WPADKI
Strona 2 / 3
hahaha
Ja jak miałam rosyjski w technikum i rozmawiałam z nauczycielką własnie w tym języku i ona w pewnym momencie zadała mi pytanie a ja odpowiedziałam "yes of course" albo czasem na angielskim jak miałam coś przeczytać to mi się myliło i chciałam czytać po rosyjsku -,-
ja miałam podobną ale nie z okresem tylko ptasią kupą... jak zimą poszłam do centrum handlowego w czarnej kurtce jakaś babka zaczepiła mnie i powiedziała że mam na plecach ogromny ślad ptasiej kupy... masakra...
kupa zdecydowanie mniej harkorowa niż okres, zwłaszcza że nie Twoja hahaha ;P
kilka lat temu na mszy świętej podczas komunii zamiast odpowiedziec "amen" powiedziałam do księdza "tak slucham"
nie mam pojęcia skąd mi się to wzięło haha ale myslalam chyba o odbieraniu telefonu.
ostatnio weszłam do zabki o 6 rano i powiedzialam dobry wieczór
A jeszcze mi się coś przypomniało z czasów liceum , rano jak szłam do szkoły zostałam obesrana przez gołębia... Na płaszczu , torbie , wlosach..... Po prostu masakra ! Oczywiście nie miałam przy sobie chusteczek więc poszłam do pobilskiej galerii ( miny mijających mnie ludzi - bezcenne ) a tam ?? Brak papieru schowałam się więc w kabinie i zadzwoniłam do koleżanki , do dziś jej za to dziękuje godzinę wszystko czyściłyśmy
OK, to teraz ja....
jedna z wpadek, która zakończyła się dosyć boleśnie, na szczęście "znieczulenie" mi pomogło ;P
jechałyśmy z przyjaciółką na stopa na Woodstock, udało nam się całą drogę przejechać z jednym kierowcą, nawet zboczył coś koło 200km z trasy, żeby nas zawieźć specjalnie na sam Woodstock hahaha - tak się zgraliśmy
wracając do wpadki...jechałyśmy TIR-em ;P i to była w sumie moja pierwsza przejażdżka takim środkiem lokomocji...zagadałam się wysiadając na siusiu, otworzyłam drzwi i zrobiłam krok jak ze zwykłej osobówki...poleciałam na glebę z dosyć sporej wysokości, zdarłam kolana i łokcie, ale na szczęście nic nie połamałam ;D
oni w tym czasie siedzieli w aucie i mówią...patrzymy "jest Kalina - nie ma Kaliny" hahaha, wyobrażacie sobie chyba jak to wyglądało ;P
ale najlepsze jak od razu się podniosłam i mówię....OK, OK - nic się nie stało ...siara jak cholera ;P
jejku @myego przypomniałaś mi coś! kiedyś byłam z rodzicami na targu i między straganami jeździli wózkami z kawą, które miały dzwoneczki. Byłam tak zaspana, że gdy któryś raz z rzędu usłyszałam dzwoneczek (nie wiem czemu, chyba skojarzyłam z kościelnymi) przeżegnałam się.. Dosłownie chwała Bogu, że nie uklęknęłam przy tym..
1. "Wywinęłam orła" na dużej pętli autobusowo-tramwajowej. Patrzyła na mnie ze setka par oczu. Spieszyłam się na uczelnię, miałam otwartą torebkę i eko-torbę ze strojem na wf. Wywrotka na nierówności chodnika, leżałam jak długa, bo trzasnęłam niefortunnie, nie dałam rady za szybko się podnieść i pozbierać. Ciuchy podarte, skóra na rękach też. Rzeczy rozrzucone w różnych kierunkach. Trampki na wf poleciały na prawdę daleko. Wokół było dużo ludzi i nastała ogólna konsternacja - kto ma do mnie podejść. Podeszły po chwili 2 panie.
2. Znalazłam wymarzoną pracę. Pierwszy dzień, czekam na autobus. Byłam podekscytowana i trochę zdenerwowana, bardzo się zamyśliłam. Czekałam, czekałam, aż w końcu nie wsiadłam i zorientowałam się dopiero jak mój autobus znikał mi za zakrętem. Następny jechał po godzinie, ale szybko zadzwoniłam po chłopaka i mnie podwiózł.
Ja pamiętam jak szłam ze znajomymi i sprawdzałam autobus w telefonie... Kolega, który szedł obok mnie był pewien, że widzę słup przed sobą... A ja tak naprawdę go kompletnie nie zauważyłam i uderzyłam ręką i nogą w słup (całe szczęście, że nie twarzą). Pani która szła za mną musiała mieć niezłą bekę.
kolejne...
jechałam na rowerze, jakiś kamyczek mi się wkręcił pod pasek jednego z sandałów, strasznie mnie to uwierało ;P ...także - nie zatrzymując się - chciałam go wyciągnąć, oczywiście w tym czasie nie patrzyłam na drogę...trochę to trwało, zanim go wyciągnęłam ...na swobodę "niepatrzenia" pozwoliłam sobie, ponieważ jechałam drogą, która jest zwykle opustoszała, ogrodzona (bo to teren szkoły) i jak to się mówi - "znam ją na pamięć"....a tu zonk! wjechałam w ogrodzenie....bolesna czołówka z metalowymi kratami ....dzień wcześniej tego nie było....na ogrodzeniu nie było żadnej tablicy, kartki, znaku...czegokolwiek....a że teren szkoły stapia się w szarościach to ta metalowa, szara siatka jakoś mi umknęła z daleka, jak jeszcze patrzyłam na drogę hahaha
jak zbierałam się z gleby to zobaczyłam leżącą obok siatki kartkę "remont"....także tak
ja kiedyś szłam po chodniku , jak to teraz często bywa , odpisując na smsa , nie zauważyłam słupa i w niego weszłam po czym powiedziałam " przepraszam " i poszłam dalej . dopiero po minucie zorientowałam się , że przecież weszłam w słup i zrozumiałam czemu ludzie się na mnie tak dziwnie patrzyli .
Zajęcia taneczne, wszystko fajnie. Przekonana, że nowe legginsy przecież się nie podrą zaczęłam rozciągania do szpagatu i ups.. poszło między nogami ... No to myśle- może nie będzie widać, po czym następnie kazali nam robić przewroty do tyłu. Wyszłam pod pretekstem bólu brzucha
Albo lekcja historii, 3 gimnazjum. Nauczyciel jeszcze nikogo nie zna. Zadał klasie pytanie jak nazywał się pierwszy prehistoryczny człowiek. Ja oczywiście zagadana w najlepsze nic nie słyszałam. Podszedł do mnie i ja zdezorientowana powiedziałam 'Sandra' (myślałam że pyta o imie). Klasa w śmiech, ja nie wiem co się dzieje. Od tej pory zostałam prehistoryczna
każdemu się zdarza głupia wpadka
teraz nie umiem sobie wielu przypomnieć..
na dziś pamiętam tylko to:
np. mnóstwo razy się przejęzyczyłam, i to bardzo głupio.
a kiedyś do klienta stojącego tyłem, zamiast zwykłe "prosze" powiedziałam "proszę co dla Pana?" a to była babka, wyjątkowo męska i brzydka ale babka ;/ mi było głupio a ona była pewnie zła.
ale naprawdę wyglądała jak facet, figura męska - zero bioder (jak stała tyłem) i zero biustu jak stała przodem.. do tego krótkie włosy, brzydka męska buzia a na dokładkę chrypowaty głos ;/