Bo większość osób ocenia innych już po pierwszym wrażeniu niestety. Często spotykałam się z takim czymś, że nic o kimś nie wiedzą, nie znają go, a są w stanie określić go. Mi kiedyś moja koleżanka z liceum powiedziała, że po zdjęciu na fb, jak jeszcze mnie nie znała, wywnioskowała, że właśnie jestem taką nadętą dziewczyną, która uważa się za najlepszą itp. a jak mnie poznała to całkiem zmieniła o mnie zdanie
Ja miałam dokładnie taką samą sytuację z moją kuzynką, z którą mimo wszystko mało się widujemy, jedynie na jakiś imprezach rodzinnych. Właśnie ostatnio na weselu powiedziała mi, że zawsze uważała mnie za taką nadętą a okazało się zupełnie inaczej i musi przyznać, że rzeczywiście pozory mylą i nie powinno oceniać się książki po okładce.
Aż mi przypomniałaś jak znajomy kiedyś mi powiedział, ze zanim zaczął ze mną rozmawiać to się mnie bał i czuł duży dystans
Mnie za to ludzie często biorą są damulke, zapatrzoną w siebie i rozpieszczoną jedynaczkę i raczej żadna z tych rzeczy się nie zgadza
Prawda, to zależy od programu studiów, ja na licencjacie miałam na 1 i 2 roku i na 1 roku magisterki, a moja siostra miała tylko 1 semestr na pierwszym roku i 1 semestr na drugim.
Nawet nie wiedziałam tego Myślałam, że tylko studia "sportowe" mają przez trzy lata, a wszystkie pierwsze tylko rok. Liczę na to, że ja w tym roku nie będę miała, bo jak zwykle na mojej uczelni nigdzie nie ma takich planów/programów.
ja miałam wf nawet na pierwszym roku magisterki... i tam po raz pierwszy miałam złamaną rękę taki wf
Ja miałam wf na II roku licencjatu i właśnie na I roku magisterki. Na licencjacie wyvrałyśmy z dziewczynami ćwiczenia ogólnorozwojowe i muszę przyznać, że babeczka dawała niezły wycisk. Wychodziło się stamtąd jak z prawdziwego treningu w wojsku.
Teraz na magisterce wybrałam z koleżanką samoobronę i muszę przyznać, że tutaj te zajęcia mi się podobały, bo było dużo śmiechu i ogólnie atmosfera też była luźna.
Ja za to cały drugi rok i się cieszyłam kiedy wychodziłam z ostatniego wf, bo mówiłam że to ostatni w życiu, a tu widzę, że może być jeszcze na magisterce...
Ja będąc na licencjacie właśnie zdawałam sobie sprawę, że zmierzę się z nim jeszcze na magisterce, ponieważ chodziły ze mną osoby właśnie z magisterki z mojego wydziału. Wiedziałam jednak, że już na pewno nie pójdę do tej Pani, z którą miałam zajęcia. Ale wychodząc z ostatniego wf na magisterce cieszyłam się, że to mój ostatni wf na studiach i teraz jedynie z własnej woli będę mogła ćwiczyć w domu, na siłowni lub jeszcze gdzieś indziej, ale wtedy kiedy sama będę chciała a nie będę miała tego narzucone.
Ja miałam wf przez 2 lata, w tym przez jeden semestr obowiązkowo basen A najlepiej, że mieliśmy mieszane grupy z mężczyznami i na zaliczenie każdy miał przepłynąć kilometr 8 różnymi stylami, oczywiście nikogo nie obchodziło, że dziewczyny mają trochę mniej krzepy jak panowie No a na zwykłym wfie nei mozemy pograć razem w siatkówkę, bo nie mozemy się nawzajem oglądać, mamy osobne sale, w końcu na basenie nie było na co patrzeć jak każdy tylko w stroju Także co uczelnia to obyczaj
O wykładach z wf jeszcze nie słyszałam. No, ale ze wszystkim tak jest, że na każdej uczelni wymagają czegoś innego albo coś wygląda zupełnie inaczej.