Mój miał takie objawy do zapalenia oskrzeli.
Ja dopiero dziś zaczęłam trochę kaszleć . A tak to te same objawym najgorsze to są te dreszcze. Co by się nie zrobiło, ile warstw kołder i kocy narzuciło to nic nie pomaga
O matko, współczuję i dużo zdrówka dla was ❤️.
Wiem, ja ostatnio dostałam telefon, że tam gdzie moje dziecko chodzi na zajęcia są wszy w przedszkolu 🤦🤦 ona na szczęście nie złapała i oby tak zostało, a w przedszkolu znowu u córki w grupie jest grypa typu A i mam nadzieję że też nie złapie..
Na wszy jest fajny spray ale trzeba codziennie nim psikac włosy. Wystarczy raz nie psiknac i lipa. Ale systematycznie używanie chroni włosy. Sami mamy już od dwóch chyba lat problem z głowy, a młoda uwielbia zapach - chyba lawendowy.
Jeżeli chodzi o te przeziębienia to tak dziwnie się złożyło, że najbardziej właśnie uderza w tych co szczepili się na COVID. To są tylko moje spostrzeżenia ale naprawdę z kim nie rozmawiam kto bym chory był też szczepiony. Sama nigdy tak tragicznie nie przechodziłam przeziębień, mogę śmiało mówić, że nie chorowałam ( przed szczepieniem zmogło mnie na dzień - dwa i byłam zdrowa ). A teraz jest tragedia
A to mamy ten spray, ale ja jej psikam tylko wtedy jak tam na zajęcia jedzie.
Coś w tym jest, ja zanim się zaszczepiłam to byłam chora raz w roku i tyle, a teraz to co chwilę choruje..
Czyli to nie tylko moje spostrzeżenia najblizego otoczenia 🤔 ładnie nam organizmy wytrzewily te " szczepionki "
Daj spokój, a chorowałaś na covida?
Ja zachorowałam i nabawiłam się problemów z sercem.. 🤦
@unreallovee nie mam go potwierdzonego. Zanim to wyszło na jaw i wszystko na raz zamknęli, najpierw córka dziwnie zachorowała na 2 tygodnie i dosłownie w połowie jej choroby ja na 2 tygodnie i zaraz tak samo mój chłop.
Śmieje się, że żeśmy go przeszli zanim był w "modzie "
No to grubo, niby mówią, że to mega zaraźliwe było i wgl, ale jak ja miałam to w domu nie miał nikt, nikt się nie zaraził.. Ja miałam jako pierwsza w pierwszej fali, w drugiej miał mąż i córka po nim 🤦🤷. My też mieliśmy nieoficjalnie 🤣 pewnie zresztą jak 3/4 społeczeństwa.
Dobrze, że chociaż jakoś łagodnie, każdy na swój sposób.. Bo ciężko by było teraz umrzeć, w sensie no wiesz, za młode jesteśmy 🙈 i mamy jeszcze dużo w życiu do zrobienia 😄.
Tego co wiem ( jeżeli pisze źle to proszę mnie poprawić ) to COVID to grypa. Jak każda grype, każdy przechodzi po swojemu więc nie oszukujmy się - pandemia powinna być cały czas 🤣
W sumie racja, ale wiesz, paniki było w ciul narobione, a teraz to i tak każdy traktuje to jak grypę. Ludzie dalej chorują, ale już nikt nie mówi o tym głośno ja tylko żałuję, że się zaszczepiłam aż trzy razy 🤦🤦 głupia byłam i tyle
Ja 2 razy. Tylko dlatego, że wpadli na pomysł, że dzieci rodziców nieszczepionych będą miały lekcje zdalne. Do tego końcowo nie doszło, a ja przyjęłam dwie dawki i jeszcze durna córkę również zaszczepiłam.
Jeżeli masz termofor to wciśnij pod kołdrę i się do niego przytul. Dopiero on mi w miarę pomógł i dreszcze minęły szybciej.
U mojej niestety też jest już coraz gorzej... Myli imiona, powtarza po kilka razy te same informacje, w trakcie rozmowy szuka słów, zawiesza się... 😔
To jest straszna choroba Jeszcze rok temu potrafiłam domyślić się o co jej chodzi. Teraz dosłownie wszystko mogłoby się kryć pod jej słowami. Przynajmniej tyle dobrego, że wszystkich pamięta, ale sama denerwuje się na to, że nie potrafi się wysłowić. Zaczęło być coraz gorzej po śmierci dziadzia Najważniejsze, że mają nas 🤍
To ja na szczęście dziecka nie szczepiłam.. Ale my tak, bo mój mąż stwierdził, żeby się zaszczepić to może wygramy ten samochód 🤣🤣🤦 teściowa się musiała zaszczepić bo pracuje w ośrodku zdrowia, a teściu to w sumie nie wiem po co
To tylko wszystko było tak specjalnie porobione, żeby ludzie się szczepili.. Daj spokój, nie wiadomo tak naprawdę co nam powstrzykiwali..
Cudownie że jesteście razem! To zawsze smutne, ja też widzę u babci postępujący czas i pierwszy raz na koniec roku trafiła do szpitala. Najgorszy strach w moim życiu 😢 Najważniejsze że cały czas możemy do nich zadzwonić. 🥰
Pierwszy dzień w przedszkolu za nami, dziecko szczęśliwe i z płaczem wyszedł bo on chce do dzieci. Gorzej ze mną nie wiem czy wszystkie mamy tak mają, jakiś dołek załapałam że już nie będzie ze mną cały czas, że już nie tylko my z mężem odpowiadamy za jego wychowanie i strach czy dzieci go nie odrzucą 😔