Jestem szczęśliwa bo..
Strona 415 / 1650
bo mimo tego, że potwornie mi się nie chciało wstać, spięłam się i pobiegłam na siłownię
My tutaj na wynajmie mieliśmy nieciekawych sąsiadów naprzeciwko.
Samotna kobieta z córką, nastoletnią. Córka w podartych ciuchach wracała o 2 w nocy i tłukła w drzwi, żeby ją wpuścić. Do dziś nie wiem, gdzie się szlajała, bo to blokowisko na wiosce, nie mamy nic prócz lasu, jednego sklepu i 10 budynków 😅 nigdy nie zapomnę, jak o 5.30 szłam do auta, bo jechałam do pracy, temperatura poniżej zera, a ta dziewucha włóczyła nogami przede mną w papciach, podartych rajstopach, rozpiętej kurteczce i czkając paliła papierosa.
Drzwi były wiecznie obrotowe, ktoś wchodził, ktoś wychodził. Same typy spod ciemnej gwiazdy, potem jeden sie do nich wprowadził. Nieraz interweniowała policja. Raz byłam świadkiem, jak kopnęli psa, mieli wielkiego wilczura. Zwróciłam uwagę to rzucili się do mnie tak, że bałam się później zostawać sama w domu, kiedy K szedł do pracy. Nie zadzwoniłam z tym na policję, bo wiadomo by było, że to ja. Nasza klatka to bardzo mało polskich rodzin, reszta to Ukraina. Zwyczajnie się bałam. Zaczęłam szukać pomocy dopiero jak zorientowałam się, że przestali wychodzić z tym psem na spacery i załatwiał się na balkonie. Nigdy nie zapomnę, jak psiak zesikał się na balkonie i wszysstko poleciało w dół, na wystawione pranie sąsiada piętro niżej. Nie wiem czy w końcu ktoś z opieki zwierząt się zjawił, ale wiem, że wyrzuceniem ich zajęła się wspólnota, bo zarządali od właściciela mieszkania, które im udostępnił pokrycia kosztów uszkodzenia elewacji budynku i pozbycia się lokatorów. A wiem to bo pismo zostało wysłane do nas, spółdzielnia pomyliła adresy 😅
Gościowi wypadła jesna lekcja i jutro zamiast zrywać się na angielski o 7, pośpię do 9 😅 dla mnie dużo, bo w sobotę idę na nockę i tak bym była ledwo żywa 💕
Jutro jade po kafelki do kuchni i lazienki! A dzisiaj odbieram jedne na zamówienie do lazienki
a ja żałuję że nie miałam czasu zawsze w piątek miałam chwilę a wtedy jest dostawa i dla mnie za drogo i tłoczno więc odpuszczałam
13 lutego poszedł nasz wniosek o hipoteczny, 16.02 wiedzieliśmy, że dostabiemy kredyt, a przed chwilą dostałam telefon, że umowa jest już gotowa!!! 🥰 a mówili wszysxy, żeby uzbroić się w cieprliowść, bo szybciej niż 3 tygodnie to nie będzie!
Dziękuję pięknie! 🥰 teraz przed nami najgorsze co może byćz bo ja nie znoszę latać po Urzędach 😅 babka od nieruchomości sprowadziła mnie też na ziemię, że obecny właściciel potrzebuje jeszcze ze 2-3 tygodnie na wyprowadzkę, bo mieszkanie, które sam kupił jest do remontu. Chyba będzie trzeba gdzieś w umowie to zawrzeć, prawda? Trochę mi nie po nosie, że akt będzie sporządzony, a on jeszcze około tydzień tam będzie, ale babka twierdzi, że to nornalne i niektórzy zastrzegają sobie nawet miesiąc na wyprowadzkę 🤔
Ja tez u nich zamawiałam ostatnio i również dostałam w kartonie który już wcześniej był wykorzystany 😀 sama staram się odkładać przyzwoite kartony na paczuszko urodzinowe
My to zawarliśmy w umowie przedwstępnej, bo od razu ten co od niego kupiliśmy mieszkanie chciał tydzień na wyprowadzkę. Też uważam, że trochę to dziwne, bo już naliczają wszystko, ale trudno ☺️
A po urzędach też latać nie lubię 😐 pamiętam, że tyle było jeżdżenia w sprawie tego mieszkania..