hahaha
Ja jak miałam rosyjski w technikum i rozmawiałam z nauczycielką własnie w tym języku i ona w pewnym momencie zadała mi pytanie a ja odpowiedziałam "yes of course" albo czasem na angielskim jak miałam coś przeczytać to mi się myliło i chciałam czytać po rosyjsku -,-
ja miałam podobną ale nie z okresem tylko ptasią kupą... jak zimą poszłam do centrum handlowego w czarnej kurtce jakaś babka zaczepiła mnie i powiedziała że mam na plecach ogromny ślad ptasiej kupy... masakra...
kilka lat temu na mszy świętej podczas komunii zamiast odpowiedziec "amen" powiedziałam do księdza "tak slucham"
nie mam pojęcia skąd mi się to wzięło haha ale myslalam chyba o odbieraniu telefonu.
ostatnio weszłam do zabki o 6 rano i powiedzialam dobry wieczór
A jeszcze mi się coś przypomniało z czasów liceum , rano jak szłam do szkoły zostałam obesrana przez gołębia... Na płaszczu , torbie , wlosach..... Po prostu masakra ! Oczywiście nie miałam przy sobie chusteczek więc poszłam do pobilskiej galerii ( miny mijających mnie ludzi - bezcenne ) a tam ?? Brak papieru schowałam się więc w kabinie i zadzwoniłam do koleżanki , do dziś jej za to dziękuje godzinę wszystko czyściłyśmy
OK, to teraz ja....
jedna z wpadek, która zakończyła się dosyć boleśnie, na szczęście "znieczulenie" mi pomogło ;P
jechałyśmy z przyjaciółką na stopa na Woodstock, udało nam się całą drogę przejechać z jednym kierowcą, nawet zboczył coś koło 200km z trasy, żeby nas zawieźć specjalnie na sam Woodstock hahaha - tak się zgraliśmy
wracając do wpadki...jechałyśmy TIR-em ;P i to była w sumie moja pierwsza przejażdżka takim środkiem lokomocji...zagadałam się wysiadając na siusiu, otworzyłam drzwi i zrobiłam krok jak ze zwykłej osobówki...poleciałam na glebę z dosyć sporej wysokości, zdarłam kolana i łokcie, ale na szczęście nic nie połamałam ;D
oni w tym czasie siedzieli w aucie i mówią...patrzymy "jest Kalina - nie ma Kaliny" hahaha, wyobrażacie sobie chyba jak to wyglądało ;P
ale najlepsze jak od razu się podniosłam i mówię....OK, OK - nic się nie stało ...siara jak cholera ;P
jejku @myego przypomniałaś mi coś! kiedyś byłam z rodzicami na targu i między straganami jeździli wózkami z kawą, które miały dzwoneczki. Byłam tak zaspana, że gdy któryś raz z rzędu usłyszałam dzwoneczek (nie wiem czemu, chyba skojarzyłam z kościelnymi) przeżegnałam się.. Dosłownie chwała Bogu, że nie uklęknęłam przy tym..
1. "Wywinęłam orła" na dużej pętli autobusowo-tramwajowej. Patrzyła na mnie ze setka par oczu. Spieszyłam się na uczelnię, miałam otwartą torebkę i eko-torbę ze strojem na wf. Wywrotka na nierówności chodnika, leżałam jak długa, bo trzasnęłam niefortunnie, nie dałam rady za szybko się podnieść i pozbierać. Ciuchy podarte, skóra na rękach też. Rzeczy rozrzucone w różnych kierunkach. Trampki na wf poleciały na prawdę daleko. Wokół było dużo ludzi i nastała ogólna konsternacja - kto ma do mnie podejść. Podeszły po chwili 2 panie.
2. Znalazłam wymarzoną pracę. Pierwszy dzień, czekam na autobus. Byłam podekscytowana i trochę zdenerwowana, bardzo się zamyśliłam. Czekałam, czekałam, aż w końcu nie wsiadłam i zorientowałam się dopiero jak mój autobus znikał mi za zakrętem. Następny jechał po godzinie, ale szybko zadzwoniłam po chłopaka i mnie podwiózł.
Ja pamiętam jak szłam ze znajomymi i sprawdzałam autobus w telefonie... Kolega, który szedł obok mnie był pewien, że widzę słup przed sobą... A ja tak naprawdę go kompletnie nie zauważyłam i uderzyłam ręką i nogą w słup (całe szczęście, że nie twarzą). Pani która szła za mną musiała mieć niezłą bekę.
kolejne...
jechałam na rowerze, jakiś kamyczek mi się wkręcił pod pasek jednego z sandałów, strasznie mnie to uwierało ;P ...także - nie zatrzymując się - chciałam go wyciągnąć, oczywiście w tym czasie nie patrzyłam na drogę...trochę to trwało, zanim go wyciągnęłam ...na swobodę "niepatrzenia" pozwoliłam sobie, ponieważ jechałam drogą, która jest zwykle opustoszała, ogrodzona (bo to teren szkoły) i jak to się mówi - "znam ją na pamięć"....a tu zonk! wjechałam w ogrodzenie....bolesna czołówka z metalowymi kratami ....dzień wcześniej tego nie było....na ogrodzeniu nie było żadnej tablicy, kartki, znaku...czegokolwiek....a że teren szkoły stapia się w szarościach to ta metalowa, szara siatka jakoś mi umknęła z daleka, jak jeszcze patrzyłam na drogę hahaha
jak zbierałam się z gleby to zobaczyłam leżącą obok siatki kartkę "remont"....także tak
ja kiedyś szłam po chodniku , jak to teraz często bywa , odpisując na smsa , nie zauważyłam słupa i w niego weszłam po czym powiedziałam " przepraszam " i poszłam dalej . dopiero po minucie zorientowałam się , że przecież weszłam w słup i zrozumiałam czemu ludzie się na mnie tak dziwnie patrzyli .
Zajęcia taneczne, wszystko fajnie. Przekonana, że nowe legginsy przecież się nie podrą zaczęłam rozciągania do szpagatu i ups.. poszło między nogami ... No to myśle- może nie będzie widać, po czym następnie kazali nam robić przewroty do tyłu. Wyszłam pod pretekstem bólu brzucha
Albo lekcja historii, 3 gimnazjum. Nauczyciel jeszcze nikogo nie zna. Zadał klasie pytanie jak nazywał się pierwszy prehistoryczny człowiek. Ja oczywiście zagadana w najlepsze nic nie słyszałam. Podszedł do mnie i ja zdezorientowana powiedziałam 'Sandra' (myślałam że pyta o imie). Klasa w śmiech, ja nie wiem co się dzieje. Od tej pory zostałam prehistoryczna
każdemu się zdarza głupia wpadka
teraz nie umiem sobie wielu przypomnieć..
na dziś pamiętam tylko to:
np. mnóstwo razy się przejęzyczyłam, i to bardzo głupio.
a kiedyś do klienta stojącego tyłem, zamiast zwykłe "prosze" powiedziałam "proszę co dla Pana?" a to była babka, wyjątkowo męska i brzydka ale babka ;/ mi było głupio a ona była pewnie zła.
ale naprawdę wyglądała jak facet, figura męska - zero bioder (jak stała tyłem) i zero biustu jak stała przodem.. do tego krótkie włosy, brzydka męska buzia a na dokładkę chrypowaty głos ;/