Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2823 / 2848

Nie chodzi o bycie niekulturalnym tylko w dzisiejszych czasach tak wiele kobiet ma problem z bezpłodnością, albo mają za sobą stratę i może być to dla nich podwójnie bolesne. Nie miałaby nic przeciwko gdyby kobieta sama w ciąży poprosiła o przepuszczenie, na pewno bym jej ustąpiła bo wiem jak w ciąży czasem ciężko wystać. 3 tygodnie przed porodem byłam na dużym koncercie po którym kolejka do taksówek była na kilka godzin stania, nogi mi już bardzo spuchły ale stałam, mój mąż zapytała pana z ochrony czy moglibyśmy dostać taksówkę trochę szybciej bo jestem w ciąży, byłam w szoku jak ludzie zaczęli nas przepuszczać a ochrona odsuwała bramki żebyśmy wsiedli do pierwszej taksówki która podjedzie. Po prostu ludzka życzliwość.

Nie mam już siły na tę insulinooporność, ciągle tylko rośnie insulina, a ja już biorę najdrozsze i najlepsze3 zastrzyki. Waga stoi, ja tnę węglowodany, ćwiczę, jestem w ujemnym bilansie kcal, mam tez przerwy między posiłkami dość długie... I nic.
zupełnie nic... Jak dziś odebrałam wynik insuliny znowu większy, to się zryczałam...

Pięknie świeci słońce, ale jest okrpnie zimno, więc nici ze spaceru...

Jeszcze nie, glukoza w normie. Mam brać dalej, bo wzrost może być spowodowany zmianą leków, a przystosowanie do nowego leku może trwać kilka tygodni… kilka - 3 - minęło, to ile tych kilka, 9? 🙃

Wkurzają mnie ludzie, którzy nie potrafią zrozumieć, że można po prostu nie pić alkoholu.Ja nie piję od dawna,bo nie lubię i mój organizm ciężko znosi nawet najmniejszą ilość,a ciągle słyszę pytania,czy chora jestem 🤦

Doskonale Cię rozumiem ja w pracy w tamte lato non stop dostawałam pytania od klientek czy jestem w ciąży. Było mi przykro bo nie miałam siły i ochoty każdemu tłumaczyć, że po prostu mam problem ze wzdęciami. Nawet nic to nie dało bo ludzie mi dalej wmawiali, że kłamię. Ja już się przyzwyczaiłam i teraz jak ktoś mi powie, że jestem w ciąży to się nie zdziwię . Ludzie są okropni i bezczelni ja bym nie umiała tak komuś powiedzieć bo różnie to bywa ktoś może być chory albo może chce mieć dzieci a zwyczajnie ich nie może mieć a tu taka bomba. Nie przejmuj się bo szkoda nerwów .

Też tego nienawidzę. Albo jak mówię, że nie piję bo mi nie smakuje alkohol i mam za słabą głowę to słyszę „no pij“. Takie rozkazywanie i ja już mam takie coś w głowie „Czy ja mówię po Chińsku“. No kurde a co to jakiś obowiązek jest pić alkohol. Jak ktoś za dużo pije to źle, za mało też źle 🙄

Myślałam, że pojadę nad morze na spacer, a tu nie dość że przeziębienie mnie wzięło to jeszcze jest zimno, wieje i pada -.- a rano takie ładne słoneczko świeciło 🥺

A mi się wydaje, że to już mocna przesada. Zaraz żadna kobieta w ciąży nie będzie przepuszczana w kolejce przez takie myślenie. I tak już mało kto to robi. Sama się złapałam na tym, że nie przepuściłam, bo Pani była nieco grubsza i co jeśli nie trafię? Przecież wiadomo, że nikt pytając nie ma złych intencji, wręcz przeciwnie.

I ogólnie mam wrażenie, że ludzie się zrobili strasznie delikatni. Wielu tematów nie można poruszać. A jeśli chodzi o wagę to już całkiem. Niech jakaś szczupła osoba spróbuje tylko narzekać... Nie, one nie mają prawa. I uczuć też nie mają, bo nazywanie kogoś kościotrupem jest ok, ale już neutalne słowo "gruby" to obraza. Wybaczcie, ale mnie to ostatnio mocno wkurzyło i musiałam się nieco wyżalić.

Właśnie mam takie same przemyślenia ostatnio. Jak przepuszczam kobietę w kolejce, to przecież nie dlatego, że chce jej zrobić na złość i wytknąć, że jest w ciąży. Poza tym nie pytam, przepraszam, jesteś w ciąży? A, nie, to stoj dalej. Tylko mówię, żeby przeszła przede mnie, a to że rozmowa potoczy się w inny sposób, to już niestety czasem ryzyko.

Facet mi się przeziębił 😔 Co prawda nie umiera stereotypowo przy 37 stopniach, normalnie wszystko robi, ale szkoda mi go, bo widzę jak się męczy.

masz rację, ja jestem szczupła i ciążę widać jak na dłoni, przepuszczono mnie raz w aptece A tak to albo nikt "nie widzi" albo mój mąż mi toruje drogę. Mi się z ludźmi dyskutować samej nie chce.

Znam to, próbowałam długo przytyć, bo zwyczajnie byłam słaba, ale dla ludzi "taki problem to nie problem"

Mnie raz, jeden raz jak stałam w kolejce do kasy samoobsługowej w Lidlu kasjerka poprosiła do kasy, którą specjalnie dla mnie otwarła.
A Hitem było to, że musiałam iść do poradni specjalistycznej na NFZ, przy rejestracji i na drzwiach gabinetów napisane wielkimi literami "kobiety w ciąży przyjmowane są poza kolejnością ", więc mowie Pani na rejestracji, że jestem w ciąży, pokazuje tą kartę ciąży, a babka do mnie, że ona się nie będzie z tymi ludźmi kłócić i jak jestem taka odważna to mam im powiedzieć i wejść beż kolejki.
Finalnie weszłam, bo kolejka na 15 osób to w tamtym czasie było dla mnie już za długo, chociaż ciążę przechodziłam super.

Czuje się jak by walec po mnie prdejechal. Myślałam, że dziś będzie lepiej z przeziębieniem, a tu mam chrypkę, co chwilę kicham i kaszle 😵💫

Idę po trzech tygodniach urlopu do pracy 🤪🤪 powiedzcie jak to przetrwać 🤣🤣

o losie, to prawie tak jakbyś zaczynała pracę na nowo ja czasami po tygodniu urlopu czułam się jakbym dopiero co zaczynała haha