Jestem szczęśliwa bo..

Strona 113 / 1527

bow90
bow90
5.48k5 lat temu

@Janettt myślę, że ta praca pomoże ci pokonać takie lęki mi moja obecna praca pomogła stać się osobą odporną na stres i przestałam się bać ludzi a na początku bałam się co mi mi powiedzą, jak potraktują. Teraz jestem na takim etapie, że klienci niektórzy boją się do mnie odezwać a ekspertem od trudnych klientów jestem ja . Wcześniej wstydziłam się odezwać do szefowej a teraz ? Ona sama mówi, że mnie nie poznaje i , że zadzior się ze mnie zrobił . Do pracujących sobót da się przywyknąć ja mam 1 wolną w miesiącu tylko . Ja z braku pracy miałam mega doła jeszcze wszyscy wkoło mnie dobijali, zero wsparcia tylko w chłopaku miałam wsparcie. Teraz jak myślę o tych dwóch latach bez pracy to aż sama się zastanawiam czy w ogóle takie co miało miejsce ? .

nazwa001
nazwa001
5.62k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
@Janettt powodzenia :) :) A na jaki staż :)? Ja miałam staż 8 lat temu i bardzo miło go wspominam :serce: Próbowałam potem jeszcze kilka razy dostać się na inny ale bez skutku, UP jakoś nie przepadał za mną a raczej Pani w okienku :D Ja jestem szczęśliwa bo w końcu wyzdrowiałam od poniedziałku walczyłam z chorymi zatokami :(

Janettt • 5 lat temu
@bow90 dziękuję :* w sklepie z garniturami jeśli o to Ci chodzi ;) ja miałam 6 lat temu, ale w moich rodzinnych stronach tu gdzie teraz mieszkam to pierwszy, ale z czego wiem to po jednym stażu na następny można dopiero po kilku latach iść na kolejny czy jakoś tak. a po tamtym mnie nie przyjęli i się tłukłam do nich wiele razy i nic, aż w końcu poszłam na produkcję i to do tej pory moja najpoważniejsza praca ze wszystkich z umową xD a poprzedniego stażu miło nie wspominam, bo moja praca polegała na "wynieś, przynieś pozamiataj, w wolnym czasie se polataj" jak to moja mama mawia. :D Najciekawsze były chyba podróże na pocztę z przekazami do wierzycieli :D Także nic się nie nauczyłam tak naprawdę poza tym jak wygląda nadanie takiego przekazu na poczcie :D

bow90 • 5 lat temu
Aaa to coś nowego w sumie dla Ciebie ja bym nie umiała chyba bo krępują mnie niektórzy faceci peszę się zaraz i robię czerwona jak burak :D No na moim stażu poznałam fajne osoby , i staż miałam fajny mogłabym tam pracować ale niestety nie te wykształcenie :D ale też były momenty, że czułam się wykorzystywana ale to takie uroki staży są, że wykorzystują stażystów. :) . Też mam za sobą kilka prac epizodycznych wręcz na produkcji gdzie się zwyczajnie nie nadaje, źle się tam czuje i uciekam stamtąd zaraz :D. Ile ja się pracy naszukałam po tym stażu :D Miałam nawet momenty, że byłam przez 2 lata bezrobotną. Życzę Ci kochana powodzenia i żebyś nie musiała przezyć takiej tułaczki jak ja :D

Jak byłam na stażu to też mnie irytowało, że spadały na mnie głównie takie rzeczy jak wpinanie papierów do segregatorów, adresowanie listów, wpinanie zwrotek, robienie tabelek, chodzenie na pocztę itp ale teraz kiedy pracuje, i mamy stażystkę sama łapie się na tym, że jak widzę, że ona nic nie robi to czasami się nią "wysłużę" :o

bow90
bow90
5.48k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
@Janettt powodzenia :) :) A na jaki staż :)? Ja miałam staż 8 lat temu i bardzo miło go wspominam :serce: Próbowałam potem jeszcze kilka razy dostać się na inny ale bez skutku, UP jakoś nie przepadał za mną a raczej Pani w okienku :D Ja jestem szczęśliwa bo w końcu wyzdrowiałam od poniedziałku walczyłam z chorymi zatokami :(

Janettt • 5 lat temu
@bow90 dziękuję :* w sklepie z garniturami jeśli o to Ci chodzi ;) ja miałam 6 lat temu, ale w moich rodzinnych stronach tu gdzie teraz mieszkam to pierwszy, ale z czego wiem to po jednym stażu na następny można dopiero po kilku latach iść na kolejny czy jakoś tak. a po tamtym mnie nie przyjęli i się tłukłam do nich wiele razy i nic, aż w końcu poszłam na produkcję i to do tej pory moja najpoważniejsza praca ze wszystkich z umową xD a poprzedniego stażu miło nie wspominam, bo moja praca polegała na "wynieś, przynieś pozamiataj, w wolnym czasie se polataj" jak to moja mama mawia. :D Najciekawsze były chyba podróże na pocztę z przekazami do wierzycieli :D Także nic się nie nauczyłam tak naprawdę poza tym jak wygląda nadanie takiego przekazu na poczcie :D

bow90 • 5 lat temu
Aaa to coś nowego w sumie dla Ciebie ja bym nie umiała chyba bo krępują mnie niektórzy faceci peszę się zaraz i robię czerwona jak burak :D No na moim stażu poznałam fajne osoby , i staż miałam fajny mogłabym tam pracować ale niestety nie te wykształcenie :D ale też były momenty, że czułam się wykorzystywana ale to takie uroki staży są, że wykorzystują stażystów. :) . Też mam za sobą kilka prac epizodycznych wręcz na produkcji gdzie się zwyczajnie nie nadaje, źle się tam czuje i uciekam stamtąd zaraz :D. Ile ja się pracy naszukałam po tym stażu :D Miałam nawet momenty, że byłam przez 2 lata bezrobotną. Życzę Ci kochana powodzenia i żebyś nie musiała przezyć takiej tułaczki jak ja :D

nazwa001 • 5 lat temu
Jak byłam na stażu to też mnie irytowało, że spadały na mnie głównie takie rzeczy jak wpinanie papierów do segregatorów, adresowanie listów, wpinanie zwrotek, robienie tabelek, chodzenie na pocztę itp ale teraz kiedy pracuje, i mamy stażystkę sama łapie się na tym, że jak widzę, że ona nic nie robi to czasami się nią "wysłużę" :o

to miałaś typowo ''biurową'' robotę jak ja , ja jeszcze miałam taką sytuację, że po skończeniu stażu strasznie chciałam tam pracować i jedna pracownica z mojego pokoju zasugerowała mi, że jak popracuję charytatywnie to może coś z tego będzie Zszokowała mnie nie powiem..

Janettt
Janettt
11.87k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
@Janettt myślę, że ta praca pomoże ci pokonać takie lęki mi moja obecna praca pomogła stać się osobą odporną na stres i przestałam się bać ludzi a na początku bałam się co mi mi powiedzą, jak potraktują. Teraz jestem na takim etapie, że klienci niektórzy boją się do mnie odezwać a ekspertem od trudnych klientów jestem ja :D. Wcześniej wstydziłam się odezwać do szefowej a teraz ? Ona sama mówi, że mnie nie poznaje i , że zadzior się ze mnie zrobił :). Do pracujących sobót da się przywyknąć ja mam 1 wolną w miesiącu tylko :(. Ja z braku pracy miałam mega doła jeszcze wszyscy wkoło mnie dobijali, zero wsparcia tylko w chłopaku miałam wsparcie. Teraz jak myślę o tych dwóch latach bez pracy to aż sama się zastanawiam czy w ogóle takie co miało miejsce ? :D.

no mam nadzieję na podobną zmianę a z reguły do każdego obcego boję się odezwać
No ja na produkcji pracowałam czasami od poniedziałku do niedzieli więc dla mnie to żaden problem, ale było to u rodziców więc nieco inna sytuacja a jak na swoim to będzie trochę dziwnie - tak myślę, ale ważne że z lekarzami nie będzie problemu bo mogę przyjść na 14 i będzie lux także pod tym względem jestem wstępnie zadowolona
ja wsparcia też zbytnio nie miałam, do rodziców jak jeździłam to ciągle słyszałam "poszlibyście w końcu do pracy", "emerytury nie będziesz miała" i takie tam. Też mam wsparcie w moim facecie, bo sam też nie pracuje i nie chce iść nigdzie nawet ale handluje sprzętem, więc na brak środków do życia nie narzekamy.
Sama też już dostawałam fioła siedząc w domu i z nim 24/24, żadnych znajomych - zgłupieć można. Dlatego cieszę się, że będę mogła może choć trochę z kim innym realnie pogadać

Janettt
Janettt
11.87k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
@Janettt powodzenia :) :) A na jaki staż :)? Ja miałam staż 8 lat temu i bardzo miło go wspominam :serce: Próbowałam potem jeszcze kilka razy dostać się na inny ale bez skutku, UP jakoś nie przepadał za mną a raczej Pani w okienku :D Ja jestem szczęśliwa bo w końcu wyzdrowiałam od poniedziałku walczyłam z chorymi zatokami :(

Janettt • 5 lat temu
@bow90 dziękuję :* w sklepie z garniturami jeśli o to Ci chodzi ;) ja miałam 6 lat temu, ale w moich rodzinnych stronach tu gdzie teraz mieszkam to pierwszy, ale z czego wiem to po jednym stażu na następny można dopiero po kilku latach iść na kolejny czy jakoś tak. a po tamtym mnie nie przyjęli i się tłukłam do nich wiele razy i nic, aż w końcu poszłam na produkcję i to do tej pory moja najpoważniejsza praca ze wszystkich z umową xD a poprzedniego stażu miło nie wspominam, bo moja praca polegała na "wynieś, przynieś pozamiataj, w wolnym czasie se polataj" jak to moja mama mawia. :D Najciekawsze były chyba podróże na pocztę z przekazami do wierzycieli :D Także nic się nie nauczyłam tak naprawdę poza tym jak wygląda nadanie takiego przekazu na poczcie :D

bow90 • 5 lat temu
Aaa to coś nowego w sumie dla Ciebie ja bym nie umiała chyba bo krępują mnie niektórzy faceci peszę się zaraz i robię czerwona jak burak :D No na moim stażu poznałam fajne osoby , i staż miałam fajny mogłabym tam pracować ale niestety nie te wykształcenie :D ale też były momenty, że czułam się wykorzystywana ale to takie uroki staży są, że wykorzystują stażystów. :) . Też mam za sobą kilka prac epizodycznych wręcz na produkcji gdzie się zwyczajnie nie nadaje, źle się tam czuje i uciekam stamtąd zaraz :D. Ile ja się pracy naszukałam po tym stażu :D Miałam nawet momenty, że byłam przez 2 lata bezrobotną. Życzę Ci kochana powodzenia i żebyś nie musiała przezyć takiej tułaczki jak ja :D

nazwa001 • 5 lat temu
Jak byłam na stażu to też mnie irytowało, że spadały na mnie głównie takie rzeczy jak wpinanie papierów do segregatorów, adresowanie listów, wpinanie zwrotek, robienie tabelek, chodzenie na pocztę itp ale teraz kiedy pracuje, i mamy stażystkę sama łapie się na tym, że jak widzę, że ona nic nie robi to czasami się nią "wysłużę" :o

bow90 • 5 lat temu
to miałaś typowo ''biurową'' robotę jak ja :D , ja jeszcze miałam taką sytuację, że po skończeniu stażu strasznie chciałam tam pracować i jedna pracownica z mojego pokoju zasugerowała mi, że jak popracuję charytatywnie to może coś z tego będzie :) Zszokowała mnie nie powiem..

no to ja miałam niemal to samo, zwrotki, wpinanie papierów do akt, w archiwum też czasem było coś do szukania czy podkładania
ale jak na pracę u komornika to z komorniczych rzeczy nic się nie nauczyłam a liczyłam na coś ciekawszego, a wyszło kichowato, ale nie narobiłam się choć tak monotonna praca sprawiała często że przysypiałam, nie radziłam sobie z tą monotonią. Dlatego mam nadzieję że w tym sklepie nie będzie takiej monotonii i nie będzie epizodu z zasypianiem. Bo było mi strasznie głupio gdy mi się trafiały takie momenty, a kawa ani nic nie działało
mnie po zakończeniu stażu nie chcieli, ale nie dopytywałam dlaczego, nie chciałam wiedzieć

bow90
bow90
5.48k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
@Janettt myślę, że ta praca pomoże ci pokonać takie lęki mi moja obecna praca pomogła stać się osobą odporną na stres i przestałam się bać ludzi a na początku bałam się co mi mi powiedzą, jak potraktują. Teraz jestem na takim etapie, że klienci niektórzy boją się do mnie odezwać a ekspertem od trudnych klientów jestem ja :D. Wcześniej wstydziłam się odezwać do szefowej a teraz ? Ona sama mówi, że mnie nie poznaje i , że zadzior się ze mnie zrobił :). Do pracujących sobót da się przywyknąć ja mam 1 wolną w miesiącu tylko :(. Ja z braku pracy miałam mega doła jeszcze wszyscy wkoło mnie dobijali, zero wsparcia tylko w chłopaku miałam wsparcie. Teraz jak myślę o tych dwóch latach bez pracy to aż sama się zastanawiam czy w ogóle takie co miało miejsce ? :D.

Janettt • 5 lat temu
no mam nadzieję na podobną zmianę :D a z reguły do każdego obcego boję się odezwać xD No ja na produkcji pracowałam czasami od poniedziałku do niedzieli więc dla mnie to żaden problem, ale było to u rodziców więc nieco inna sytuacja a jak na swoim to będzie trochę dziwnie - tak myślę, ale ważne że z lekarzami nie będzie problemu bo mogę przyjść na 14 i będzie lux także pod tym względem jestem wstępnie zadowolona :) ja wsparcia też zbytnio nie miałam, do rodziców jak jeździłam to ciągle słyszałam "poszlibyście w końcu do pracy", "emerytury nie będziesz miała" i takie tam. Też mam wsparcie w moim facecie, bo sam też nie pracuje i nie chce iść nigdzie nawet xD ale handluje sprzętem, więc na brak środków do życia nie narzekamy. Sama też już dostawałam fioła siedząc w domu i z nim 24/24, żadnych znajomych - zgłupieć można. Dlatego cieszę się, że będę mogła może choć trochę z kim innym realnie pogadać ;)

No rzeczywiście to jakaś lepsza zmiana Szykuje się nowy rozdział wręcz

bow90
bow90
5.48k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
@Janettt powodzenia :) :) A na jaki staż :)? Ja miałam staż 8 lat temu i bardzo miło go wspominam :serce: Próbowałam potem jeszcze kilka razy dostać się na inny ale bez skutku, UP jakoś nie przepadał za mną a raczej Pani w okienku :D Ja jestem szczęśliwa bo w końcu wyzdrowiałam od poniedziałku walczyłam z chorymi zatokami :(

Janettt • 5 lat temu
@bow90 dziękuję :* w sklepie z garniturami jeśli o to Ci chodzi ;) ja miałam 6 lat temu, ale w moich rodzinnych stronach tu gdzie teraz mieszkam to pierwszy, ale z czego wiem to po jednym stażu na następny można dopiero po kilku latach iść na kolejny czy jakoś tak. a po tamtym mnie nie przyjęli i się tłukłam do nich wiele razy i nic, aż w końcu poszłam na produkcję i to do tej pory moja najpoważniejsza praca ze wszystkich z umową xD a poprzedniego stażu miło nie wspominam, bo moja praca polegała na "wynieś, przynieś pozamiataj, w wolnym czasie se polataj" jak to moja mama mawia. :D Najciekawsze były chyba podróże na pocztę z przekazami do wierzycieli :D Także nic się nie nauczyłam tak naprawdę poza tym jak wygląda nadanie takiego przekazu na poczcie :D

bow90 • 5 lat temu
Aaa to coś nowego w sumie dla Ciebie ja bym nie umiała chyba bo krępują mnie niektórzy faceci peszę się zaraz i robię czerwona jak burak :D No na moim stażu poznałam fajne osoby , i staż miałam fajny mogłabym tam pracować ale niestety nie te wykształcenie :D ale też były momenty, że czułam się wykorzystywana ale to takie uroki staży są, że wykorzystują stażystów. :) . Też mam za sobą kilka prac epizodycznych wręcz na produkcji gdzie się zwyczajnie nie nadaje, źle się tam czuje i uciekam stamtąd zaraz :D. Ile ja się pracy naszukałam po tym stażu :D Miałam nawet momenty, że byłam przez 2 lata bezrobotną. Życzę Ci kochana powodzenia i żebyś nie musiała przezyć takiej tułaczki jak ja :D

nazwa001 • 5 lat temu
Jak byłam na stażu to też mnie irytowało, że spadały na mnie głównie takie rzeczy jak wpinanie papierów do segregatorów, adresowanie listów, wpinanie zwrotek, robienie tabelek, chodzenie na pocztę itp ale teraz kiedy pracuje, i mamy stażystkę sama łapie się na tym, że jak widzę, że ona nic nie robi to czasami się nią "wysłużę" :o

bow90 • 5 lat temu
to miałaś typowo ''biurową'' robotę jak ja :D , ja jeszcze miałam taką sytuację, że po skończeniu stażu strasznie chciałam tam pracować i jedna pracownica z mojego pokoju zasugerowała mi, że jak popracuję charytatywnie to może coś z tego będzie :) Zszokowała mnie nie powiem..

Janettt • 5 lat temu
no to ja miałam niemal to samo, zwrotki, wpinanie papierów do akt, w archiwum też czasem było coś do szukania czy podkładania xD ale jak na pracę u komornika to z komorniczych rzeczy nic się nie nauczyłam xD a liczyłam na coś ciekawszego, a wyszło kichowato, ale nie narobiłam się choć tak monotonna praca sprawiała często że przysypiałam, nie radziłam sobie z tą monotonią. Dlatego mam nadzieję że w tym sklepie nie będzie takiej monotonii i nie będzie epizodu z zasypianiem. Bo było mi strasznie głupio gdy mi się trafiały takie momenty, a kawa ani nic nie działało :( mnie po zakończeniu stażu nie chcieli, ale nie dopytywałam dlaczego, nie chciałam wiedzieć :x

Też siedziałam na archiwum tylko w Zusie ale ja akurat lubiłam to grzebanie w papierkach Mi powiedzieli po stażu, że brak miejsc na stanowisko do archiwum, ale charytatywnie popracować to już była miejscówka

Janettt
Janettt
11.87k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
@Janettt myślę, że ta praca pomoże ci pokonać takie lęki mi moja obecna praca pomogła stać się osobą odporną na stres i przestałam się bać ludzi a na początku bałam się co mi mi powiedzą, jak potraktują. Teraz jestem na takim etapie, że klienci niektórzy boją się do mnie odezwać a ekspertem od trudnych klientów jestem ja :D. Wcześniej wstydziłam się odezwać do szefowej a teraz ? Ona sama mówi, że mnie nie poznaje i , że zadzior się ze mnie zrobił :). Do pracujących sobót da się przywyknąć ja mam 1 wolną w miesiącu tylko :(. Ja z braku pracy miałam mega doła jeszcze wszyscy wkoło mnie dobijali, zero wsparcia tylko w chłopaku miałam wsparcie. Teraz jak myślę o tych dwóch latach bez pracy to aż sama się zastanawiam czy w ogóle takie co miało miejsce ? :D.

Janettt • 5 lat temu
no mam nadzieję na podobną zmianę :D a z reguły do każdego obcego boję się odezwać xD No ja na produkcji pracowałam czasami od poniedziałku do niedzieli więc dla mnie to żaden problem, ale było to u rodziców więc nieco inna sytuacja a jak na swoim to będzie trochę dziwnie - tak myślę, ale ważne że z lekarzami nie będzie problemu bo mogę przyjść na 14 i będzie lux także pod tym względem jestem wstępnie zadowolona :) ja wsparcia też zbytnio nie miałam, do rodziców jak jeździłam to ciągle słyszałam "poszlibyście w końcu do pracy", "emerytury nie będziesz miała" i takie tam. Też mam wsparcie w moim facecie, bo sam też nie pracuje i nie chce iść nigdzie nawet xD ale handluje sprzętem, więc na brak środków do życia nie narzekamy. Sama też już dostawałam fioła siedząc w domu i z nim 24/24, żadnych znajomych - zgłupieć można. Dlatego cieszę się, że będę mogła może choć trochę z kim innym realnie pogadać ;)

bow90 • 5 lat temu
No rzeczywiście to jakaś lepsza zmiana :serce: Szykuje się nowy rozdział wręcz :)

oby tak było

Janettt
Janettt
11.87k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
@Janettt powodzenia :) :) A na jaki staż :)? Ja miałam staż 8 lat temu i bardzo miło go wspominam :serce: Próbowałam potem jeszcze kilka razy dostać się na inny ale bez skutku, UP jakoś nie przepadał za mną a raczej Pani w okienku :D Ja jestem szczęśliwa bo w końcu wyzdrowiałam od poniedziałku walczyłam z chorymi zatokami :(

Janettt • 5 lat temu
@bow90 dziękuję :* w sklepie z garniturami jeśli o to Ci chodzi ;) ja miałam 6 lat temu, ale w moich rodzinnych stronach tu gdzie teraz mieszkam to pierwszy, ale z czego wiem to po jednym stażu na następny można dopiero po kilku latach iść na kolejny czy jakoś tak. a po tamtym mnie nie przyjęli i się tłukłam do nich wiele razy i nic, aż w końcu poszłam na produkcję i to do tej pory moja najpoważniejsza praca ze wszystkich z umową xD a poprzedniego stażu miło nie wspominam, bo moja praca polegała na "wynieś, przynieś pozamiataj, w wolnym czasie se polataj" jak to moja mama mawia. :D Najciekawsze były chyba podróże na pocztę z przekazami do wierzycieli :D Także nic się nie nauczyłam tak naprawdę poza tym jak wygląda nadanie takiego przekazu na poczcie :D

bow90 • 5 lat temu
Aaa to coś nowego w sumie dla Ciebie ja bym nie umiała chyba bo krępują mnie niektórzy faceci peszę się zaraz i robię czerwona jak burak :D No na moim stażu poznałam fajne osoby , i staż miałam fajny mogłabym tam pracować ale niestety nie te wykształcenie :D ale też były momenty, że czułam się wykorzystywana ale to takie uroki staży są, że wykorzystują stażystów. :) . Też mam za sobą kilka prac epizodycznych wręcz na produkcji gdzie się zwyczajnie nie nadaje, źle się tam czuje i uciekam stamtąd zaraz :D. Ile ja się pracy naszukałam po tym stażu :D Miałam nawet momenty, że byłam przez 2 lata bezrobotną. Życzę Ci kochana powodzenia i żebyś nie musiała przezyć takiej tułaczki jak ja :D

nazwa001 • 5 lat temu
Jak byłam na stażu to też mnie irytowało, że spadały na mnie głównie takie rzeczy jak wpinanie papierów do segregatorów, adresowanie listów, wpinanie zwrotek, robienie tabelek, chodzenie na pocztę itp ale teraz kiedy pracuje, i mamy stażystkę sama łapie się na tym, że jak widzę, że ona nic nie robi to czasami się nią "wysłużę" :o

bow90 • 5 lat temu
to miałaś typowo ''biurową'' robotę jak ja :D , ja jeszcze miałam taką sytuację, że po skończeniu stażu strasznie chciałam tam pracować i jedna pracownica z mojego pokoju zasugerowała mi, że jak popracuję charytatywnie to może coś z tego będzie :) Zszokowała mnie nie powiem..

Janettt • 5 lat temu
no to ja miałam niemal to samo, zwrotki, wpinanie papierów do akt, w archiwum też czasem było coś do szukania czy podkładania xD ale jak na pracę u komornika to z komorniczych rzeczy nic się nie nauczyłam xD a liczyłam na coś ciekawszego, a wyszło kichowato, ale nie narobiłam się choć tak monotonna praca sprawiała często że przysypiałam, nie radziłam sobie z tą monotonią. Dlatego mam nadzieję że w tym sklepie nie będzie takiej monotonii i nie będzie epizodu z zasypianiem. Bo było mi strasznie głupio gdy mi się trafiały takie momenty, a kawa ani nic nie działało :( mnie po zakończeniu stażu nie chcieli, ale nie dopytywałam dlaczego, nie chciałam wiedzieć :x

bow90 • 5 lat temu
Też siedziałam na archiwum tylko w Zusie ale ja akurat lubiłam to grzebanie w papierkach :D Mi powiedzieli po stażu, że brak miejsc na stanowisko do archiwum, ale charytatywnie popracować to już była miejscówka :)

no bo każdy chciałby mieć darmowe ręce do roboty, bo płacić nie ma nigdy komu
tak to niestety jest, nie dość że dostają na jakiś czas osobę za którą większość jak nie wszystko płaci UP to jeszcze chcieliby żeby dla nich za free robić, to już trochę bezczelne
najlepiej żeby wszystko było za darmo, ciekawe czy wtedy chciałoby się komukolwiek cokolwiek robić

alex
alex
3.47k5 lat temu

Też byłam zarejestrowana w UP i akurat się cieszę, że nie zdecydowałam się na żaden staż (bo były takie sobie) i jednak poszłam normalnie do pracy.

bow90
bow90
5.48k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
@Janettt powodzenia :) :) A na jaki staż :)? Ja miałam staż 8 lat temu i bardzo miło go wspominam :serce: Próbowałam potem jeszcze kilka razy dostać się na inny ale bez skutku, UP jakoś nie przepadał za mną a raczej Pani w okienku :D Ja jestem szczęśliwa bo w końcu wyzdrowiałam od poniedziałku walczyłam z chorymi zatokami :(

Janettt • 5 lat temu
@bow90 dziękuję :* w sklepie z garniturami jeśli o to Ci chodzi ;) ja miałam 6 lat temu, ale w moich rodzinnych stronach tu gdzie teraz mieszkam to pierwszy, ale z czego wiem to po jednym stażu na następny można dopiero po kilku latach iść na kolejny czy jakoś tak. a po tamtym mnie nie przyjęli i się tłukłam do nich wiele razy i nic, aż w końcu poszłam na produkcję i to do tej pory moja najpoważniejsza praca ze wszystkich z umową xD a poprzedniego stażu miło nie wspominam, bo moja praca polegała na "wynieś, przynieś pozamiataj, w wolnym czasie se polataj" jak to moja mama mawia. :D Najciekawsze były chyba podróże na pocztę z przekazami do wierzycieli :D Także nic się nie nauczyłam tak naprawdę poza tym jak wygląda nadanie takiego przekazu na poczcie :D

bow90 • 5 lat temu
Aaa to coś nowego w sumie dla Ciebie ja bym nie umiała chyba bo krępują mnie niektórzy faceci peszę się zaraz i robię czerwona jak burak :D No na moim stażu poznałam fajne osoby , i staż miałam fajny mogłabym tam pracować ale niestety nie te wykształcenie :D ale też były momenty, że czułam się wykorzystywana ale to takie uroki staży są, że wykorzystują stażystów. :) . Też mam za sobą kilka prac epizodycznych wręcz na produkcji gdzie się zwyczajnie nie nadaje, źle się tam czuje i uciekam stamtąd zaraz :D. Ile ja się pracy naszukałam po tym stażu :D Miałam nawet momenty, że byłam przez 2 lata bezrobotną. Życzę Ci kochana powodzenia i żebyś nie musiała przezyć takiej tułaczki jak ja :D

nazwa001 • 5 lat temu
Jak byłam na stażu to też mnie irytowało, że spadały na mnie głównie takie rzeczy jak wpinanie papierów do segregatorów, adresowanie listów, wpinanie zwrotek, robienie tabelek, chodzenie na pocztę itp ale teraz kiedy pracuje, i mamy stażystkę sama łapie się na tym, że jak widzę, że ona nic nie robi to czasami się nią "wysłużę" :o

bow90 • 5 lat temu
to miałaś typowo ''biurową'' robotę jak ja :D , ja jeszcze miałam taką sytuację, że po skończeniu stażu strasznie chciałam tam pracować i jedna pracownica z mojego pokoju zasugerowała mi, że jak popracuję charytatywnie to może coś z tego będzie :) Zszokowała mnie nie powiem..

Janettt • 5 lat temu
no to ja miałam niemal to samo, zwrotki, wpinanie papierów do akt, w archiwum też czasem było coś do szukania czy podkładania xD ale jak na pracę u komornika to z komorniczych rzeczy nic się nie nauczyłam xD a liczyłam na coś ciekawszego, a wyszło kichowato, ale nie narobiłam się choć tak monotonna praca sprawiała często że przysypiałam, nie radziłam sobie z tą monotonią. Dlatego mam nadzieję że w tym sklepie nie będzie takiej monotonii i nie będzie epizodu z zasypianiem. Bo było mi strasznie głupio gdy mi się trafiały takie momenty, a kawa ani nic nie działało :( mnie po zakończeniu stażu nie chcieli, ale nie dopytywałam dlaczego, nie chciałam wiedzieć :x

bow90 • 5 lat temu
Też siedziałam na archiwum tylko w Zusie ale ja akurat lubiłam to grzebanie w papierkach :D Mi powiedzieli po stażu, że brak miejsc na stanowisko do archiwum, ale charytatywnie popracować to już była miejscówka :)

Janettt • 5 lat temu
no bo każdy chciałby mieć darmowe ręce do roboty, bo płacić nie ma nigdy komu xD tak to niestety jest, nie dość że dostają na jakiś czas osobę za którą większość jak nie wszystko płaci UP to jeszcze chcieliby żeby dla nich za free robić, to już trochę bezczelne :x najlepiej żeby wszystko było za darmo, ciekawe czy wtedy chciałoby się komukolwiek cokolwiek robić xD

Dokładnie dlatego po tych słowach więcej nie odwiedziłam tego miejsca

Janettt
Janettt
11.87k5 lat temu
alex • 5 lat temu
Też byłam zarejestrowana w UP i akurat się cieszę, że nie zdecydowałam się na żaden staż (bo były takie sobie) i jednak poszłam normalnie do pracy.

no ja nigdzie nie znalazłam "normalnej" pracy, więc się cieszę chociaż z tego to co może nie wydaje się fajne, "w praniu" okaże się dużo fajniejsze Dlatego postanowiłam zaryzykować i poszłam na tą rozmowę. Babeczki są miłe i mam nadzieję w takcie stażu też będzie fajna i miła atmosfera, a Panowie nie będą natrętni i niemili.
Nie wiem czemu, ale mój się cieszy, że będą się przewijać "stada" facetów w tym sklepie

kkosarska
kkosarska
10.27k5 lat temu

@Janettt fajnie, że się jednak zdecydowałaś i udało Ci się dostać gratulacje! Jak to mówią : do odważnych świat należy! Powodzenia życzę!

gosiulek91
gosiulek91
2.21k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
@Janettt myślę, że ta praca pomoże ci pokonać takie lęki mi moja obecna praca pomogła stać się osobą odporną na stres i przestałam się bać ludzi a na początku bałam się co mi mi powiedzą, jak potraktują. Teraz jestem na takim etapie, że klienci niektórzy boją się do mnie odezwać a ekspertem od trudnych klientów jestem ja :D. Wcześniej wstydziłam się odezwać do szefowej a teraz ? Ona sama mówi, że mnie nie poznaje i , że zadzior się ze mnie zrobił :). Do pracujących sobót da się przywyknąć ja mam 1 wolną w miesiącu tylko :(. Ja z braku pracy miałam mega doła jeszcze wszyscy wkoło mnie dobijali, zero wsparcia tylko w chłopaku miałam wsparcie. Teraz jak myślę o tych dwóch latach bez pracy to aż sama się zastanawiam czy w ogóle takie co miało miejsce ? :D.

U mnie było bardzo podobnie kiedyś byłam bardzo nieśmiała, a dzięki pracy (której nie do końca chciałam, ale nie miałam wtedy innego wyjścia) bardzo sie otworzyłam i jestem Bardzo wdzięczna za te wszystkie doświadczenia i jak bardzo sie dzięki nim zmieniłam. Co prawda aktualnie jestem w trakcie szukania nowej pracy, ale pare lat temu nawet nie odważyłabym sie wysłać CV w miejsca, w które teraz jestem zapraszana na rozmowy kwalifikacyjne.
Także @Janettt powodzenia i więcej pewności siebie

Janettt
Janettt
11.87k5 lat temu
kkosarska • 5 lat temu
@Janettt fajnie, że się jednak zdecydowałaś :) i udało Ci się dostać :) gratulacje! Jak to mówią : do odważnych świat należy! Powodzenia życzę! :serce:

Dziękuję kochana
Mam nadzieję że to była dobra decyzja

Janettt
Janettt
11.87k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
@Janettt myślę, że ta praca pomoże ci pokonać takie lęki mi moja obecna praca pomogła stać się osobą odporną na stres i przestałam się bać ludzi a na początku bałam się co mi mi powiedzą, jak potraktują. Teraz jestem na takim etapie, że klienci niektórzy boją się do mnie odezwać a ekspertem od trudnych klientów jestem ja :D. Wcześniej wstydziłam się odezwać do szefowej a teraz ? Ona sama mówi, że mnie nie poznaje i , że zadzior się ze mnie zrobił :). Do pracujących sobót da się przywyknąć ja mam 1 wolną w miesiącu tylko :(. Ja z braku pracy miałam mega doła jeszcze wszyscy wkoło mnie dobijali, zero wsparcia tylko w chłopaku miałam wsparcie. Teraz jak myślę o tych dwóch latach bez pracy to aż sama się zastanawiam czy w ogóle takie co miało miejsce ? :D.

gosiulek91 • 5 lat temu
U mnie było bardzo podobnie :D kiedyś byłam bardzo nieśmiała, a dzięki pracy (której nie do końca chciałam, ale nie miałam wtedy innego wyjścia) bardzo sie otworzyłam i jestem Bardzo wdzięczna za te wszystkie doświadczenia i jak bardzo sie dzięki nim zmieniłam. Co prawda aktualnie jestem w trakcie szukania nowej pracy, ale pare lat temu nawet nie odważyłabym sie wysłać CV w miejsca, w które teraz jestem zapraszana na rozmowy kwalifikacyjne. Także @Janettt powodzenia i więcej pewności siebie :)

Dziękuję. Mam nadzieję na mnie też to pozytywnie wpłynie i nie będę musiała się stresować choćby głupim wyjściem do sklepu samej.

ksanaru
ksanaru
17.61k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
@Janettt myślę, że ta praca pomoże ci pokonać takie lęki mi moja obecna praca pomogła stać się osobą odporną na stres i przestałam się bać ludzi a na początku bałam się co mi mi powiedzą, jak potraktują. Teraz jestem na takim etapie, że klienci niektórzy boją się do mnie odezwać a ekspertem od trudnych klientów jestem ja :D. Wcześniej wstydziłam się odezwać do szefowej a teraz ? Ona sama mówi, że mnie nie poznaje i , że zadzior się ze mnie zrobił :). Do pracujących sobót da się przywyknąć ja mam 1 wolną w miesiącu tylko :(. Ja z braku pracy miałam mega doła jeszcze wszyscy wkoło mnie dobijali, zero wsparcia tylko w chłopaku miałam wsparcie. Teraz jak myślę o tych dwóch latach bez pracy to aż sama się zastanawiam czy w ogóle takie co miało miejsce ? :D.

Janettt • 5 lat temu
no mam nadzieję na podobną zmianę :D a z reguły do każdego obcego boję się odezwać xD No ja na produkcji pracowałam czasami od poniedziałku do niedzieli więc dla mnie to żaden problem, ale było to u rodziców więc nieco inna sytuacja a jak na swoim to będzie trochę dziwnie - tak myślę, ale ważne że z lekarzami nie będzie problemu bo mogę przyjść na 14 i będzie lux także pod tym względem jestem wstępnie zadowolona :) ja wsparcia też zbytnio nie miałam, do rodziców jak jeździłam to ciągle słyszałam "poszlibyście w końcu do pracy", "emerytury nie będziesz miała" i takie tam. Też mam wsparcie w moim facecie, bo sam też nie pracuje i nie chce iść nigdzie nawet xD ale handluje sprzętem, więc na brak środków do życia nie narzekamy. Sama też już dostawałam fioła siedząc w domu i z nim 24/24, żadnych znajomych - zgłupieć można. Dlatego cieszę się, że będę mogła może choć trochę z kim innym realnie pogadać ;)

nie pracuje ale handluje sprzętem ? Przecież to też praca i od takich rzeczy odprowadza się podatek, no chyba że na lewo, ale tym bym się nie chwaliła na forum publicznym

Janettt
Janettt
11.87k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
@Janettt myślę, że ta praca pomoże ci pokonać takie lęki mi moja obecna praca pomogła stać się osobą odporną na stres i przestałam się bać ludzi a na początku bałam się co mi mi powiedzą, jak potraktują. Teraz jestem na takim etapie, że klienci niektórzy boją się do mnie odezwać a ekspertem od trudnych klientów jestem ja :D. Wcześniej wstydziłam się odezwać do szefowej a teraz ? Ona sama mówi, że mnie nie poznaje i , że zadzior się ze mnie zrobił :). Do pracujących sobót da się przywyknąć ja mam 1 wolną w miesiącu tylko :(. Ja z braku pracy miałam mega doła jeszcze wszyscy wkoło mnie dobijali, zero wsparcia tylko w chłopaku miałam wsparcie. Teraz jak myślę o tych dwóch latach bez pracy to aż sama się zastanawiam czy w ogóle takie co miało miejsce ? :D.

Janettt • 5 lat temu
no mam nadzieję na podobną zmianę :D a z reguły do każdego obcego boję się odezwać xD No ja na produkcji pracowałam czasami od poniedziałku do niedzieli więc dla mnie to żaden problem, ale było to u rodziców więc nieco inna sytuacja a jak na swoim to będzie trochę dziwnie - tak myślę, ale ważne że z lekarzami nie będzie problemu bo mogę przyjść na 14 i będzie lux także pod tym względem jestem wstępnie zadowolona :) ja wsparcia też zbytnio nie miałam, do rodziców jak jeździłam to ciągle słyszałam "poszlibyście w końcu do pracy", "emerytury nie będziesz miała" i takie tam. Też mam wsparcie w moim facecie, bo sam też nie pracuje i nie chce iść nigdzie nawet xD ale handluje sprzętem, więc na brak środków do życia nie narzekamy. Sama też już dostawałam fioła siedząc w domu i z nim 24/24, żadnych znajomych - zgłupieć można. Dlatego cieszę się, że będę mogła może choć trochę z kim innym realnie pogadać ;)

ksanaru • 5 lat temu
nie pracuje ale handluje sprzętem ? Przecież to też praca i od takich rzeczy odprowadza się podatek, no chyba że na lewo, ale tym bym się nie chwaliła na forum publicznym :P

wiesz to używany sprzęt, poza tym to przy okazji odsłuchu - co mu się nie spodoba to sprzedaje, więc to nie taki typowy handel, że kupuje, sprzedaje i ma gdzieś także wiesz

aporanek
aporanek
7.85k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
@Janettt myślę, że ta praca pomoże ci pokonać takie lęki mi moja obecna praca pomogła stać się osobą odporną na stres i przestałam się bać ludzi a na początku bałam się co mi mi powiedzą, jak potraktują. Teraz jestem na takim etapie, że klienci niektórzy boją się do mnie odezwać a ekspertem od trudnych klientów jestem ja :D. Wcześniej wstydziłam się odezwać do szefowej a teraz ? Ona sama mówi, że mnie nie poznaje i , że zadzior się ze mnie zrobił :). Do pracujących sobót da się przywyknąć ja mam 1 wolną w miesiącu tylko :(. Ja z braku pracy miałam mega doła jeszcze wszyscy wkoło mnie dobijali, zero wsparcia tylko w chłopaku miałam wsparcie. Teraz jak myślę o tych dwóch latach bez pracy to aż sama się zastanawiam czy w ogóle takie co miało miejsce ? :D.

Janettt • 5 lat temu
no mam nadzieję na podobną zmianę :D a z reguły do każdego obcego boję się odezwać xD No ja na produkcji pracowałam czasami od poniedziałku do niedzieli więc dla mnie to żaden problem, ale było to u rodziców więc nieco inna sytuacja a jak na swoim to będzie trochę dziwnie - tak myślę, ale ważne że z lekarzami nie będzie problemu bo mogę przyjść na 14 i będzie lux także pod tym względem jestem wstępnie zadowolona :) ja wsparcia też zbytnio nie miałam, do rodziców jak jeździłam to ciągle słyszałam "poszlibyście w końcu do pracy", "emerytury nie będziesz miała" i takie tam. Też mam wsparcie w moim facecie, bo sam też nie pracuje i nie chce iść nigdzie nawet xD ale handluje sprzętem, więc na brak środków do życia nie narzekamy. Sama też już dostawałam fioła siedząc w domu i z nim 24/24, żadnych znajomych - zgłupieć można. Dlatego cieszę się, że będę mogła może choć trochę z kim innym realnie pogadać ;)

ksanaru • 5 lat temu
nie pracuje ale handluje sprzętem ? Przecież to też praca i od takich rzeczy odprowadza się podatek, no chyba że na lewo, ale tym bym się nie chwaliła na forum publicznym :P

Janettt • 5 lat temu
wiesz to używany sprzęt, poza tym to przy okazji odsłuchu - co mu się nie spodoba to sprzedaje, więc to nie taki typowy handel, że kupuje, sprzedaje i ma gdzieś także wiesz :P

Potrafiliście wyżyć przez tyle czasu bez pracy?

Janettt
Janettt
11.87k5 lat temu
bow90 • 5 lat temu
@Janettt myślę, że ta praca pomoże ci pokonać takie lęki mi moja obecna praca pomogła stać się osobą odporną na stres i przestałam się bać ludzi a na początku bałam się co mi mi powiedzą, jak potraktują. Teraz jestem na takim etapie, że klienci niektórzy boją się do mnie odezwać a ekspertem od trudnych klientów jestem ja :D. Wcześniej wstydziłam się odezwać do szefowej a teraz ? Ona sama mówi, że mnie nie poznaje i , że zadzior się ze mnie zrobił :). Do pracujących sobót da się przywyknąć ja mam 1 wolną w miesiącu tylko :(. Ja z braku pracy miałam mega doła jeszcze wszyscy wkoło mnie dobijali, zero wsparcia tylko w chłopaku miałam wsparcie. Teraz jak myślę o tych dwóch latach bez pracy to aż sama się zastanawiam czy w ogóle takie co miało miejsce ? :D.

Janettt • 5 lat temu
no mam nadzieję na podobną zmianę :D a z reguły do każdego obcego boję się odezwać xD No ja na produkcji pracowałam czasami od poniedziałku do niedzieli więc dla mnie to żaden problem, ale było to u rodziców więc nieco inna sytuacja a jak na swoim to będzie trochę dziwnie - tak myślę, ale ważne że z lekarzami nie będzie problemu bo mogę przyjść na 14 i będzie lux także pod tym względem jestem wstępnie zadowolona :) ja wsparcia też zbytnio nie miałam, do rodziców jak jeździłam to ciągle słyszałam "poszlibyście w końcu do pracy", "emerytury nie będziesz miała" i takie tam. Też mam wsparcie w moim facecie, bo sam też nie pracuje i nie chce iść nigdzie nawet xD ale handluje sprzętem, więc na brak środków do życia nie narzekamy. Sama też już dostawałam fioła siedząc w domu i z nim 24/24, żadnych znajomych - zgłupieć można. Dlatego cieszę się, że będę mogła może choć trochę z kim innym realnie pogadać ;)

ksanaru • 5 lat temu
nie pracuje ale handluje sprzętem ? Przecież to też praca i od takich rzeczy odprowadza się podatek, no chyba że na lewo, ale tym bym się nie chwaliła na forum publicznym :P

Janettt • 5 lat temu
wiesz to używany sprzęt, poza tym to przy okazji odsłuchu - co mu się nie spodoba to sprzedaje, więc to nie taki typowy handel, że kupuje, sprzedaje i ma gdzieś także wiesz :P

aporanek • 5 lat temu
Potrafiliście wyżyć przez tyle czasu bez pracy? :O

pewnie że tak

albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.