Jestem szczęśliwa bo..
Strona 1639 / 1649
Dzięki.😁 Jakoś mi się to udało, ponieważ trafiłam na tyle niepasujących mi kosmetyków, że zraziłam się do nowości.🫣
Ojj 😕 też staram się nie zaglądać na nowości, ale co jakiś czas łamię swoje postanowienie. To już chyba uzależnienie 🤭 No nic, może dzięki Tobie nabiorę więcej motywacji 😉
O jak zazdroszczę! Może kiedyś też się przekonam, jakie to uczucie
Gratulacje!
Ja też nie wiem jakie to uczucie🙈 ciekawe jak to jest gdy człowiek wchodzi do łazienki i okazuje się że nie ma już szamponu, odżywki albo że właśnie skończył się szampon, jak to jest gdy jesteś na zakupach spożywczych w sklepie i przypominasz sobie "muszę kupić płyn do kąpieli/ antyperspirant bo właśnie się kończy". Ja tego nie znam 😁
W sklepie to ja nawet nie patrzę na kosmetyki, już dawno nic nie kupiłam, a dalej mam. Mam wrażenie, że to się mnoży.
Dzięki. Ogólnie zamierzam ograniczyć spożywanie kosmetyków do minimum. 😁
Przygotowałam w ten weekend narzeczonemu imprezę urodzinową - jestem zmęczona, ale zadowolona z efektu 😉
Spędziłam super weekend. W sobotę z rodzinką, a w niedzielę z Ukochanym. Postawiliśmy wczoraj na lenistwo - obojgu nam tego trzeba było. 😊
Miałam dziś bardzo produktywny dzień. Z listy zadań do zrobienia zostało mi tylko sprzątanie łazienki co zrobię jutro. Wyszłam z prania, odświeżyłam już swetry, mam wysprzątane mieszkanko i załatwione większość spraw.
Jutro sprzątanie łazienki i pełny chilli. W czwartek załatwię resztę spraw, a w weekend może pojadę na grzyby 🩷.
Kupiłam drożdże piekarskie i upiekłam chleb wyszedł pycha, będę sobie sama piec pieczywo, jest naprawdę dużo lepsze
Wczoraj spędziłam pół dnia w Krakowie i na spokojnie zwiedziliśmy sobie najważniejsze punkty 😊.
też mi się udało latem wyskoczyć podczas pobytu w PL do Krakowa, ale czuję niedosyt na pewno wrócę na kilka dni
To ja już byłam kilka razy i już wszystko widziałam. Dawid dawno był to się wybraliśmy pociągiem rano i od 7:30 byliśmy już w Krakowie. Prawie żadnych turystów i pustki 😁.
ja byłam więcej razy jak byłam dzieciakiem, bo moi dziadkowie mieszkali w Krakowie, ale od tego czasu to w ogóle nie byłam praktycznie i tak naprawdę to Kraków niewiele pamiętam z dzieciństwa