problem z użytkowniczka na Vinted
Dziewczyny! Jest sprawa i nie wiem jak ją rozwiązać. Sprzedałam dziewczynie sukienkę za 24zł z wliczoną wysyłką. Wszystko fajnie, miała komentarze itd. Po dwóch czy trzech dniach napisała mi, że odebrała sukienkę. Myślę sobie "FAJNIE" i żyję sobie dalej kolejne trzy dni, gdy to dziewczyna do mnie pisze, że sukienka ma "wielką tłustą plamę". Z tym, że przed wysyłką zazwyczaj sprawdzam stan, by w razie czego wyprać itp. bądź pytam użytkowniczki, czy wyprać przed wysyłką czy zostawić odświeżenie ubrania jej. Dodam, że mam ponad 180 komentarzy i 5 gwiazdek (a transakcji znacznie więcej, gdyż nie zawsze pilnuje, by mi wystawiono komentarz) i nigdy mi się nie zdarzyła taka sytuacja. Dziewczyna chce zwrotu pieniążków i odesłać mi sukienkę - a ja nie chcę rzeczy o zaniżonej wartości, gdyż jestem pewna, że sukienka plamy nie miała.
Co ja mam robić w tej sytuacji? Napisałam do Vinted, ale na razie odpowiedzi brak.
Własnie napisz do administracji.... przez 3 dni mogła ją ubrać i sama zatłuścić.. Nie zgłosiła ci od razu że jest problem więc pisz do administracji i czekaj. Nie wdawaj się z nią w dyskusje bo nie warto
@Fabuleux właśnie też tak mi się wydaje - nawet przy zakładaniu mogła ubrudzić jakimś kosmetykiem lub nawet dezodorantem. Wystawiła mi już dwa negatywne komentarze i teraz straszy mnie policją. ;y
Napisz wszystko administracji, napisz im że zwlekała 3 dni aby cie powiadomić o zabrudzeniu w ciągu 3 dni mogła ją ubrać. Że nie pozwoliłabyś sobie na taką sytuacje zwłaszcza, że komentarze mówią za siebie, że jesteś dobrym sprzedawcą. Musisz być silna i czekać co administracja napisze
Niepoważna dziewczyna. Rozumiem, jesteśmy tylko ludźmi i możemy się pomylić. Jedna z Vintedzianek, również użytkowniczka DC wymieniała się ze mną, i otrzymałam rzecz z tłustą plamą...od razu po otwarciu zgłosiłam ten fakt, wysłałam zdjęcia.
Nie wyobrażam sobie, że czekałabym 3 dni aby o tym napisać, bo przez ten czas mogło się dziać z rzeczą dosłownie wszystko...
@Vikusiaa NO WŁAŚNIE! Teraz dziewczyna mnie oskarża o to, że wysłałam jej rzecz z plamą! Ja to nawet z czystej ciekawości od razu po otrzymaniu paczuchy - otwieram, przymierzam, wącham, sprawdzam szwy - nie wyobrażam sobie czekać trzech dni :o
Czekaj na wiadomość od administracji. Jeśli uważasz, że rzecz była bez szwanku wysłana, napisz jej, że nie masz nic sobie do zarzucenia, i że sprawa już zgłoszona jest do administracji. Gdyby jakąś kupiona przeze mnie rzecz miała wadę (ukrytą), nie zwlekałabym kilku dni z opisaniem sytuacji byłej właścicielce. Niech nie szuka naiwnej sprzedawczyni.
Pisz do administracji. Miałam taką samą sytuację bo nie da się dojść do porozumienia z kupującym bez ich interwencji. Wiem że czasami ludzie coś kupują, ubierają na jakieś wyjście i po jakimś czasie piszą z wymyślonym problemem (plama, dziura) bo ta rzecz nie jest im już potrzebna, a liczą na to że uda im się odzyskać pieniądze i odesłać ubranie za darmo (miałam znajomą która tak robiła)
Poczekaj na wiadomość od administracji A na przyszłość robiłabym zdjęcia rzeczy przed wysłaniem żeby mieć podkładkę w razie takiej potrzeby
Z własnego doświadczenia wiem, że nie warto dyskutować z takimi osobami. Tak jak radzą dziewczyny, napisać do niej, że plamy nie było i że sprawa została zgłoszona do adminów oraz, że o takich rzeczach należy informować od razu, a nie zwlekać z tym trzy dni. Czekać na informacje od adminów. A co do straszenie policja... Raczej oni tym się nie zajmą, uwierz mi
Ja ostatnio też miałam niemiłą sytuację. Sprzedawałam na vinted mokasynki - nowe. W opisie zaznaczyłam rozmiar z metki oraz długość wkładki, którą sama zmierzyłam, zdjęcia itp. jakaś dziewczyna kupiła, oczywiście biadolila, żeby zejść z ceny, a że zależało mi na sprzedaży no to wysłałam jej za free. Miałam na śledzeniu że już kilka dni temu odebrała, więc poprosiłam o komentarz no i wtedy się zaczęło. Dziewczyna stwierdziła że ją oszukałam bo buty są na nią za małe. Oczywiście napisałam że mialam w opisie długość wkladki, a ona na to "ale 39 to 25,5" (w opisie było że buty mają 25 cm). No to ja znowu że zaznaczyłam ile mają. A ona swoje. Zaczęła mnie straszyć negatywnymi komentarzami i nazwała oszustka. Mało tego! Wystawiła u siebie te buty prawie 20 zł drożej i użyła moich zdjęć! Oczywiście zgłosiłam nadużycie do administracji i po kilku dniach widziałam że dziewczyna ma już inne zdjęcia.
Trzymamy kciuki, aby się wszystko wyjaśniło Ludzie na Vinted, ale nie tylko, potrafią być okropni