u mnie to samo, przez pogode całkiem wszystko takie paskudne i gdyby nie fakt że choinka w domu stoi to by sie już całkiem nie myślało że jutro Wigilia
Ja też nie czuję świąt, bo jutro jeszcze muszę iść do pracy, i dopiero pod wieczór dojadę pociągiem do rodziców...
Dokładnie. Z roku na rok coraz wcześniej zaczynają się przygotowania, ozdoby w sklepach są już w listopadzie, a śniegu brak. Chyba coraz bardziej opuszcza mnie ta radość ze świąt i różnych uroczystości.
Ja też nie czuje świat. W ogóle w tym roku jakąś spokojna jestem nic nie robię i daje się wykazać rodzince a mam taki głupi charakter że zawsze wszystko sama muszę zrobić.
ja też tak mam jak widzę, że ktoś robi "źle"= nie po mojemu to się denerwuję i wolę zrobić sama
Chyba dużo osób nie czuje już tej magii świąt, jaką była dawniej. Ja sama pamiętam jak inaczej do tego wszystkiego podchodziłam i te wszystkie wspomnienia, czekanie na kolację wigilijną. A teraz tak z lekka brakuje tej atmosfery. Sama nie wiem czy to wina również tego, że w sklepach i galeriach święta zaczynają się praktycznie w listopadzie czy po prostu czasy również zmieniają podejście ludzi. Dodatkowo pogoda już w ogóle nie kojarzy się ze świętami, a śnieg na Boże Narodzenie to już chyba jakiś cud musiałby się zdarzyć.
Istnieje też opcja, że świąt się "nie czuje" zwyczjnie dlatego, że po prostu się dzieciństwo skończyło. Już od iluś lat nie obchodzę Bożego Narodzenia, tylko kilka dni wolnego .
no właśnie za dzieciaka było inaczej, wyczekiwało się, to wszystko wydawało się takie piękne i wartościowe, a teraz? Ja też nie czuję tej świątecznej atmosfery, a zwłaszcza mój facet. Te 30 lat temu naprawdę czekało się na te święta, bo na co dzień nie było na stole tego co w święta i tym większa była radocha ze świąt, już nawet nie chodziło o prezenty. A teraz gdy wszystko można zjeść w ciągu roku - to samo co w świąteczne dni to traci to urok. Do tego są czasy gdzie zamówi się katering i po wszystkiemu, nie trzeba myśleć co ugotować.
Brakuje mi takich prawdziwych świąt. My te święta spędzamy tylko we 2 i nie mamy nawet choinki (ze względu na brak miejsca i w zasadzie ozdób na drzewko). Chyba już jesteśmy za starzy na święta.
Może mając dzieci jeszcze te święta wyglądają, ale my ich nawet nie możemy mieć, więc te święta nigdy nie będą w pełni takie jakie powinny być.
Dla mnie świąt mogłoby nie być. ;/ Mam jakieś złe wspomnienia, kilka lat temu w drugi dzień świąt musieliśmy zawozić mojego ukochanego dziadka na chemie... I teraz niestety każde święta mi o tym przypominają. ;/
Po za tym te święta spędzamy z dziadkami od strony ojca, za którymi nie przepadam. I pewnie zepsuje wszystkim święta, ale o 18 jadę sama do moich dziadków na Wigilię...
Wesołych świat Dziewczyny
Dla mnie Świąt mogło by nie być w ogóle. Nie ma ze mną mojego ukochanego i nie mam nawet ochoty ich obchodzic.
My również w okrojonym składzie, najstarszy syn u mojej mamy, synowa z córcia u swojej chorej mamy, mój mąż w Anglii i w domu jestem tylko ja średni i najmłodszy syn ... Ale życzymy wam wesołych świąt 🎄🎅
Wróciłam z pasterki, włączyłam "Zostań, jeśli kochasz" i znowu wyłam, jak dziecko. Jest we mnie tyle emocji, że teraz nie mogę zasnąć...
to my sobie włączyliśmy "Narodziny gwiazdy" i zarówno ja jak i mój facet ryczeliśmy, a myślałam, że jego nie jest w stanie żaden film ruszyć, ale było w tym filmie tyle scen w których widzieliśmy siebie, że nie dało się inaczej...