Jestem szczęśliwa bo..
Strona 666 / 1650
Jeju... po pierwsze - wracamy do normalności, K już dzisiaj o 6 rano wyszedł z domu pod pretekstem zakupów i pierwszy raz widziałam, że tak się palił do wyniesienia śmieci i przejścia się po podwórku mi nie wiedzieć po co sanepid wydłużył kwarantanne, więc zamiast wrócić do pracy w przyszły poniedziałek, wrócę w przyszły piątek - nie mogę się już doczekać po miesiącu siedzenia w domu - mam nawet za sobą mocne załamanie nerwowe przez odsunięcie od pracy i odkryłam, że jestem pracoholikiem, ale lubię z tym żyć. Moja cera dziękuje mi za taki miesięczny detoks od mejkapu.
Mój szynszyl miał dzisiaj kontrolę u wety i jego łapka, którą w wakacje ratowali jest w bardzo dobrym stanie. Częściowo wróciło mu czucie, a on szaleje jak głupi i skacze wszędzie gdzie się da. Pani doktor (najcudowniejsza weta świata, polecam Wam wrocławski ZWIERZYNIEC, tam pracują weci z powołania, mieliśmy styczność z każdym pracownikiem i złego słowa nie mogę powiedzieć na cały personel - nawet Panie na recepcji są przekochane) oficjalnie uznała, że cały trud jaki włożyli oni i my w rehabilitację się opłacił.
I na koniec, pierwszy raz od lat mam mega świątecznego jobla. Może to przez to, że to pierwsze święta na własnym mieszkaniu, może przez to, że ten rok jest jaki jest i nie mogę doczekać się czasu spędzonego z rodziną i obdarowania ich prezentami i swoim czasem. Wyszukuję już świąteczne ozdoby na allegro i nie mogę się doczekać tej całej świątecznej aury, chociaż dopiero zaczął się listopad jutro zabieram się za listę prezentów i jak zwykle największą zagadką jest mój tata - człowiek, któremu do szczęścia niczego nie trzeba.
O matko, zazdro 😊 Ja ostatnio trafiłam na typową "Grażynę", tyle że bez kompetencji. Wydaje mi się że kompletnie źle mnie zdiagnozowała bo mimo antybiotyku bóle nie ustały. Mam nadzieję że usg u innego lekarza pomoże.
Prawda, lekarz lekarzowi nie równy, a część zachowuje się jakby na medycynę poszla, bo "z tego są pieniądze".
Powodzenia z innym lekarzem.
Po dwóch nockach pod rząd i dzisiejszej dniówki jutro i pojutrze mam wolne, jestem szczęśliwa, a moje stopy dziękują losowi za taki dar 😂❤
Cieszę się razem z Tobą Jeśli nie miałaś zdiagnozowanego COVIDa, to ci pewnie wydłużyli na tej zasadzie, że teoretycznie mogłaś się zakazić ostatniego dnia kwarantanny K, więc na wszelki wypadek masz dłuższą. Ale w praktyce te kwarantanny to chyba jakaś wolna amerykanka i się nie połapiesz, jak funkcjonują
Ludzie już w klimaty Gwiazdki, stale mi wyskakują jakieś pierniki i inne świąteczne badziewia, a ja jestem na etapie planowania... opóźnionego Halloween Tak, zamierzam to zrobić, jeszcze nie wiem do końca jak, ale na pewno chcę Monstery
Ej wiecie co, ja nigdy nie zapomne jak raz zdradziłam moją ginko i poszłam do innej.
Miałam.wtedy co chwila jakieś upławy, itp i w końcu zwątpiłam w moją Panią doktor. Ta nowa nagadała mi takich bzdur, że już w połowie wizyty wiedziałam, że popełniłam błąd, ale jak kazała siadać na ten fotel no to siadłam. I ta babeczka po badaniu zamiast odejść ode mnie stała pomiędzy moimi nogami, klepała mnie po udzie i tłumaczyła, że w wieku 22 lat to wstyd tak mieszkać z chłopem i bawić się w przedmałżeński . Pierwszy raz w życiu zastanawiałam się czy nie zwiać, nie płacąc za wizytę, która okazała się cyrkiem. Wróciłam do swojej doktor, potem się w ogóle okazało, że dopiero badania wymazu i tego wszystkiego pokazały jaka to bakteria i oczywiście moja ginko mnie z tego wyprowadziła.
Ja chodzę do swojej prywatnie, ale i tak nie zamierzam jej zmieniać, bo jej ufam, ma genialne podejście do pacjenta i jak raz chciałam zasięgnąć porady innego "eksperta" to trafiłam na taki cyrk
Właśnie sanepid powiedział wprost, że nieważne są objawy, skoro nie mam testu to traktują mnie jak osobę zdrową i nakładają na mnie dodatkowe 7 dni kwarantanny po tym, jak swoją zakończy K. Przez telefon powiedzieli, że do 16/11, a w poniedziałek do pracy wpłynął ten zusowski plik, gdzie termin zakończenia to 19/11. Dzisiaj zadzwoniło wojsko, jako pomoc policji. Facet do mnie powiedział, że moja kwarantanna kończy się 16/11 i czy wszystko okej. Zapytał czy z kimś mieszkam, a moje dane dostali przecież przez to, że mieszkam z facetem, który był pozytywny. I zapytał, czy siedzimy razem w domu... powiedziałam mu, że według informacji z sanepidu kwarantanna K skończyła sie wczoraj, a moja według ZUSu kończy się 19/11. Usłyszałam mega zdziwione ACHA... na koniec powiedział, żebym spodziewała się kontroli i to tyle chyba, że to ZUS się klepnął i zamiast 16 wprowadził 19... ale weź to teraz wyjaśniaj
Miałam okazję dziś spotkać się z moimi wspolpracownikami. Trochę się już za nimi stęskniłam.
wczoraj przyszedł mój kalendarz z sylveco, przyszły moje dwie wyczekane książki zaczęłam w końcu czytać co z mojej półki, bo mam kolejkę taką, że się szafki nie domykają kupiłam ładną kurtkę w sh a dzisiaj smażony ser na obiad no i mama ma teraz wolne, więc robimy dużeee odgracanie mieszania! dzisiaj spisuję listę rzeczy do zrobienia i mam nadzieję, że małymi kroczkami, do przodu
no co Ty :o u nas w domu jest regularnie, wszyscy uwielbiają
a książki to "21 lekcji na XXI wiek" i "homo duetus" od Harari'ego
Oooo rozmawiałam wczoraj o tych ksiazkach z koleżanką. Miałam nawet raz pozyczoną tą pierwszą ale już musiałam oddać i nie miałam kiedy przeczytać. Ostatnio ten co napisał był w Dzień dobry TVN i w listopadzie nowa ksiazka sie jego ukaże. Też mam w planach je teraz kupić! A na czym kupowałaś ?
Zamawiałam na allegro, bo mam smarta, a bałam się że mi pozamykają księgarnie. Właśnie też widziałam ten wywiad w DDTVV. Na razie zamówiłam sobie dwie, myślę że to jednak trochę cięższe książki niż jakiś kryminał do poduszki, więc zobaczę jak mi pójdzie