Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2710 / 2892
W sobotę mam egzamin. Już sama nie wiem czy coś umiem czy nie umiem. Nie pamiętam pytan. Co ja gadam ,ja nie umiem ich przeczytać, chociaż są na przeciwko mnie
Jestem w podobnej sytuacji ... Pierwsze dni mogą być ciężkie, trzeba się odnaleźć w nowym miejscu. U nas dziś lekki kryzys.
Miałam kiedyś podobnie. Bardzo możliwe, że to po prostu stres... Niestety czasem tak jest, że organizm reaguje na niego w bardzo różne sposoby...
Co do szkoły. Rok temu przechodziłam to samo. Było mi ciężko oswoić się z myślą, że mój syn idzie do pierwszej klasy. Ale poradził sobie świetnie, nawet uczestniczył w konkursie. Stał się bardzo samodzielny, nabrał odwagi. Także mamo, nie denerwuj się, nie stresuj, będzie dobrze. ❤️ Dzieci szybko odnajdują się w nowych sytuacjach, łatwiej nawiązują nowe znajomości. Poradzi sobie. ❤️
W pracy zamknięcie miesiąca i oczywiście nerwówka. Jeszcze dodatkowo dziewczyny głupim pytaniem zasiały we mnie strach, że od kilku miesięcy robię coś źle, bo wg mnie to jest inaczej, i to jedna z nich mi to tak tłumaczyła. Mam nadzieję, że zaraz się to wyjaśni, ale nawet nie możemy tego wspokoju przeanalizować, bo zaraz ktoś wchodzi lub dzwoni, łącznie z szefową...
Swopy nie wrócą - nie dlatego, że nie chcemy, lecz dlatego, że nie ma produktów do nich, gdyż ta forma testowania już wygasła. Zmieniły się czasy i firmy nie są zainteresowane tą formą reklamy.
Mój dwulatek prawdopodobnie pójdzie we wrześniu do przedszkola, na razie jesteśmy umówieni z menagerami dwóch palcówek na oglądnie a ja już siedzę i płacze bo nie jestem na to gotowa 🙈 ale wiem że dla niego to dobre bo będzie uczył się języka i za rok nie będzie odstawał od innych dzieci
To będzie na pewno ciężki czas. U nas dziś była na ponad 2 godziny pierwszy raz i uważam to za sukces. Wydawała się nawet zadowolona, ale teraz znowu mówi, że jutro do przedszkola nie idzie...
U nas nawet nie, tylko na koniec już był trochę płacz o mnie bo widziała ze inne dzieci już wychodzą wcześniej a ona nie. Ale ogólnie było okej, ale wiesz chodzi też o całokształt, czy będą zajęcia realizowane które mają być itd itp a nie ze na obiecywali a nie będzie nic..
Rozumiem. A czy możecie powiedzieć, czy coś się zmieni w formule testowania? Dużo Clouders jednak wyraziło swoje niezadowolenie po ostatnim testowaniu i "kto pierwszy, ten lepszy" chyba nie do końca zdaje rozwiązania - dla nas, bo wiadomo, że dla Was to bez różnicy Czy jest szansa na zmiany w tym zakresie? Np. forma licytowania czy coś podobnego? @Dresscloud
Na moment obecny nie wracamy do formy licytowania i systemu jak w swopach.
Juz wrzesień, a w mieszkaniu wciąż musi chodzić wiatrak, żeby było czym oddychać...
Dla mnie 30°C to zdecydowanie za dużo, nie potrafię skutecznie przewietrzyć pokoju...
Absolutnie się nie przejmuj Ja zaprowadziłam syna pierwszy dzień do przedszkola, wracałam, roniąc łzy, bo jak on sobie poradzi itp. nie mogłam usiedzieć w domu, w końcu poszłam po niego nawet przed czasem i się okazało, że on nawet nie chce wychodzić z przedszkola, bo tak mu się podobało i się świetnie bawił. Także ja się niepotrzebnie stresowałam sytuacją, gdzie nie było w ogóle żadnego problemu. Angielski złapie w mig, jak tylko zaczyna chodzić do przedszkola/szkoły to od razu się dziecko przestawia. My też używamy polskiego w domu, ale mój syn zawsze był jednym z najlepszych w szkole z gramatyki angielskiej i często poprawiał nauczycieli jak robili błąd
Pod blokiem na placu zabaw dzieciaki robią taką dzicz, że duszę się w mieszkaniu przy zamkniętych oknach, a i tak to wszystko słyszę Oczywiście rodzice siedzą i albo zagadani między sobą, albo grzebią w telefonach. I ja naprawdę rozumiem, że dzieci potrzebują się wyszaleć i wybiegać, ale one nawet nie krzyczą - one piszczą na cały regulator, non stop. Jak w czasie urlopu mama K., która mieszkała tu przez 50 lat, przyszła nam przewietrzyć mieszkanie, to sama doszła do wniosku, że wcześniej tak nie było, i podziwia nas, że to wytrzymujemy. Ale mi już brak sił, a mieszkam tu zaledwie pół roku...
Były przez kogoś rozwieszone kartki w okolicznych blokach, żeby rodzice zwrócili na to uwagę ze względu na osoby starsze i schorowane - zero efektu.
A teraz jeszcze jak wyjrzałam przez okno, to zobaczyłam matkę (swoją drogą mieszkającą w naszej klatce), która poszła z córką na bok, żeby córka zrobiła siku... centralnie za naszym garażem Ręce mi opadają do takich ludzi...
Szkoda. Bo teraz testowanie tutaj wygląda jak bitwa o mięso na wyprzedaży w Lidlu.
Szanse na dostanie się do testowania są bardzo małe, nawet jeśli czeka się punktualnie na 21.00.
Kilka miesięcy temu pisałam tutaj, zmiana mi się nie podoba i że zobaczymy czy nie będzie to strzał w kolano. Dziś jestem pewna że to jest jednak strzał w kolano.
Ja z tego wyścigu odpadam, szkoda mi czasu i nerwów na liczenie na szczęście czy uda mi się dostać do testowania.
Rozumiem, że poprzednia forma testowania dziś już się nie sprawdza, ale obecna jest do kitu. Oczywiście rozumiem też że wielu osobom to pasuje. Ja natomiast odpuszczam. Za kilka dni wygasa mi premium, na pewno go nie przedłużę i pewnie przestanę tu tak często zaglądać. Na razie nie mam motywacji do wrzucania chmurek.
Kurde mega przykro to się czyta od kogoś kto jest tutaj praktycznie od samego początku. Jako już też "stara" użytkownika mam bardzo podobne odczucia, mam wrażenie że zmiana nie do końca pasuje komukolwiek, co widać po aktywności, po ilości kryształków pod chmurkami i ogólnie patrząc na całokształt. Samej jest mi bardzo przykro bo uwielbiam ten portal i nie potrafiłabym się odciąć, chociaż rozumiem zrezygnowanie wielu dziewczyn. Nie ma aktualnie rzeczy która by nas tutaj trzymała na co dzień i to jest największy problem, na który administracja albo nie znalazła rozwiązania albo nawet nie szuka. Gdyby coś takiego się pojawiło to forma testowania zamiast swopow jeszcze byłaby do przełknięcia. Sama zamierzam być aktywna do końca premium i mam nadzieję że później mimo wszystko też się nie poddam. W końcu te setki tysięcy kryształków jakoś trzeba będzie spożytkować...
Wczoraj przez większość dnia było mi cieplutko, od 17 do samego wieczora siedziałam pod kocem Uwielbiam letnie przeziębienia, świetna sprawa 😅