Tak sobie myślę.... Część z Was tu śledzi co u mnie się dzieje i pewnie wie, że jestem w niezgodzie z rodzicami i się do nich nie odzywam po tym jak oskarżyli mojego A. o kradzież, której rzecz jasna nie było (tak się kończy chęć pomocy bliskim...). Pod koniec miesiąca tata ma urodziny i ciągle mnie gryzie pytanie czy składać mu życzenia (smsem chociaż), czy lepiej w ogóle się nie odzywać.
Matka co prawda ostatnio wydzwaniała do mnie tylko chyba żeby pochwalić się nową frezarką (moją popsuła, a swoją jak popsuła oddała mi i powiedziała, że jak sobie naprawie to jest moja - "haha" śmieszne) i wywiedzieć się gdzie mieszkam. Oczywiście nie zamierzam im mówić, nie potrzebuję nieproszonych gości.
Nie mamy kontaktu odkąd się wyprowadziłam (w końcu dali mi miesiąc na wyprowadzkę i to zrobiłam). Ale mam wrażenie, że jak nie złoże życzeń to albo będzie mnie sumienie gryzło, albo będą gadać że jestem wyrodną córką i nie wiadomo co. W sumie i tak zawsze mieli mnie za gorszą, ale sama nie wiem. Dziwnie się czuję w tej sytuacji. Co nie zrobię to i tak będzie źle.
Wysłać życzenia, czy sobie darować skoro ja jestem taka zła i trzymam ze "złodziejem".
P.S. Jedyne co A. ukradł to moje serce no i czasami rozum mam wrażenie. 😁
Ja bym chyba strategicznie „zapomniała”. Ale też u mnie jakieś takie rzeczy jak urodziny nie są zbyt ważne. Jeśli będzie Cię gryzło to może jakaś tradycyjna kartka pocztą? Zawsze to bardziej eleganckie, niż SMS i nie zachęca do dodatkowego kontaktu telefonicznego, a jak nie zamieścisz adresu zwrotnego, to jasny sygnał, że chcesz utrzymać dystans.
Moja babcia zawsze mówi, że dobrze wiemy czego chcemy. Jeśli nie chcesz składać tacie życzeń to nie rób tego. Żyj zgodnie ze swoim sumieniem❤. Wiem ile w życiu kosztują różne decyzję 😉.
U nas zawsze raczej były ważne. Choć kiedyś bardziej imieniny, ja zaś tego w ogóle nie reflektuje. A urodziny od zawsze były u nas świętowane. Jeszcze pomyślę co zrobić. Dzięki.
Gdybym była w Twojej sytuacji, zadzwoniłabym i dążyła do pojednania - czasy są jakie są, nie wybaczyłabym sobie, gdyby coś się stało, a my bylibyśmy w niezgodzie.
Jakby na to nie patrzeć, to są Twoi rodzice.
Niby są, ale czy rodzice robią wszystko żeby zadać ból dziecku? Chyba nie. Przez tyle lat chyba powinni to zauważyć. Więc ja mam do nich naprawdę wielki uraz.
Z nimi nawet nie da się rozmawiać.
Każda próba argumentów zawsze kończyła się opierdol*niem mnie jak burą sukę nawet jak nie mieli racji. Nawet podczas ostatniej kłótni gdy nie mieli racji. Zawsze ja wychodzę na tą złą, więc dlaczego ja mam wiecznie się starać i błagać o wybaczenie skoro ja nie jestem niczemu winna?
Całe życie się obwiniam zawsze o wszystko - tak mi wpoili niestety. Ja nie zamierzam się godzić. Już tyle razy próbowaliśmy z Adamem dojść z nimi do porozumienia, ale się nie da.
Też nie miałam z rodzicami zbyt dobrych kontaktowa i wiele krzywd mi wyrządzili ale jakoś sobie nie wyobrażam nie zadzwonić do nich na święta czy urodziny. Ja na Twoim miejscu bym złożyła mu te życzenia chociaż zwykły SMS. Na pewno bym się poczuła lepiej i nie miała później wyrzutów sumienia. Zresztą mamy trudne czasy dla wszystkich i warto pielęgnować nasze relacje z innymi bo może ich zabraknąć i później będziemy ich opłakiwać tylko.
Ja również jestem taka że raczej nie nosze w sobie złości i zawiści. U mnie jak coś się wydarzy to to odcinam i dalej pielęgnuje. Myślę, że to dzięki temu mam cały czas w okół siebie wiele osób z którymi przyjaźnie się od prawie 20 lat -> znają całe moje życie!
Do rodziców również napisałabym chociaż sms - mnie nic by to nie kosztowało, więc czemu nie
Czy tylko mnie rozczula reklama Neonaila i zawsze oglądam od początku do końca? Sasha Knezevic niedość, że wygląda obłędnie to jeszcze ten głos
Bo to Knezevic, prawda?
Uff dawno mnie nie było i totalnie gubię się w oglądaniu chmurek - mimo, że filtruję po "ostatni tydzień" to po jednej stronie znów wszystko jest wymieszane. Też tak macie, czy coś robię źle? A może jest inny sposób na ten sposób oglądania teraz?