Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2754 / 2892
Niestety nie, bo weszłam przez Incognito i mogłam zobaczyć wszystkie posty
Mam nadzieję. Ale aż mi się zrobiło niedobrze jak zobaczyłam taką ilość (tylko moja reakcją była z powodu wcześniejszych "doświadczeń"), ale uspokoiło mnie to, że inne użytkowniczki też miały podobną ilość wejść, więc niepotrzebnie się zestresowałam...
Tak w czwartek dostałam znieczulenie do zęba, że od soboty chodzę z ogromnym siniakiem ma żuchwie zachodzącym na policzek. Nawet twarzy dobrze nie mogę umyć aby nie bolało -.-
Praktycznie nigdzie teraz nie wychodzę, poza lekarzem - a i tak zachorowałam, a najgorsze, że miałam mieć dziś szczepienie, a nikt mnie chorej nie zaszczepi.
Najpierw czekałam na szczepionkę 2 tygodnie, bo muszą zamówić z Sanepidu, a teraz jestem chora- mam nadzieje, że będą mi trzymać tą szczepionkę, aż wyzdrowieję.
Młoda jakoś źle stapnela i nie chce chodzić..
Piękne zakończenie poniedziałku.
Jedziemy chyba na sor
Na wczoraj zaplanowałam tyle rzeczy a nie zrobiłam nic przez złe samopoczucie. Ciekawe, czy dzisiaj uda mi się zrobić cokolwiek 🙈.
Mam zapalenie tchawicy i czuję się okropnie- w nocy miałam kilka ataków kaszlu, które trwają do teraz Mam zakwasy na brzuchu od kaszlu, bo od kilku dni nie ustępuje
U mnie nie ma tak dużo wejść, standardowo dziennie po kilka odwiedzin - i od zalogowanych Clouders i od niezalogowanych osób
Głowa mnie boli ze stresu... Zeszły tydzień prawie cały siedziałam w domu. Ten tydzień w poniedziałek byłam do czternastej, mogłam zostać dłużej to nie było dla mnie skanera 🙃. W nocy się popłakałam, sobie pomyślałam, że jak nie ogarnęli skanera to przyjadę i zaraz do domu pojadę... Na szczęście był...
Ale o jedenastej podchodzi kolega prowadzący zmianę i mówi, że jak skończę robić co robię mogę iść do domu 🙃. Na szczęście czegoś tam brakowało, poszłam przynieść z magazynu, dwadzieścia minut dłużej się udało zostać...
Jak zacząłam się ubierać usłyszałam, że jutro mogę zostać w domu... Bo nie ma pracy...
Załamka.
Przejrzałam jakieś ogłoszenia o pracę ale wszystko daleko... Będę jeszcze przeglądać. Jutro też piszę do agencji, żeby mi czegoś innego szukali... Nie wiem co się uda. Strasznie się boję, ciągle chce mi się płakać. Nie wiem czemu tak jest. W zeszłym roku niby w tym czasie do 21 pracowali i się wyrobić nie mogli...
U mnie prawie 0 wejsc, ale za to wczoraj koło 21 stronka nie działała, nie wiem czy to ma coś z tym związanego.
Myślę, że w większości branż jest teraz jakiś "kryzys".
Mój mąż od przyszłego tygodnia przechodzi na 4 dniowy tydzień pracy... bo nie mają zamówień, a nie ma sensu, żeby maszyny były uruchomione o jeden dzień dłużej i zużywały energię.
Jak przyjął się do pracy to pracował w systemie 4-brygadowym, rok temu w październiku przeszli już na 3 zmiany, a do listopada przechodzą na 4 dni, nie mając pojęcia nawet jak to będzie wyglądało pod względem finansowym.
Niby kierownicy mówią, że ma być tak do końca roku, a od stycznia wszystko wróci do normy.
U mojej mamy (jest szwaczką) też krach, właśnie dostała informację że chcą ich zatrudnić tylko na 1/2 etatu