Jestem szczęśliwa bo..
Strona 810 / 1650
kurcze ja nie umiem na pierwszym lockdownie wykorzystałam chyba motywację do ćwiczeń w domu do końca życia chce na siłownię ale nadal się spinam
ja podczas pierwszego lockdownu ćwiczyłam codziennie przez miesiąc, potem miałam kilka podejść, ale raczej bezskutecznych. Na jesień znów mi się udało z miesiąc poćwiczyć i od tego czasu posucha. Tylko co jakiś czas joga. Ale dzisiaj kupiłam sobie videbook z ćwiczeniami na dno miednicy i skoro już wydałam kasę, to mam nadzieję, że wrócę do ćwiczeń (jak nie, to mąż mnie zastrzeli D albo zmieni pin do karty xd). Ja z kolei nie umiem się przemóc do siłowni. O ile jeszcze jakieś zajęcia w stylu fitess spoko, o tyle takie chodzenie na siłownię, to jakoś odpada...
Wygrałam swopa dla siostry Cieszę się podwójnie, bo masło i krem na pewno podkradnę, jak to zawsze u nas bywa 😈
W przyszłym miesiącu jadę z koleżanką na 4 dni do Krakowa ❤️ Żadna z nas tam jeszcze nie była a bardzo by chciała, no to postanowiłyśmy jechać razem Mamy już zarezerwowany apartament w świetnej okolicy za mega cenę, nie mogę się doczekać!
Mimo, że będę wstawać o 3 bo na 5 do pracy to cieszę się bo ok 14 będę w domu i będę mogła iść do miasta na zakupy
Wróciłam z wakacji - zmęczona fizycznie... ale psychicznie odpoczęłam od pracy, od ludzi, od studiów. Niesamowite
Od jutra mam tydzień urlopu aaaaa i kupiłam sobie dzisiaj na Aliexpress tę koszulą kurtkę mam nadzieję, że nie będzie za mała
Znalazłam w końcu rozwiązanie problemów mojego skoku wagi i problemów ze skórą pod okiem, a w dodatku poskakałam sobie na trampolinie, chyba tego lata będę robić to częściej, bo czuję się po tym świetnie, a potrafi zastąpić to dobry trening
Wczoraj przypominałam sobie jazdę manualem i dzisiaj pierwszy raz od 2,5 roku pojechałam nim do pracy. Jechało mi się bardzo przyjemnie i całkowicie bez stresu