Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2833 / 2849

Czy któraś z was boi się panicznie lekarzy? Od jakiegoś czasu źle się czuje, dzisiaj ledwo chodzę ale wizja pójścia do lekarza mnie przeraża 🫣

Nie wiem czy już od kogoś dostałaś, więc przesyłam wirtualnego kopniaka na szczęście 😉

Bać może się nie boję ale zawsze odkładam zapisanie się na wizytę jak najdłużej się da 🙈

Naprodukowałam dużo zdjęć do chmurek i jakoś specjalnie nic mi z tego nie wyszło. Znowu doszłam do wniosku, że proste zdjęcia wyglądają najlepiej. 😬

Mnie przeraża chodzenie na badania krwi, ostatnie skończyło się ratowaniem mnie w gabinecie 🤣

Ogólnie na luzie, ale zawsze jak już jest wizyta to mam mega stres 🙈 ale z jakimiś grubszymi badaniami jest gorzej, skierowanie na kolonoskopię wzięłam jakiś czas temu i nawet jeszcze nie umówiłam terminu 🙈🤦 ale tego się akurat boje

Ja przez długi czas miałam opór, bo lekarze byli dla mnie bardzo nieprzyjemni jak byłam młodsza. Teraz jest już lepiej, ale nadal się stresuje 😬

Dziękuję 🤞
Jestem już po, pytania mi siadły, kazusy zrobiłam. Także myślę, że zdane 😁

Mam to samo z tomografem, bo się boję wenflonu 😅🤣 A śmieszy mnie to, bo mam już tyle lat, że nie powinno to mnie w ogóle obchodzić w taki sposób... tylko, że właśnie wszystko wzięło się z tego, że nie chodziłam "za młodu" do lekarzy, bo nie było takiej potrzeby. Nie jestem przyzwyczajona i zawsze stresuje się, że po drugiej stronie jest jakiś konował, który nie podejdzie do mnie z empatią.

Mnie już to dobija a dopiero jestem po dwóch pobieraniach a gdzie reszta 🤣

Ja nigdy nie miałam problemów z oobieraniem krwi, acz fakt, ciąża i ilość badań podczas jej trwania sprawia, że można się przyzwyczaić 😅 @Diancia99 kładź się do pobierania zamiast siedzieć, w ciąży patrzą nieco inaczej i np. Mi w 1 tr. Było słabo ( jak nigdy) i od tamtej pory zawsze się kładłam, nikt nie miał z tym problemu

Mi w końcu na leżąco pobierała 😂 nie chciałam bo myślałam że będzie mało a mdłości i pobieranie krwi to nie dobre połączenie i się bałam że jak się położę to szybko nie wstanę 🤣 ale i tak się potem tak skończyło 😂

To już nawet nie chodzi o ciążę, ja jako 20-latka zemdlałam na korytarzu po pobraniu krwi, bo trafiłam do przychodni, gdzie chyba pracowali na akord (ledwo pobrali to już mnie wygonili z fotela i z gabinetu). Skończyło się tym, że zanim zdążyłam zareagować, to leżałam już na podłodze z obitym okiem i brwią (lecąc uderzyłam o krzesło).
Od tamtej pory przez wiele lat przed pobraniem zgłaszałam, że miała miejsce taka sytuacja, i zawsze mogłam pobierać na leżąco, dostając także więcej czasu na dojście do siebie. Dopiero w ostatnich dwóch latach odważyłam się znów siadać do badania 😉