oesu zawsze był taki pomarańczowy znaczek z napisem " tylko w wybranych sklepach", a tera taka maleńka gwiazdka . no to wszystko jasne, dzięki!
dziewczyny korzystałyście ze sklepu z biżuterią magar? mają oryginalne rzeczy?
niby pisze autoryzowany sklep pandora ale jakoś wolę się zapytać
Kocham góry, lasy i jednodniowe wycieczki polegające na szwędaniu się bez celu. Ale nie pojmuję jak ludzie mogą ciągle jeździć chodzić w śniegu widoki są piękne, Karpacz i Szklarska w śniegu, Andrzejówka to samo, ale ja jak widzę te zaspy do kolan to myślę o tym, że oni wszyscy zaraz będą mieli przemoczone buty i dzinsy i że jest cholernie zimno
Chyba jestem typem zwiedzacza wiosna-jesień, bo za Chiny nie pójdę z własnej woli bujać się po szlakach i robić aniołki w śniegu, z dzieciństwa pamiętam co to znaczy mieć śnieg za kołnierzem jakieś wypady na jabłuszko jak najbardziej, ale odkrywanie na co wejdę i czy wpadnę po kolana czy po uda to nie dla mnie.
Jak jest u Was?
Hahaha ja wlasnie teraz słyszę siebie dwa tygodnie temu mówiącom dziewczynom, że następnym razem to mozemy jechac w gory od października do kwietnia bo od maja do września to ja jezdze na wakacje na słońce a w górach to ja moge chodzi tylko i wyłącznie jak jest snieg i ze nie rozumiem ludzi którzy chodzą w lato bo po pierwsze musi byc mega gorąco a po drugie szkoda by mi było słońca 😂😂😂😂
Dokladnie mam to samo. Ja w ogole nie lubię śniegu, zimna, itp., więc zimą w ogole ulokowałabym tylek gdzies, gdzie jest goraco.
Ja lubię śnieg zza okna . Spacerowanie dla zdrowia jak najbardziej, ale po odśnieżonych ścieżkach .
@wenkka @rena442 czyli nie jestem sama, a momentami miałam już wyrzuty sumienia, że wszyscy jeżdząz a ja nie, ale kurde nie zamierzam się zmuszać. Nienawidzę tych wszystkich warstw swetrów, kamizelek, kirtki i szalików przeważnie jak się ubiorę tak, żeby mi nie było zimnoz to nie jestem w stabie ruszać rękoma nie wyobrażam sobie w ten sposób jakiekolwiek aktywności
Znam to doskonale . Zazwyczaj moje ubieranie trwa dłużej niż sam spacer . Z zimowych aktywności toleruję tylko łyżwy, ale i to bez zbytniego entuzjazmu
Mam tak samo, zdjęcia i widoki są piękne ale żeby jechać teraz w góry dla przyjemności? Nigdy w życiu.
Pewnie przez milion swetrów i kombinezon nie mogłabym się ruszyć i znając mnie co chwilę bym leżała gdzieś 😅.
Ja to mogę iść na spacer do lasu, parku ale też na chwilę bo zaraz zmarzne.
Ja rok temu byłam w górach na kilka dni w okolicy sylwestra... Atmosfera ŚWIETNA! śnieg, mały domek w górach, poważnie. Nie chodziliśmy po górach. Dla samej atmosfery powtórzyłabym ten wyjazd I chcieliśmy, ale pandemia
Zmierzam do tego, że ja już poza spacer nie wychodzę. Rok temu wskoczyłam pierwszy raz w narty, zaplacilam ok. 100 zł za tę przyjemność, ale tak mnie bolał kręgosłup i łydki, że po 30 minutach je zdjęłam, bo po prostu PŁAKAŁAM z bólu... Tak czułam, że to będzie zły pomysł, ale że AZ TAKI...
O, lyzwy lubie! Przynioslam lyzwy z piwnicy i 2 dni później zamkneli nam lodowisko. Chyba nie pojezdze. Wczoraj szlam na spacer i tak sie naubieralam, że juz przy zakładaniu butow i kurtki sie spocilam.
@Marudziara dla mnie wyjazd w góry to spacer+kolacja+nocleg na Krupówkach . W ostateczności mogę iść na Morskie Oko i tyle - ani nie lubię, ani mnie to nie relaksuje bardziej niż normalny spacer . Jak już jadę "na narty" zostaję w hotelowym SPA, chociaż przez pandemię nie pamiętam kiedy to było
@wenkka ech, nie wyobrażam sobie, jak nie było lodowisk i ludzie jeździli na stawach, jeziorach czy rzekach
Ja wtedy w ogóle oddaliłam się od paczki znajomych i poszłam... na spacer, z 3 km w las, powoli się ciemno robiło Dreszczyk
Mój tata tak jeździł! Bardzo lubi łyżey i za dzieciaka jeździł z kolegami po naszej rzece. Ona jest bardzo płytka i prawie w ogóle nie ma nurtu no i kiedyś były inne zimy, jak trzymał mróz to dobre dwa, trzy miesiące nic nie odmarzało, może dlatego się nikt nie bał.
Ja umiem na rolkach, dzięki tacie właśnie, bo dla niego łyżwy i rolki to podstawa aktywności. Na łyżwy nigdy nam się nie udało wybrać, ale ja jakoś zawsze mam w myślach, że kilka osób się przewraca i te ostre płozy (tak to się nazywa?) lądują na mojej twarzy... wiem, jestem gamoń, ale to moja schiza, tak jak niektórzy boją się spalenia żywcem na solarium.
Ja jestem instruktorem narciarstwa i tylko wtedy kocham zimę! Tak to jestem największym zmarźluchem i jak zima to tylko w górach!