Świąteczne opowieści
Jeśli był taki temat proszę o przekierowanie i zamknę temat : )
Ciekawa jestem waszych świątecznych historii, wpadek prezentowych i nietrafionych prezentach : )
Pamiętam, że jako dziecko kupiłam mamie pod choinkę stojak na ręczniki papierowe jakoś teraz śmiać mi się chce. Pamiętam z jaką dumą kupowałam prezent a potem go pakowałam ;D
Jak miałam 5 lat, mieszkałam na takiej typowej wsi. Moja mam aby ukryć przed nami fakt że to ona robi prezenty, ukryła je w piwnicy i po kolacji wigilijnej udała się do piwnicy aby wszystko poukładać. Wyszłam szukać jej na zewnątrz i kiedy zobaczyła, że ktoś chodzi po podwórku zgasiła światło a drzwi od piwnicy były otwarte, bałam się wejść to tylko zamknęłam drzwi i uciekłam do domu. Okazało się że mama tam była, wydostała się biedna po 30 minutach w mrozie, oberwało mi się za to. Śmieszna historia ale nigdy jej nie zapomnę.
Moja świąteczna historia z dzieciństwa jest niestety smutna bo pamiętam jak dowiedziałam się że nie ma gwiazdki Babcia wzięła mnie do pokoju żeby robić ze mną stroik a wtedy mama miała podłożyć pod choinką prezenty, ale wróciłam się do korytarza bo zapomniałam bibuły i zobaczyłam jak siostra niesie paczki Do tej pory pamiętam uczucie zawodu i szok
Moi rodzice zawsze chowali słodycze i inne prezenty świąteczne u mnie w pokoju w takiej szafce, gdzie nie sięgałam z siostrami. Kiedyś obudziłam się w nocy z torba pełną słodyczy w łóżku. Szafka nie wytrzymała ciężaru i otwarła się - wszystkie słodycze wpadły mi do łózka. Oczywiście obudziłam siostry. Wsunęłyśmy w siebie tyle ile mogłyśmy. Mina rodziców rano- bezcenna. Tym sposobem dowiedziałam się gdzie słodycze były chowane i co roku mogłyśmy z siostrami jakoś się wspiąć tam, aby pogrzebać i co nieco podjeść.
Jeszcze jedna sytuacja. Rodzice pakowali nam prezenty jak byłyśmy w szkole. Nagle dźwięk domofonu przeraził rodziców - DZIECI WRÓCIŁY. Oczywiście cała zawartość stołu została wrzucona do kartonu i schowana w szafie. Okazało się, że ktoś "ukradł" pilot z tv. Tata już zdołał pojechać do sklepu, gdzie zamówili mu pilot do tv. Kilka dni później okazało się, ze pilot wylądował ze słodyczami w kartonie.Także ten...
Ja nigdy nie zapomnę pierwszego prezentu od mojego chłopaka... był tak nietrafiony - matko! Byliśmy razem wtedy dopiero cztery miesiące (znaliśmy się dłużej, ale w związku cztery). Dostałam od niego ubrania... które pomogła mu kupić jego mama - TRAGEDIA!!! W paczce znalazłam sukienkę i bluzę: sukienka marki Orsay z dołem w kratkę, wyglądała jak mundurek szkolny, zabunkrowana po samą szyję z tandetnym pasem w talii. Nie chciałam mu mówić, że jest paskudna, powiedziałam, że źle leży i oddałam do krawcowej niech coś z tym zrobi. Po przeróbce to był nadal koszmar! Bluza nie była taka zła, miała ładny fioletowy kolor, kupiona w Pepe Jeans... ale jak ją obróciłam była cała, calutka wyłożona cyrkoniami w jakiś "motyli???" wzorek To był jeden jedyny raz kiedy dostałam od niego taki fatalny i nietrafiony prezent...
Moja siostra, kiedy była sporo młodsza, może miała koło 12 lat, sama nie wiem... robiła mi prezenty z rzeczy znalezionych w domu
Mój brat to geniusz jeśli chodzi o prezenty.. Kilka lat temu dał dla mamy pod choinkę żelazko. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to że w domu to ja prasuję ciuchy i to najczęściej jego .
Moi teściowe zawsze kupowali prezenty na ostatni moment w biegu i dostałyśmy ze szwagierką kosmetyki do polerowania deski rozdzielczej i jeszcze kilka innych do pielęgnacji auta.Nie wiem jaką miałam minę ale mina mojej szwagierki bezcenna zaniemówiła ja zresztą też Od czasu tej wpadki dostajemy koperty znacznie wcześniej żebyśmy sobie kupiły same inni członkowie rodziny też,właśnie dziś dostałam kopertę a w niej 200 zł i na pewno nie kupię nic do auta
Odpakowywanie prezentów w rodzinie. Otwierałam go na szafce gdzie jest lustro tyłem do wszystkich. Oni zajęci swoimi prezentami. I otwieram tą paczkę a tam jakieś niebieskie spodnie w samochodziki. Jakieś małe to wszystko i próbuje nie wyjść na niewdzięczną i udawać ,ze się cieszę ale jestem załamana. I po chwili słyszę śmiech babci, ona prawie turlała się ze śmiechu... Okazało się ,że źle podpisali prezenty a ja otworzyłam paczkę dla mojego brata...
W zeszłym roku teściowa kupiła mi piżamę, ucieszyłam się z tego prezentu, ale gdy zobaczyłam rozmiar L od razu podarowałam mamie
To działo się dawno, miałam wtedy 3 latka i doskonale wszystko pamiętam. U nas w rodzinie jest taka tradycja, że ze względu na najmłodszych co roku ktoś inny przebiera się za mikołaja i rozdaje prezenty. Strój jest dosyć realistyczny, więc dzieciaki się na to łapią. Tylko ja zawsze byłam taka dociekliwa i gdy wszyscy mówili, że chyba niedługo przyjdzie mikołaj, wujek nagle powiedział, że idzie do kuchni zrobić herbatę dla wszystkich (u nas jest ok. 18 osób), więc wziął tacę i wyszedł. Parę minut później przyszedł mikołaj, dał mi rózgę do trzymania i zaczął rozdawać prezenty, ja taka przejęta bo dostałam "ważne zadanie" stałam obok. I nagle widzę gumkę od brody wystającą spod czapki. Jako, że byłam dość rozumnym dzieckiem i nie chciałam psuć innym zabawy, poczekałam do końca aż mikołaj wyszedł (był tak z 30 minut). Wujek wraca, a ja wypalam na cały pokój "Wujo, a gdzie masz herbatę dla wszystkich?" bo oczywiście zapomniał wziąć tacy z powrotem i herbaty a jakże nikomu nie zrobił po zdjęciu stroju. Mina wujka była bezcenna, nie wiedział co ma odpowiedzieć małej wścibskiej 3-latce.
Dodaje do ulubionych .
Ja chyba jakichs specjalnych przygód nie miałam, bądź nie pamiętam, ale na zawsze zapamiętam chyba, jak nas rodzice nabierali, że Mikołaj przyszedł pod drzwi, zostawił prezenty, zapukał i odszedł .
No i moim zwyczajem w wigilię było oglądanie Opowieści Wigiliijniej Dickensa .. Szkoda, że teraz w święta w tv lecą durne amerykańskie filmy pokroju Kevina, dla mnie Opowieść Wigilijna to klasyka, im starsza wersja tym lepsza . Sama polecam Wam z 1999 roku i z 1984. Są jeszcze starsze, ale ciężko dostępne na necie. No i wersja bajkowa z bodajże 2009 tez jest fajna, ale ja preferuję dwie wcześniejsze . Mam je na płycie i zawsze sobie je odpalamy w czasie Świat . . Niepowtarzalna atmosfera gwarantowana .
Wcześniej zawsze spędzaliśmy święta u babci i dziadka, zawsze chodziłam rano z dziadkiem po choinkę do lasku, później ją ubieraliśmy, zawsze ucierałam ciotkami mak do klusków na wigilijny stół.
Przez kila świąt miałam tak, ze babcia dawała mi w tajemnicy przed dziadkiem pieniążka, a dziadek robił to samo w tajemnicy przed mamą.
Nie zapomnę, jak wróciłam z sanek, bo byłam z dziadkiem. Pełno dzieci na górce, niedługo mikołaj. Pełno śniegu, super klimacik.
Wchodzę do domu i chcę się przebrać, otwieram szafę dziadków, a tam stoi mój wymarzony parking! Jako dziecko wolałam parking, zamiast domku dla lalek. Mama szybko odwróciła moją uwagę i kiedy wróciłam tam ponownie, już tam go nie było . Potem po latach, przyznała się, że mi się to nie śniło, tak było na prawdę!
Jejku myślałam że nic takiego nie mam a jednak mi przypomnialyscie! Miałam jakoś chyba 17 lat i u nas na wigilii zawsze jest około 30 osob. Dostaje prezent, a tam co? Czerwone stringi w rozmiarze chyba L, ale tak ogromnym, że mogłabym się nimi owinąć dwa razy i żel durex... Dziewczyny mi nigdy nie było tak głupio 😹 😹 😹 Niech żyją święta!
Ja też zawsze wolałam parking i samochody od lalek i bodajże na 9 urodziny dostałam taki kilku piętrowy *_*
Pamiętam że jako dziecko kupiłam tacie jakiś krem do golenia i pilnowałam czy go używa Tak poza tym pamiętam, jak chłopak kupił mi na święta między innymi ałun a mi się przykro zrobiło (bo dorobiłam sobie do tego teorię, że śmierdzę ) iii pamiętam że wtedy dokupił mi płynną pomadkę z Golden Rose, która bardzo chciałam Wtedy robiłam dramę, teraz chce mi się z tego śmiać
Nie mam chyba żadnych opowieści, ale mam bardzo miłe wspomnienie
Do mojego 18. roku życia tata dostawał z pracy paczki świąteczne ze słodyczami, które oczywiście miały być prezentem dla mnie. Rzecz jasna miałam je dostać dopiero na święta (od Mikołaja), więc rodzice zawsze skrzętnie je chowali. W ten oto sposób moim ulubionym zajęciem przed świętami było szukanie tej paczki po wszystkich zakamarkach domu, a gdy ją znalazłam, to podbieranie słodkości