Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2770 / 2892
Nigdy w życiu nie zgubiłam skarpetek, a teraz nie mogę znaleźć swojej ulubionej pary nigdzie 😔 Ale to też dziwne, że zniknęła para, a nie jedna na przykład 🤔
Kompletnie nie mogę znaleźć ładnych ozdób choinkowych. Byłam już chyba w każdym sklepie typu Pepco i jak już coś jest to niestety fatalnie wykonane. Kupiliśmy dużo większą choinkę i nie chce żeby była pusta
Wykonanie to jedno, ale te ceny… 😬 ja na szczęście obkupiłam się w tamtym roku po świętach, więc mam nadzieję, że w tym mi wszystkiego wystarczy
Zdecydowanie cenowo najlepiej kupić wszystko na wyprzedażach po świętach w Rossmannie 😅 chociaż wtedy jest prawdziwe szaleństwo i warto się śpieszyć ❤️
Prawda, ceny mają bardzo wysokie. Ostatecznie wzięłam jakiś większy komplet w Action, ale też jest bez szału. Muszę jeszcze znaleźć jakąś pojedynczą bombkę w fajnym kształcie, ale tu chyba zaryzykuję i kupię coś online.
Ciężko coś kupić, bo Grażyny biznesu już z rana zgarniają co jest. Serio, chciałam kiedyś wziąć choć jedną ozdobę, a ona na parę koszyków leciała i brała wszystko jak leci Co roku się tylko zastanawiam kto normalny im to później kupi.
racja, w tamtym roku w rossku wszystko już było wykupione, ale udało mi się trochę rzeczy znaleźć w tedim i sisnay 😃
Młoda jest chora mamy skierowanie na odział w razie w
I nie wiem co mam w sumie robić
U mnie tak wygląda każda minuta w pracy, w ogóle nie mamy spokoju ostatnio, też mnie to już męczy.
Ja tak mam od września, od kiedy w szkole rozeszła się wieść, że każdemu pomogę ze wszystkim 🤡 może zacznę być chamem tak jak mój poprzednik 😂 który już teraz rozumiem, dlaczego się tak zachowywał.
Znam to, miałam tak w jednej z moich poprzednich prac, potem już nigdy nie miałam spokoju.
A w tej firmie to nawet nie o to chodzi, tu po prostu każdy patrzy na czubek własnego nosa i chce wszystko na już. Pracuję tu 7 miesięcy i już mam odwagę mówić, że po prostu czegoś nie zrobię (w tym momencie, albo w ogóle -jeśli to coś kompletnie niezwiązanego z moim działem), ale moja kierowniczka nie potrafi tak powiedzieć, i dosłownie tonie w obowiązkach.
Dziś przychodzę do pracy a kierowniczka, że się spóźniam codziennie dwie minuty 🤡 i to jest problem i mam uważać...
Nawet mi się nie dała wytłumaczyć.
Żłobek mi otwierają o 6:30. Często już stoję przed nim dwie minuty przed. 6:37 to najszybciej jak jestem w stanie wyjechać.
Po drodze mam ronda, światła...
Dziś stałam pod pracą 6:56 ale zanim zadzwoniłam do szwagierki, ona mi otworzyła to była 7.
Dwie minuty to taki problem 🙃. To na prawdę jest dosłownie 2 minuty.
W październiku było mało pracy, więc nawet nie miałabym kasy żeby sobie wynająć opiekunkę 🙄.
Jeszcze dodam, że powinniśmy pracować do 14:30. Ostatnio to wychodzimy przed tym czasem bo już wszystko jest zrobione 🙃.
Zmów zaczynam się słabo czuć.
Najchętniej to bym nie wychodziła z łóżka...
Wolałabym już zimę z prawdziwego zdarzenia, a nie taka pogoda nie wiadomo nawet jak się ubrać, żeby wyjść na zewnątrz.