Hazard
Dziewczyny, nie wiem czego w sumie oczekuję, czy słowa wsparcia czy stwierdzenia, że to moja wina. Miałam ostatnio ciężki okres i coś mnie podkusiło, żeby zagrać w totalcasino, wszystko pięknie ... wygrałam jakąś drobną kwotę, potem kilka tysięcy, wkręciłam się i myślałam, że to dobra passa, że w końcu będę mogła odłożyć większą kwotę. Potem chciałam odzyskać chociaż część pieniędzy. W efekcie przegrałam w trzy-cztery dni 33 tysiące, które oszczędałam przez ponad 2 lata, w tym dużą część dostałam od rodziców. Jestem załamana, nie wiem jak do tego doszło i nie wiem jak mam się z tego otrząsnąć. Od jakiegoś czasu mam myśli samobójcze, nie wiem jak mogłam być taka głupia i wierzyć, że wygram pieniądze i moje życie zmieni się na lepsze, że będę miała wkład na mieszkanie. A teraz znowu zaczynam od zera. Nie potrafię przeskoczyć nad tym, że zmarnowałam wszystko na co tak ciężko pracowałam, odkładając z najniższej krajowej.
Dobrze, że to widzisz problem, pamiętaj żeby nie próbować się odbić, bo za każdym razem skończy się to tak samo. Nie wiem co więcej mój powiedzieć, przesyłam wirtualnego przytulasa i bardzo współczuję, takie rzeczy strasznie łatwo człowieka pochłaniają..
W takiej sytuacji najlepszym wyjściem chyba będziesz musiała udać się do dobrego psychologa, bo samej możesz mieć ciężko sobie z tym poradzić.
Domyślam się że nie jest Ci łatwo. Nie byłam w aż takiej sytuacji, ani nie znam nikogo kto był, ale trzymam kciuki żeby było dobrze. 🤗
Wiedziałam o tym, a mimo to w całym tym amoku ściągnęłam resztę pieniędzy z lokat, aby odzyskać te pierwsze, które straciłam. Dziękuję za wsparcie.
Dziękuję, zastanawiam się nad wizytami prywatnie, bo czas oczekiwania na nfz wynosi ok. 3 miesiące.
Boję się, że jak tylko blokada tego konta minie to mimo wszystko, będę chciała się odegrać.... nie wiem, może wypłata wynagrodzenia z konta ułatwiłaby mi tą walkę
A może wypłata pieniędzy żeby mieć gotówkę jesli to hazard internetowy i nie pójdziesz w zdrapki,loterie lub maszyny klasyczne? Ewentualnie może masz kogoś zaufanego komu mogłabyś przelać pieniądze i kto by Ci pomógł z kontrolą? Samo zauważenie problemu to naprawdę dużo, teraz pora na kolejny krok, powiedzenie o tym komuś z srodkowiska, kto mógłby w odpowiednim momencie pomoc
Zdecydowanie musisz się od tego odciąć Jak dla mnie takie gry są zaprojektowane algorytmami tak, aby nie wygrać, tylko stracić. Nigdy nie próbowałam i mnie do tego na szczęście nie ciągnie. Moim zdaniem jest to już uzależnienie, skoro poświęciłaś wszystkie pieniądze. Myślę, że bez terapi bedzie Ci ciężko. Fajnie też jakbyś powiedziała o tym bliskiej osobie, która mogłaby pomóc pilnować Cię przed kolejną próbą gry.
Wiem, że to triuzm, ale to są tylko pieniądze. Nie mogą one zaważyć o tym, że zwątpisz w wartość swojego życia. Najlepszą rzeczą, którą możesz zrobić dla siebie to dać sobie pomóc, mam na myśli profesjonalną pomoc psychologiczną. Strata pieniędzy to jedno, może być to jakiś motor napędowy do zmian w życiu, może zmiana pracy, wyjazd za granicę. Rozwiązań jest dużo, ważne, że nie masz długów, masz gdzie mieszkać i co jeść. Teraz nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Kilka głębokich wdechów i pierś do przodu! Uwierz w to, że jesteś silna i wartościowa, na pewno przetrwasz ten gorszy czas i będziesz bogatsza o pewne doświadczenia i nigdy nie popełnisz tego błędu! Nie wstydź się też prosić o pomoc!
Zamknij od razu wszystkie konta, na których grałaś. Jeśli nie ma takiej opcji to chociaż je zawieś.
Trzymam za Ciebie kciuki! Wiem, że chęć odzyskania pieniędzy jest duża, ale szanse na to są praktycznie zerowe, więc musisz się od tego jak najszybciej odciąć. Obstawiam czasem mecze i wiem, że ludzie potrafią na tym wszystko stracić. Grunt to zdawać sobie sprawę z problemu - tak jak Ty - i umieć przestać.
Wysłałam im maila o zamknięcie konta na stałe. Na lotto zmieniłam limit na 40 złotych miesięcznie, bo czasem grałam w kaskadę albo lotto. Ale usunę też chyba to konto, żeby mnie nie kusiło, żeby za te 3 miesiące jak minie okres blokady zwiększyć limit. Zawsze miałam "ciągoty" do hazardu, ale to było kilkanaście-kilkadziesiąt złotych w lotto czy zdrapki i kilka tygodni przerwy. To co zrobiłam teraz nie mieści mi się w głowie, jakby ktoś wyłączył mi rozum, jakbym to nie byla ja. Może gdybym nie była koło 30-stki i posiadała cokolwiek, mieszkanie, dom czy samochód to nie zadręczałabym się tym tak bardzo. A w tym momencie myślę o tym 24/7. Powiedziałam o tym tylko koleżance, ale nigdy nie powiem mamie, bo wiem, że złamałabym jej tym serce.
Miałam myśli samobójcze i myślałam, że na pewno wygram, że moje życie odmieni się na lepsze, że w końcu będzie mnie stać na własny kąt, a tymczasem wszystko zmieniło się na gorsze. I znowu jestem w miejscu, w którym zaczynam od zera, jakby ktoś wyciął mi ponad 2 lata z życia.
Dziękuję za wsparcie, będę czytać te komentarze dopóki nie dotrze do mnie, że mogę się jeszcze z tego otrząsnąć.
Cóż mogę powiedzieć na pewno tyle,że te gry są bardzo dobrze przemyślane. Na początku wygrywasz i wchodzisz w temat a nagle, bum! I tracisz wszystko, tracisz też siebie. Wpadasz w pętle z jednej strony kusi Cie by wrócić a z drugiej wiesz,że znów możesz stracić. Najgorsze to wrócić tam, na Twoim miejscu ,już teraz szukałabym terapeuty. Musisz to przepracować z kimś wykwalifikowanym.
Straconych pieniędzy już nie odzyskasz, to trudne, ale już przepadło. Pora zacząć oswajać się z tą myślą. Nie wbijaj sobie do głowy pierdół. Skup się teraz na sobie i zadbaj o swój komfort psychiczny.
Trzymam kciuki za Ciebie i mam nadzieję, że szybko się z tym uporasz ❤️
Cześć! Cieszę się, że dzielisz się z nami swoimi trudnościami. To na pewno nie jest łatwe. Z mojej strony mogę napisać, że kiedy osoba widzi problem to dobry znak do tego aby rozpocząć terapię. Wiem, że w różnych miejscach jest różnie z terminami i dostępem do terapeuty. Na NFZ często czeka się miesiącami. Tam gdzie ja pracuję, przyjmujemy pacjentów pilnych od razu, a reszta czeka w kolejce kilka tygodni do 3 miesięcy i to jest mega szybko, ale jesteśmy mniejszym miastem. Polecam Ci poszukać miejsca, gdzie zajmują się terapią uzależnień behawioralnych- do takiej terapii ma uprawnienia najczęściej psycholog, ale też lekarz, czy pedagog po dodatkowej specjalizacji z terapii uzależnień. Jeśli jest za długa kolejka, a Ty czujesz, że nie jesteś na siłach czekać to można się też zgłosić do Ośrodka Interwencji Kryzysowej lub do lekarza psychiatry, a nawet rodzinnego, który powinien mieć listę miejsc w okolicy, do których się można zgłosić. Ewentualnie może jest ktoś z rodziny, kto wspomoże finansowo w terapii prywatnie dopóki nie zwolni się miejsce na NFZ? Skuteczna terapia składa się z tej indywidualnej ale też grupowej. Pamiętaj, że mechanizm uzależnienia to trochę taka pułapka. Pozwolę sobie zacytować fragment ze strony ośrodka "Spichlerz", bo lepiej bym tego nie napisała. Mechanizm uzależnienia: "W trakcie gry, w której stawką jest wygrana pieniężna, dochodzi do wzrostu dopaminy, czyli substancji chemicznej zaangażowanej w tzw. system nagrody i przyjemności. Oczekiwanie na wygraną prowadzi do wzrostu aktywności neuronów dopaminowych, przez co pojawia się chęć ponownego przeżycia podobnej sytuacji. Niestety okazuje się, że w wielu przypadkach częste uprawianie hazardu przyczynia się do uodpornienia mózgu na działanie dopaminy. Sytuacja tego typu oznacza, że gracz, chcąc ponownie odczuwać rosnącą ekscytację, decyduje się na udział w kolejnych rozgrywkach, które mają na celu dostarczenie mu oczekiwanej przyjemności." Jeśli czujesz, że Twoje życie lub zdrowie jest zagrożone i masz myśli samobójcze, nie czekaj i dzwoń po karetkę. Wysyłam Ci wirtualnego przytulasa. 💪
Też zbieram na dom i nigdy nie przyszło mi do głowy, że mogę wygrać w totka.Siedzę za granicą i prawie całe wypłaty odkładam ze swoim i wiedząc ile mam na koncie nie zabrałabym,bo wiem, że mogę stracić,a wiem ile siły i energii kosztowało nas odłożenie tego.Mam koleżanki, które mają domy i kupione mieszkania teraz szaleją na wakacjach i tylko ciężką pracą do tego doszły pracując za granicą.Idź do psychologa,bo sama nic nie zdziałasz i pamiętaj, że wszystko się da,ale trzeba czasu i wysiłku i nigdy nie idź na łatwiznę,bo zawsze możesz się poślizgnąć.Lepiej zapracować sobie na to co chcesz mieć niż łudzić się, że wygrasz.