Kubeczek menstruacyjny - wady i zalety
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad kupnem kubeczka. Polecicie mi coś? Do tej pory używałam tamponów i trochę się boję tej zmiany, ale chciałabym spróbować z kubeczkiem. Jakie są jego wady i zalety?
zalety:
tani - jednorazowy, niezbyt duży wydatek, starcza na kilka lat
higieniczny - wykonany z medycznego silikonu, zdrowszy od tamponów/podpasek bielonych chemią
wygodny - ja potrafię zapomnieć że mam okres 😅
nie zaśmieca środowiska - żadnych odpadów
wady:
Przy obfitych miesiączkach opróżnienie kubeczka w miejscach publicznych (typu szkoła, praca) nie dla wszystkich jest komfortowe. Jeżeli nie masz zlewu w kabinie by go opłukać ja zazwyczaj radzę sobie wodą butelkową i chusteczkami do higieny intymnej. Ale zdaje sobie sprawę że to nie dla każdego .
+ moja chmurka
Zalety
- kupuje się go raz i ma na kilka lat
- ratuje życie w sytuacjach takich jak szkoła czy praca, bo nie trzeba go opróżniać kilka godzin
- lepszy dla środowiska
- zawsze można mieć go przy sobie w torebce, dołączony do niego jest ładny woreczek
Wady
- łatwo się zniechęcić za pierwszym razem, bo metodą prób i błędów trzeba nauczyć się go wkładać
- przy obfitych okresach może sprawić problem w toaletach gdzie nie ma zlewu
-wyciąganie go wiąże się z dużą ilością krwii, która łatwo ubrudzić sobie cała rękę, nie każdy lubi takie "brudne" metody
Zalety:
- tani - wydatek rzędu 30 zł w Rossmannie na kilka lat,
- latwy w utrzymaniu,
- nie muszę pamiętać, by nosić ze sobą do toalety podpasek czy tamponów,
- nie czuć go w ogóle,
- dokładnie mogę obserwować swoje krwawienie,
Wady już dziewczyny wymieniły...
Dla mnie wadą było to, że miałam duży kubeczek (M) i dla mnie był za duży na ostatnie dni okresu. Dlatego kupilam malutki S i jest super. Więc mam teraz dwa.
Nie wyobrażam sobie już życia z tamponem, albo co gorsza z podpaską...
Fakt jest, że niektórym może przeszkadzać nie umycie kubeczka, ale z tego, co słyszałam, wystarczy wytrzeć papierem, jeśli mocno ubrudzony.
Mniej się brudzimy jeśli opróżniamy kubeczek częściej. Zależy też sporo od tego, jakie masz krwawienia, czy mało masz krwi a więcej skrzepów i błon, czy bardzo rzadkie krwawienia.
Ja przez to bardziej zwracam uwagę, co ze mnie wypływa i jestem w szoku, że jak używałam tamponów, to tego nie widziałam.
No więc wydałam na 2 kubeczki niecałe 60 zł na promkach w Rossmannie - ja lubię te n najbardziej, bo jest mięciutki. Miałam jeszcze inny, ale był za twardy.
A od czasu posiadania kubeczka, tak licząc na oko 10 zł na jeden okres na tampony, wydałabym 320 zł.
od jakiegoś czasu nie używam z różnych względów, ale jak dla mnie nie ma wad . jak sobie dobrze dobierzesz rozmiar, jest niewyczuwalny jak tampon
tak! i nic nie warte sa te oznaczenia, że osoba grubsza albo po porodach ma mieć L, bo to nieprawda, moje M jest wystarczające... warto zacząć od średniego, zamiast sięgać po największy
jak porównuję tampony i kubeczek to kubeczek wygrywa, nawet pod względem "czucia"...
Właśnie tego się boję, że za każdym razem będę się brudzić, a w szkole to mega uciążliwe, bo zlew jest daleko od kibelka😬
Też mi się wydaje, że warto, bo kosztuje dużo mniej i do tego jeszcze jest ekologiczniej😁
Dla mnie bywa uciążliwy i może zestresować dlatego zawsze też noszę przy sobie podpaski albo tampony. Ale ogólnie to polecam, na pewno warto spróbować!
A jeśli chodzi o rozmiar, zaczęcie od M jest w porządku czy lepiej jednak najpierw postawić na najmniejszy S? Boję się, że S będzie zbyt słaby na obfite dni, ale z drugiej strony, że M będzie za duży i "niewygodny" 😅
Zalezy czy jesteś drobniutka, czy trochę większą, nie wiem... On i tak się dopasuje, bo ten np. Z rosska jest mięciutki. A jak będzie mniejszy to trzeba będzie go częściej opróżniać.