie jest tego świadoma, więc wina leży po stronie sprzedawcy.
Oczywiście kupię np torebkę, buty itp. wzorowane na słynnych fasonach o ile nie mają podrobionego loga firmy, a są podobne tylko i wyłącznie kształtem, kolorem, bo przecież właśnie na największych markach wzorują się sieciówki
Nienawidze podrob. A przez to, ze panienki z PL sie lansuja podrabianym Korsem nie moge patrzec na te torebki.
Zdecydowanie nie kupuje podróbek. Wolę zwykłą torebkę z bazaru niż podróbkę MK z allegro za 150 zł która śmierdzi chińszczyzną gorzej niz ta z bazaru. Ogólnie nie pociaga mnie posiadanie markowych rzeczy dlatego na takie nie odkładam. Kupuje w sieciówkach, sklepach na rynku czy u chińczyków, ale zawsze jest to coś co mi sie podoba, a nie dlatego, że ma podrobione logo itp. Zresztą jak będe chciała mieć oryginalną torebkę to kupię ją za granicą gdzie jest taniej o 50% w porównaniu do polski.
Prawie spadłam w krzesła jak to przeczytałam. Podziwiać kogoś, bo nosi "oryginalne"rzeczy? Mi by yło jej szkoda, bo jak pomyśle, że można wydać 1500zł na torebkę to mnie głowa boli, wolałabym kupić 6 różnych modeli niż jedną i nosić ją przez najbliższe kilka lat. Chyba by mi bokiem wyszła ta torebka. Nawet jeśli bym należała do osób które uważaja, że ma prawdziwe markowe rzeczy.
No, a ta dziewczyna ma jakieś dziwne priorytety.
Nie lubię podróbek, i zawsze staram się odłożyć na oryginalne produkty. Jeżeli mnie nie stać, to nie kupuję lub kupuję coś, co jest podobne, ale nie nieudolnie podrobione. Np. ostatnio kupiłam buty wzorowane na Nike Roshe Run, ale oczywiście bez żadnych znaczków, po prostu zwykłe buty o podobnym modelu. Gdybym miała kupić podróbki na allegro, to chyba bym nigdzie w nich nie wyszła. Mam kolegę, który od razu rozpoznaje buty oryginalne od fejków, i w moim mieście połowa ludzi chodzi właśnie w nich Aż przykro, bo zamiast wyglądać fajnie zrobili z siebie pośmiewisko
Jestem na nie jeśli chodzi o podróby, chociaż na oryginały mnie nie stać. Wolę kupić zwykłą torebkę czy ciuch, niż coś co jest podróbą oryginału. Kupię coś "zwykłego" taniej i nie będę się wystawać na pośmiewisko. Jak mnie stać na oryginał to kupuję, jeśli nie to nie silę się na bycie modną. Co innego jak czasem człowiek nie wie,że ma podróbkę czegoś Ale staram się patrzeć na wyszyte logo i jak widze,że jest łudząco podobne do jakiejś znanej marki to odkładam
Nie lubie podróbek. Wolę kupować bezmarkowe torebki, ciuchy lub inne akcesoria niż kupować podroby, w których wstyd wyjść na ulicę. Każdy dookoła wie czy stać kogoś na drogą torebkę czy nie. To jest straszne jak dużo takich rzeczy jest w internecie, podróbki rosną jak grzyby po deszczu. Rozumiem kupić podróbę perfum, bo nikt nie widzi czym się psikasz, ale nie perfidne podroby torebki lub butów. Jak można nazywać cos np. Michaelem Korsem skoro to nim do cholery nie jest?!
Ze swojej strony nie zwracam uwagi na marki czy to oryginału czy podróbek, bo nie mają one dla mnie znaczenia. gdybym kupiłam oryginał lub podróbę to na pewno nie dla logo marki, ale raczej ze względu na jakoś wykonania czy po prostu wygląd. byłabym gotowa kupić podróbę, gdyby mi się po prostu coś spodobało
Nie mam parcia na markę, także nie kupiłabym podróbki Korsa czy LV, bo nie potrzebuję się lansić z taką torbą. Mogę sobie kupić normalną torebkę za 80 zł, która mi się będzie podobała w sieciówce, bo ja akurat nie lubię wywalać dużo kasy na ciuchy i dodatki. Poza tym mam inne priorytety niż oryginalne torebki czy nawet ich podróbki.