Jestem szczęśliwa bo..
Strona 357 / 1650
No ja już też trochę jeździłam, Aquapark (strasznie wąskie miejsca postojowe na parkingu), Bonarka (przeraża mnie wyjazd na 1 i 2 poziom parkingu), Decathlon i było ogólnie spoko. Ale boję się rond, tramwajów i centrum miasta, chociaż prawko robiłam w Krk, ale przez okropnego instruktora mam strasznie niemiłe wspomnienia.
Ja ucząc się na prawko w Krakowie byłam chyba tylko 2 razy i miałam tak złe wspomnienia, że nawet nie chciałam tam jeździć sama, ale w końcu się przemogłam Mnie Bonarka przeraża bo to tam zaliczyłam swoją pierwszą mocną stłuczkę, chociaż tyle ze nie z mojej winy.. Sama bałam się rond i tramwajów ale już po pierwszym razie okazało się, że wcale nie są takie złe. Na pewno dasz sobie radę
ja jak kiedyś miałam jechać autem to wręcz płakałam, było to dla mnie jak wyrok śmierci
miałam auto, które mi się podobało ale sztywno mi się nim jeździło, pół roku temu kupiłam inne i nie mam już problemu z jazdą
ale mam jeden problem, boje się ruszać na wzniesieniu, nie wiem dlaczego ale ogarnia mnie panika że auto mi się stoczy ;x
ja od kąd zdałam prawko nie byłam sama autem w mieście gdzie zdawałam miasto nie jest trudne ale jak miałabym jechać za kółkiem to chyba bym nie dała rady haha robienie prawka było dla mnie okropnym czasem ale dziś nie żałuję
Ze wzniesieniem mam to samo! Ale pocwiczyłam na sucho na górce. Z ręcznego ruszam już pięknie. Z noznego dalej się boję :p
najlepsze jest to, że ja potrafię autem mojego Tomka ruszę a moim jestem tak wystraszona, że jadę inną drogą hahaha
A ja mam odwrotnie o ile z nożnego ruszę bez problemu wszędzie o tyle strasznie boje się ręcznego Ale powoli się przemagam i chyba zaczynamy się lubić..
Ja mam trochę inaczej. W Krk kilka razy nie zdałam i pewnie dlatego boję się tego miasta. A w Przemyślu zdałam za 1 razem (po 5 godzinach jazdy z instruktorem) i uwielbiam tam jeździć. Być może dlatego że miasto znam, jest proste, a sam mój egzamin trwał 30 min. Dla mnie też robienie prawka to była tragedia, ale to przez instruktora. Później miałam innego (przez chwilę) i było super.
No ja nie mam na szczęście tego tematu, bo pod górkę nie zaciągam ręcznego. A jak puszczę nożny to i tak auto stoi dopóki nie dodam gazy. Teraz bym się już nie przesiadła na manualną. I w taki sposób po części chyba stałam się kaleką Ale dobrze mi z tym Przy automacie duuuużo mniej się stresuję jazdą. Nie mam tego strachu że mi auto zgaśnie.
Zastanawiałam się nad kupnem automatu ale strasznie boje.. boję się ze jak później przyjdzie mi przesiąść się na manuala to zapomnę wszystkiego
Zapomnieć raczej nie zapomnisz, ale może być Ci źle. Ja tylko zdawałam na manualu, a później automat i teraz byłoby mi bardzo ciężko. Za to mój mąż nie ma problemu z tym .
no ja tam gdzie zdawałam to nie zdałam kilka razy.. ale u mnie to była kwestia ogromnego stresu ;/ aż w końcu odpuściłam sobie i zdałam bez błędu
Ojj tak, stres robi swoje. Ja kiedy już w końcu zdałam to nie miałam wyboru, bo w domu czekali na mnie z szampanem
Ale wiesz, swoją drogą to jest strasznie dziwne, na egzaminach które oblałam, miałam generalnie błąd za błędem, a tam gdzie zdałam ani jednego błędu. I na koniec pochwała za ładną i dynamiczną jazdę.
najważniejsze, że już dawno po bo nie wiem czy na ten moment bym się porwała znów na egzamin haha
Wiadomo, ze automat to spore ułatwienie, pewnie zwłaszcza w mieście, gdy co chwile trzeba zmieniać biegi, bo korek, bo pasy, bo światła... Ja nie jeżdżę za duzo, ale jeszcze nigdy auto mi nie zgasło czy to na światłach czy w korku, takze to mój mały sukces haha
Stres jest okropny! Ja najpierw robilam kurs jakos na studiach. Wszyscy cisneli. Jak to bez prawka... O ile pierwszy egzamin zawaliłam przez głupotę, bo zapomniałam o kierunkowskazie przy równoległym pakowaniu (zaparkowalam ładnie, ale to było już 2 podejście do tego manewru), o tyle dwa kolejne to już zjadł mnie stres. Wyszlam z tego egzaminu i powiedziałam, ze więcej do auta nie wsiade. Wsiadłam po kilku latach. Poszłam na dodatkowe jazdy (nie caly kurs), gdzie powiedzieli mi, ze zobaczymy, jak mi pójdzie i dopasujemy wszystko pode mnie. Instruktorzy byli super, za wyjątkiem jednego. Po jeździe z nim wyszłam i sie poryczalam. ale poprosiłam właścicielkę, żebym wiecej z nim nie jeździła I gotowe. Zdalam od razu. 💚
To tak jak moja mama na górce u nas w rodzinnej miejscowości 😂jak jedzie tata autem to jedzie górką, a jak swoim to omija tą górkę inna droga. Zawsze nas to zastanawiało dlaczego, ale to prawda ze górka jest spora.