Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!

Strona 2699 / 2764

pati2211
pati2211
2.76k2 miesiące temu

Boli mnie ząb w skali od 0-10 to chyba mocne 9, czas chyba go wyrwać...

Szeptucha
Szeptucha
8.68k2 miesiące temu
Syll • 2 miesiące temu
A dla mnie wybór pomiędzy mieszkaniem w Warszawie a Rzeszowem, moim rodzinnym miastem jest straszny. Pewnie będę zastanawiała się nad tym kolejne lata tylko, że nie mam tak dużo czasu na podjęcie decyzji.

W Rzeszowie nigdy nie byłam, ale Warszawy nie cierpię 😅 znaczy na kilka dni przyjechać, pozwiedzać ok... Ale latem to tam idzie zdechnąć z gorąca 🥵 powietrze stoi jak w jakiejś saunie. Też w Warszawie jest na pewno trochę drożej. Może lepiej z pracą, ale jak z dojazdem do tej pracy czy w tamtej okolicy będzie komunikacja miejska.
Też jeżeli masz doświadczenie w dojazdach do Warszawy czy ta jazda do rodzinnego miasta nie jest dla Ciebie męcząca 😅. Bo może nie aż tak, to też będziesz mogła wpadać tam na weekendy.

maktao
maktao
7.21k2 miesiące temu
Syll • 2 miesiące temu
A dla mnie wybór pomiędzy mieszkaniem w Warszawie a Rzeszowem, moim rodzinnym miastem jest straszny. Pewnie będę zastanawiała się nad tym kolejne lata tylko, że nie mam tak dużo czasu na podjęcie decyzji.

W miejscu X w Warszawie jedzie do miejsca Y w Warszawie dłużej niż do Warszawy z wioski, moja siostra dojeżdża codziennie pociągiem i metrem do pracy 80 km… korki, gorąco, tłumy, dużo ludzi, giga drogo, ale też: większe możliwości w wielu aspektach…
Jak nie spróbujesz to całe życie będziesz żałować

unreallove
unreallove
15.84k2 miesiące temu
Szeptucha • 2 miesiące temu
Najgorzej to mieszkać u kogoś... Za długo już mieszkamy u szwagierki 🙄 Dziś szwagier znowu zaczął, że jacyś goście mają przyjechać i wszystko z góry trzeba posprzątać. Od roku tam nie wchodził, nagle sobie przypomniał... I, że mam ściągnąć suszarkę z praniem, bo nie wiem ludzie prania nie widzieli 🥸. Z jakieś trzy tygodnie temu szwagierkę poganiał, że ma wynieść suszarkę z patio bo jacyś inni goście przyjadą 🥴. Już się wkurzyłam bo wiecznie ma jakiś problem z tym praniem... Albo bo za dużo piorę, albo bo nie w ten dzień piorę, a to suszarka stoi nie w tym miejscu, a to drugiej nie mogę kupić bo on na dworze zamontuje - (jak tu co weekend pada i powieś pranie na dworze 🙄), a to bo nie tak piorę (bo do tej pralki można więcej wrzucić, wrzucę jedną parę skarpet więcej to się pierze trzy godziny 🥴) ... Z głową coś trzeba mieć żeby komuś przeszkadzała tak trywialna rzecz jak pranie... I mam się hamować bo jego dom 🥴 jak się nie ma innych argumentów... Do wszystkich samotnych dziewczyn mogę Was pocieszyć, że nie macie głupiej rodziny męża 🥸

unreallove • 2 miesiące temu
Ja mieszkam z rodzicami męża i już po prostu czekam aż się wyprowadzimy na swoje (robimy wszystko żeby się udało to ogarnąć w przyszłym roku). Dziwię się, że tutaj aż tyle wytrzymałam bo aż 8 lat ale psychikę to mam totalnie zjechaną.. Teściowa to się do wszystkiego wtrąca, nie możesz pójść nawet się wy***ć żeby tego nie skomentowała, chcesz wyjść z domu to jest a gdzie jedziesz, a po co, a za ile wrócisz, przyjdzie Ci paczka to jest a co kupiłaś, kupisz sobie coś nowego to jest zazdrość i strzał do sklepu bo ona nie może być gorsza. Juz nie wspomnę o tym, że nawet do gara potrafi mi zaglądać, mamy osobne kuchnie, osobne łazienki ale co z tego jak nas nie ma w domu to ona idzie i nam grzebie po wszystkim, a jak się z nią kłóce i mówię że czegoś nie mam to ona z pyskiem wylatuje że ona lepiej wie co ja mam.. Mamy dziecko niepełnosprawne, ale nigdy na ich pomoc nie mogliśmy liczyć, już niejednokrotnie powiedzieli nam że nam nie będą dziecka bawić, ale od nas znowu oczekują pomocy.. Ogólnie mają jeszcze jednego syna, ale on się wyprowadził do swojej narzeczonej i mówi że na dobre mu to wyszło. Ale oni to nie wiem, zesrać się chcą za nim.. Tylko on i on, dom mu chcą dać a mojego męża to widzą tylko wtedy jak chcą pożyczyć hajs albo trzeba im pomóc w czymś, a tak to mają nas gdzieś.. Tak samo, ja mówię że jak się ma 2 dzieci i jeden dom to powinno być na pół a nie ze oni tylko jednemu dadzą całość bo przecież my się budujemy. Okej, ale budujemy się za swój hajs, nie dołożyli nam ani złotówki do tej budowy, działki też nam nie dali i powiedzieli ze mamy nie oczekiwać że coś od nich dostaniemy ale jak będą starzy to mamy się nimi zająć bo my jesteśmy bliżej 🤣🤣🤣. Komedia...

maktao • 2 miesiące temu
Niech zapomną o tym zajmowaniu się nimi. Ale to Ty będziesz wytykana palcami, że rodziców zostawiłaś XD tzn. Twój mąż. I to jest przerażające, że rodzice sa pierwsi do gadania na dzieci, a żeby powiedziec, ile oni sami złego narobili, to nie. Been there, done that

unreallove • 2 miesiące temu
Mój mąż już im powiedział, że nie po to się budujemy żeby się nimi zajmować. Chcieliśmy tutaj wyremontować dom, włożyć kasę i tutaj zostać to powiedzieli ze nie bo dom pójdzie dla tego drugiego albo dla jego dzieci. Wiem, zdajemy sobie sprawę z tego, no ale trudno.. Tak samo brta męża stwierdził że my powinniśmy się nimi zająć bo jesteśmy na miejscu, co z tego że będziemy na swoim ale on mieszka dalej i on nie po to się wyprowadził żeby się nimi zająć, także... Ja nie będę całe życie układała się pod nich bo wiecznie tak jest, coś sobie zaplanujesz to nie możesz bo o i akurat w tym momencie coś potrzebują... Ileż można, zero własnego życia

maktao • 2 miesiące temu
Zajmowac się będą ci, którzy zostana z nimi, czyli ten drugi :)

On z nimi też nie zostanie, bo on się buduję u narzeczonej (21km od nas) bo to przecież tak strasznie daleko... 🤦🤦
No ale dom zgarnie bo on jest ich pierwszym synem i on jest jedyny i najlepszy.. Tak samo jego dzieci, jedyne wnuki, najlepsze a my i nasza córka jesteśmy fu i be..

maktao
maktao
7.21k2 miesiące temu
Szeptucha • 2 miesiące temu
Najgorzej to mieszkać u kogoś... Za długo już mieszkamy u szwagierki 🙄 Dziś szwagier znowu zaczął, że jacyś goście mają przyjechać i wszystko z góry trzeba posprzątać. Od roku tam nie wchodził, nagle sobie przypomniał... I, że mam ściągnąć suszarkę z praniem, bo nie wiem ludzie prania nie widzieli 🥸. Z jakieś trzy tygodnie temu szwagierkę poganiał, że ma wynieść suszarkę z patio bo jacyś inni goście przyjadą 🥴. Już się wkurzyłam bo wiecznie ma jakiś problem z tym praniem... Albo bo za dużo piorę, albo bo nie w ten dzień piorę, a to suszarka stoi nie w tym miejscu, a to drugiej nie mogę kupić bo on na dworze zamontuje - (jak tu co weekend pada i powieś pranie na dworze 🙄), a to bo nie tak piorę (bo do tej pralki można więcej wrzucić, wrzucę jedną parę skarpet więcej to się pierze trzy godziny 🥴) ... Z głową coś trzeba mieć żeby komuś przeszkadzała tak trywialna rzecz jak pranie... I mam się hamować bo jego dom 🥴 jak się nie ma innych argumentów... Do wszystkich samotnych dziewczyn mogę Was pocieszyć, że nie macie głupiej rodziny męża 🥸

unreallove • 2 miesiące temu
Ja mieszkam z rodzicami męża i już po prostu czekam aż się wyprowadzimy na swoje (robimy wszystko żeby się udało to ogarnąć w przyszłym roku). Dziwię się, że tutaj aż tyle wytrzymałam bo aż 8 lat ale psychikę to mam totalnie zjechaną.. Teściowa to się do wszystkiego wtrąca, nie możesz pójść nawet się wy***ć żeby tego nie skomentowała, chcesz wyjść z domu to jest a gdzie jedziesz, a po co, a za ile wrócisz, przyjdzie Ci paczka to jest a co kupiłaś, kupisz sobie coś nowego to jest zazdrość i strzał do sklepu bo ona nie może być gorsza. Juz nie wspomnę o tym, że nawet do gara potrafi mi zaglądać, mamy osobne kuchnie, osobne łazienki ale co z tego jak nas nie ma w domu to ona idzie i nam grzebie po wszystkim, a jak się z nią kłóce i mówię że czegoś nie mam to ona z pyskiem wylatuje że ona lepiej wie co ja mam.. Mamy dziecko niepełnosprawne, ale nigdy na ich pomoc nie mogliśmy liczyć, już niejednokrotnie powiedzieli nam że nam nie będą dziecka bawić, ale od nas znowu oczekują pomocy.. Ogólnie mają jeszcze jednego syna, ale on się wyprowadził do swojej narzeczonej i mówi że na dobre mu to wyszło. Ale oni to nie wiem, zesrać się chcą za nim.. Tylko on i on, dom mu chcą dać a mojego męża to widzą tylko wtedy jak chcą pożyczyć hajs albo trzeba im pomóc w czymś, a tak to mają nas gdzieś.. Tak samo, ja mówię że jak się ma 2 dzieci i jeden dom to powinno być na pół a nie ze oni tylko jednemu dadzą całość bo przecież my się budujemy. Okej, ale budujemy się za swój hajs, nie dołożyli nam ani złotówki do tej budowy, działki też nam nie dali i powiedzieli ze mamy nie oczekiwać że coś od nich dostaniemy ale jak będą starzy to mamy się nimi zająć bo my jesteśmy bliżej 🤣🤣🤣. Komedia...

maktao • 2 miesiące temu
Niech zapomną o tym zajmowaniu się nimi. Ale to Ty będziesz wytykana palcami, że rodziców zostawiłaś XD tzn. Twój mąż. I to jest przerażające, że rodzice sa pierwsi do gadania na dzieci, a żeby powiedziec, ile oni sami złego narobili, to nie. Been there, done that

unreallove • 2 miesiące temu
Mój mąż już im powiedział, że nie po to się budujemy żeby się nimi zajmować. Chcieliśmy tutaj wyremontować dom, włożyć kasę i tutaj zostać to powiedzieli ze nie bo dom pójdzie dla tego drugiego albo dla jego dzieci. Wiem, zdajemy sobie sprawę z tego, no ale trudno.. Tak samo brta męża stwierdził że my powinniśmy się nimi zająć bo jesteśmy na miejscu, co z tego że będziemy na swoim ale on mieszka dalej i on nie po to się wyprowadził żeby się nimi zająć, także... Ja nie będę całe życie układała się pod nich bo wiecznie tak jest, coś sobie zaplanujesz to nie możesz bo o i akurat w tym momencie coś potrzebują... Ileż można, zero własnego życia

maktao • 2 miesiące temu
Zajmowac się będą ci, którzy zostana z nimi, czyli ten drugi :)

unreallove • 2 miesiące temu
On z nimi też nie zostanie, bo on się buduję u narzeczonej (21km od nas) bo to przecież tak strasznie daleko... 🤦🤦 No ale dom zgarnie bo on jest ich pierwszym synem i on jest jedyny i najlepszy.. Tak samo jego dzieci, jedyne wnuki, najlepsze a my i nasza córka jesteśmy fu i be..


Mój ojciec też mieszkał dalej niż brat, bratu dał działkę pod budowę Całkowicie za darmo, ta działka była na przeciwko domu babci.
A i tak to mój tata dostał do babci. Mój tata 12 km jechał wypompować jej szambo, bo jego brat nie miał na to czasu. Rodzice przepisali mu to tylko dlatego żeby to on cały czas pracował przy domu i żeby tamten nie musiał się w nic angażować. Tamten dostał las. Nie mogę zapomnieć rzucania 2 t węgla do kotłowni albo przygotowywania drewna na zimę do pieca. Babci na stare lata coś padło na mózg. Nie mam z nią kontaktu od ośmiu lat, wcześniej przez osiem lat chodziliśmy wokół. A teraz nie chce mieć z nami kontaktu przez właśnie tego drugiego brata i jego żonę, Której przeszkadzał kupiony przez moich rodziców samochód. Ona płakała, że jej nie stać na samochód za 20 000, ale na pięć torebek Korsa już było ją stać. Cała awantura rozeszła się o to, że powiedziałam jej na to, że moja mama ma torebki z targów za 25 zł, a nie Korsa. 😂 Zaczęła podburzać babcię i resztę rodziny i od tamtej pory drewno szykuje drugi brat, że tak powiem.
Tutaj jest tak samo, istnieje tylko tamten syn mieszkający blisko i jego dzieci. Babcia mojemu tacie powiedziała: nie uszczęśliwiaj mnie swoimi dziećmi xd

Malinowa92
Malinowa92
7.27k2 miesiące temu

W naszym biurze jest tak okropnie duszno, że nie da się wytrzymać... Czuję, że wrócę dzisiaj do domu z bólem głowy...

patkakz
patkakz
2.01k2 miesiące temu

Otworzyłam drzwi i nie da się wyjąć klucza z zamka

maya15
maya15
9292 miesiące temu

Nerwowo się dzisiaj wykończę, od czwartku jestem w dużym stresie doprowadza mnie do płaczu 😢 klient wściekły zwrócił bardzo duże zamowienie, najpierw było ze to moja wina, po czym się okazało że klient źle je przechowywał i warunki atmosferyczne zepsuły produkty, przez weekend musiałam wszystko przejrzeć i jeszcze raz spakować i teraz się mega stresuje że znowu będzie coś nie tak, że znowu zbiorę opierdziel 😭 nie lubię takich klientów bo za wszelką cenę kombinują jak nie zapłacić albo jeszcze dostać rekompensatę, a jaką mam pewność że znowu nie przyjdą upały i się coś nie stanie tym bardziej że to idzie do ciepłych krajów 🤦🏻‍♀️

liviixc
liviixc
1.28k2 miesiące temu

Dwa tygodnie temu byłam przeziębiona przez parę dni, a dzisiaj znowu czuje że coś mnie bierze.

unreallove
unreallove
15.84k2 miesiące temu
Szeptucha • 2 miesiące temu
Najgorzej to mieszkać u kogoś... Za długo już mieszkamy u szwagierki 🙄 Dziś szwagier znowu zaczął, że jacyś goście mają przyjechać i wszystko z góry trzeba posprzątać. Od roku tam nie wchodził, nagle sobie przypomniał... I, że mam ściągnąć suszarkę z praniem, bo nie wiem ludzie prania nie widzieli 🥸. Z jakieś trzy tygodnie temu szwagierkę poganiał, że ma wynieść suszarkę z patio bo jacyś inni goście przyjadą 🥴. Już się wkurzyłam bo wiecznie ma jakiś problem z tym praniem... Albo bo za dużo piorę, albo bo nie w ten dzień piorę, a to suszarka stoi nie w tym miejscu, a to drugiej nie mogę kupić bo on na dworze zamontuje - (jak tu co weekend pada i powieś pranie na dworze 🙄), a to bo nie tak piorę (bo do tej pralki można więcej wrzucić, wrzucę jedną parę skarpet więcej to się pierze trzy godziny 🥴) ... Z głową coś trzeba mieć żeby komuś przeszkadzała tak trywialna rzecz jak pranie... I mam się hamować bo jego dom 🥴 jak się nie ma innych argumentów... Do wszystkich samotnych dziewczyn mogę Was pocieszyć, że nie macie głupiej rodziny męża 🥸

unreallove • 2 miesiące temu
Ja mieszkam z rodzicami męża i już po prostu czekam aż się wyprowadzimy na swoje (robimy wszystko żeby się udało to ogarnąć w przyszłym roku). Dziwię się, że tutaj aż tyle wytrzymałam bo aż 8 lat ale psychikę to mam totalnie zjechaną.. Teściowa to się do wszystkiego wtrąca, nie możesz pójść nawet się wy***ć żeby tego nie skomentowała, chcesz wyjść z domu to jest a gdzie jedziesz, a po co, a za ile wrócisz, przyjdzie Ci paczka to jest a co kupiłaś, kupisz sobie coś nowego to jest zazdrość i strzał do sklepu bo ona nie może być gorsza. Juz nie wspomnę o tym, że nawet do gara potrafi mi zaglądać, mamy osobne kuchnie, osobne łazienki ale co z tego jak nas nie ma w domu to ona idzie i nam grzebie po wszystkim, a jak się z nią kłóce i mówię że czegoś nie mam to ona z pyskiem wylatuje że ona lepiej wie co ja mam.. Mamy dziecko niepełnosprawne, ale nigdy na ich pomoc nie mogliśmy liczyć, już niejednokrotnie powiedzieli nam że nam nie będą dziecka bawić, ale od nas znowu oczekują pomocy.. Ogólnie mają jeszcze jednego syna, ale on się wyprowadził do swojej narzeczonej i mówi że na dobre mu to wyszło. Ale oni to nie wiem, zesrać się chcą za nim.. Tylko on i on, dom mu chcą dać a mojego męża to widzą tylko wtedy jak chcą pożyczyć hajs albo trzeba im pomóc w czymś, a tak to mają nas gdzieś.. Tak samo, ja mówię że jak się ma 2 dzieci i jeden dom to powinno być na pół a nie ze oni tylko jednemu dadzą całość bo przecież my się budujemy. Okej, ale budujemy się za swój hajs, nie dołożyli nam ani złotówki do tej budowy, działki też nam nie dali i powiedzieli ze mamy nie oczekiwać że coś od nich dostaniemy ale jak będą starzy to mamy się nimi zająć bo my jesteśmy bliżej 🤣🤣🤣. Komedia...

maktao • 2 miesiące temu
Niech zapomną o tym zajmowaniu się nimi. Ale to Ty będziesz wytykana palcami, że rodziców zostawiłaś XD tzn. Twój mąż. I to jest przerażające, że rodzice sa pierwsi do gadania na dzieci, a żeby powiedziec, ile oni sami złego narobili, to nie. Been there, done that

unreallove • 2 miesiące temu
Mój mąż już im powiedział, że nie po to się budujemy żeby się nimi zajmować. Chcieliśmy tutaj wyremontować dom, włożyć kasę i tutaj zostać to powiedzieli ze nie bo dom pójdzie dla tego drugiego albo dla jego dzieci. Wiem, zdajemy sobie sprawę z tego, no ale trudno.. Tak samo brta męża stwierdził że my powinniśmy się nimi zająć bo jesteśmy na miejscu, co z tego że będziemy na swoim ale on mieszka dalej i on nie po to się wyprowadził żeby się nimi zająć, także... Ja nie będę całe życie układała się pod nich bo wiecznie tak jest, coś sobie zaplanujesz to nie możesz bo o i akurat w tym momencie coś potrzebują... Ileż można, zero własnego życia

maktao • 2 miesiące temu
Zajmowac się będą ci, którzy zostana z nimi, czyli ten drugi :)

unreallove • 2 miesiące temu
On z nimi też nie zostanie, bo on się buduję u narzeczonej (21km od nas) bo to przecież tak strasznie daleko... 🤦🤦 No ale dom zgarnie bo on jest ich pierwszym synem i on jest jedyny i najlepszy.. Tak samo jego dzieci, jedyne wnuki, najlepsze a my i nasza córka jesteśmy fu i be..

maktao • 2 miesiące temu
Mój ojciec też mieszkał dalej niż brat, bratu dał działkę pod budowę Całkowicie za darmo, ta działka była na przeciwko domu babci. A i tak to mój tata dostał do babci. Mój tata 12 km jechał wypompować jej szambo, bo jego brat nie miał na to czasu. Rodzice przepisali mu to tylko dlatego żeby to on cały czas pracował przy domu i żeby tamten nie musiał się w nic angażować. Tamten dostał las. Nie mogę zapomnieć rzucania 2 t węgla do kotłowni albo przygotowywania drewna na zimę do pieca. Babci na stare lata coś padło na mózg. Nie mam z nią kontaktu od ośmiu lat, wcześniej przez osiem lat chodziliśmy wokół. A teraz nie chce mieć z nami kontaktu przez właśnie tego drugiego brata i jego żonę, Której przeszkadzał kupiony przez moich rodziców samochód. Ona płakała, że jej nie stać na samochód za 20 000, ale na pięć torebek Korsa już było ją stać. Cała awantura rozeszła się o to, że powiedziałam jej na to, że moja mama ma torebki z targów za 25 zł, a nie Korsa. 😂 Zaczęła podburzać babcię i resztę rodziny i od tamtej pory drewno szykuje drugi brat, że tak powiem. Tutaj jest tak samo, istnieje tylko tamten syn mieszkający blisko i jego dzieci. Babcia mojemu tacie powiedziała: nie uszczęśliwiaj mnie swoimi dziećmi xd

O matko, moja teściowa kiedyś powiedziała że jakby tamten powiedział że przyjdą tu mieszkać to by nas stąd wywaliła, także fajna z niej matka, nie ma co.. Teraz w sobotę mamy jego wesele właśnie i oczywiście po pożyczkę to pierwsi do nas, ale tak to my jesteśmy najgorsi... Strasznie męczące to już jest.. To są tacy ludzie ze nawet nie potrafią sobie sami rachunków popłacić i od pewnego czasu robił to szwagier ale jak się już wyprowadził to powiedział że nie będzie tego robił, teraz my to musimy wszystko ogarniać bo oni nawet nie potrafią sobie sami sprawdzić ile mają pieniędzy na koncie i nie są wcale takiej starej daty bo telefonami obydwoje dobrze operują ale im się po prostu nie chce bo oni twierdzą, że my od tego jesteśmy i że jak już pójdziemy na swoje to dalej mamy im wszystko załatwiać bo przecież od tego jesteśmy.. Nawet głupiego odczytu gazu nie potrafią sobie sami zrobić, bo po co skoro my jesteśmy..
To jest straszne wszystko, Ty masz wszystko rzucić i być pod ich dyktando, ale w drugą stronę masz nie liczyć na żadna pomoc z ich strony.

Kiedyś nam powiedzieli, że nam przy budowie nie pomogą ani finansowo ani fizycznie, ale z drugiej strony powiedzieli ze jakby nie mieli kredytu a ich drugi syn by się budował to by mu woleli dawać to co dają na ratę... Także..

Nie no ja mówię, że jak będzie trzeba to się odetniemy całkowicie bo to jest chore wszystko.. Może jak zostaną w końcu serio sami to się wezmą za siebie.

Gabrieko
Gabrieko
9262 miesiące temu

Świetnie po raz kolejny wyzerowało mi dni na odznace Eat. Sleep. Chmurka. Repeat 🫠

Syll
Syll
17.58k2 miesiące temu
Syll • 2 miesiące temu
A dla mnie wybór pomiędzy mieszkaniem w Warszawie a Rzeszowem, moim rodzinnym miastem jest straszny. Pewnie będę zastanawiała się nad tym kolejne lata tylko, że nie mam tak dużo czasu na podjęcie decyzji.

Szeptucha • 2 miesiące temu
W Rzeszowie nigdy nie byłam, ale Warszawy nie cierpię 😅 znaczy na kilka dni przyjechać, pozwiedzać ok... Ale latem to tam idzie zdechnąć z gorąca 🥵 powietrze stoi jak w jakiejś saunie. Też w Warszawie jest na pewno trochę drożej. Może lepiej z pracą, ale jak z dojazdem do tej pracy czy w tamtej okolicy będzie komunikacja miejska. Też jeżeli masz doświadczenie w dojazdach do Warszawy czy ta jazda do rodzinnego miasta nie jest dla Ciebie męcząca 😅. Bo może nie aż tak, to też będziesz mogła wpadać tam na weekendy.

Rzeszów jest spokojny i się do niego przywiązałam, Warszawa podoba mi się, ale właśnie tylko na kilka tygodni. Chociaż powiem szczerze, że mój Tomek często mówi, że w Rzeszowie jest bardziej duszno niż w Warszawie 😅 Pracę na pewno jakąś znalazłabym, w Rzeszowie z tym tak jak mówisz jest trudniej, ale pytanie czy znalazłabym taką do której dojeżdzałabym max. 30 minut. Szczerze wątpię, a nie wyobrażam sobie, żebym miała spędzać więcej czasu w drodze do pracy. Teraz do pracy mam pół godziny pieszo, a przechodzę z mojego osiedla przez centrum miasta. Najgorsze właśnie są te dojazdy. 4 godziny autobusem jest męczące bardzo. Wiem, że nie dałabym rady na dłuższą metę odwiedzać tak rodzinę, chociaż teraz odwiedzam tak Tomka. Może kończąca mi się umowa w kwietniu zadecyduje. Mogłabym spróbować u niego pomieszkać, popracować w Warszawie, ewentualnie później wrócić, bo on nie zamyka się na mieszkanie w Rzeszowie 😄

Szeptucha
Szeptucha
8.68k2 miesiące temu
Syll • 2 miesiące temu
A dla mnie wybór pomiędzy mieszkaniem w Warszawie a Rzeszowem, moim rodzinnym miastem jest straszny. Pewnie będę zastanawiała się nad tym kolejne lata tylko, że nie mam tak dużo czasu na podjęcie decyzji.

Szeptucha • 2 miesiące temu
W Rzeszowie nigdy nie byłam, ale Warszawy nie cierpię 😅 znaczy na kilka dni przyjechać, pozwiedzać ok... Ale latem to tam idzie zdechnąć z gorąca 🥵 powietrze stoi jak w jakiejś saunie. Też w Warszawie jest na pewno trochę drożej. Może lepiej z pracą, ale jak z dojazdem do tej pracy czy w tamtej okolicy będzie komunikacja miejska. Też jeżeli masz doświadczenie w dojazdach do Warszawy czy ta jazda do rodzinnego miasta nie jest dla Ciebie męcząca 😅. Bo może nie aż tak, to też będziesz mogła wpadać tam na weekendy.

Syll • 2 miesiące temu
Rzeszów jest spokojny i się do niego przywiązałam, Warszawa podoba mi się, ale właśnie tylko na kilka tygodni. Chociaż powiem szczerze, że mój Tomek często mówi, że w Rzeszowie jest bardziej duszno niż w Warszawie 😅 Pracę na pewno jakąś znalazłabym, w Rzeszowie z tym tak jak mówisz jest trudniej, ale pytanie czy znalazłabym taką do której dojeżdzałabym max. 30 minut. Szczerze wątpię, a nie wyobrażam sobie, żebym miała spędzać więcej czasu w drodze do pracy. Teraz do pracy mam pół godziny pieszo, a przechodzę z mojego osiedla przez centrum miasta. Najgorsze właśnie są te dojazdy. 4 godziny autobusem jest męczące bardzo. Wiem, że nie dałabym rady na dłuższą metę odwiedzać tak rodzinę, chociaż teraz odwiedzam tak Tomka. Może kończąca mi się umowa w kwietniu zadecyduje. Mogłabym spróbować u niego pomieszkać, popracować w Warszawie, ewentualnie później wrócić, bo on nie zamyka się na mieszkanie w Rzeszowie 😄

Jeżeli oboje się nie zamykacie na żadną z opcji - możesz chwilę spróbować mieszkać w Warszawie ale jeżeli Cię to będzie męczyć to jednak narzeczony mógłby spróbować z Rzeszowem. 😅

Dell
Dell
4.86k2 miesiące temu

Około południa zaczęła boleć mnie głowa a nie miałam przy sobie żadnej tabletki, jak wróciłam do domu przed piętnastą to już chciało mi się wymiotować z bólu, było mi zimno i ogólnie bolała mnie skora. Zmusiłam się żeby zjeść obiad, wzięłam tabletkę, położyłam się i wstałam dopiero przed osiemnastą, a wcale nie czuję się lepiej 😥

maktao
maktao
7.21k2 miesiące temu

Ale zlewę na drodze przeżyłam, aż zjechałam na stację bo bałam się, że auto utopię…

NowWhat
NowWhat
7.02k2 miesiące temu
Syll • 2 miesiące temu
A dla mnie wybór pomiędzy mieszkaniem w Warszawie a Rzeszowem, moim rodzinnym miastem jest straszny. Pewnie będę zastanawiała się nad tym kolejne lata tylko, że nie mam tak dużo czasu na podjęcie decyzji.

Szeptucha • 2 miesiące temu
W Rzeszowie nigdy nie byłam, ale Warszawy nie cierpię 😅 znaczy na kilka dni przyjechać, pozwiedzać ok... Ale latem to tam idzie zdechnąć z gorąca 🥵 powietrze stoi jak w jakiejś saunie. Też w Warszawie jest na pewno trochę drożej. Może lepiej z pracą, ale jak z dojazdem do tej pracy czy w tamtej okolicy będzie komunikacja miejska. Też jeżeli masz doświadczenie w dojazdach do Warszawy czy ta jazda do rodzinnego miasta nie jest dla Ciebie męcząca 😅. Bo może nie aż tak, to też będziesz mogła wpadać tam na weekendy.

Syll • 2 miesiące temu
Rzeszów jest spokojny i się do niego przywiązałam, Warszawa podoba mi się, ale właśnie tylko na kilka tygodni. Chociaż powiem szczerze, że mój Tomek często mówi, że w Rzeszowie jest bardziej duszno niż w Warszawie 😅 Pracę na pewno jakąś znalazłabym, w Rzeszowie z tym tak jak mówisz jest trudniej, ale pytanie czy znalazłabym taką do której dojeżdzałabym max. 30 minut. Szczerze wątpię, a nie wyobrażam sobie, żebym miała spędzać więcej czasu w drodze do pracy. Teraz do pracy mam pół godziny pieszo, a przechodzę z mojego osiedla przez centrum miasta. Najgorsze właśnie są te dojazdy. 4 godziny autobusem jest męczące bardzo. Wiem, że nie dałabym rady na dłuższą metę odwiedzać tak rodzinę, chociaż teraz odwiedzam tak Tomka. Może kończąca mi się umowa w kwietniu zadecyduje. Mogłabym spróbować u niego pomieszkać, popracować w Warszawie, ewentualnie później wrócić, bo on nie zamyka się na mieszkanie w Rzeszowie 😄

To najważniejsze, że żadne z Was nie zamyka się na mieszkanie w rodzinnych stronach drugiego. Miałam taką sytuację w poprzednim związku, i finalnie między innymi dlatego jest to poprzedni związek.
Myślę, że możesz spróbować zamieszkać w Warszawie na próbę, ale jeśli będzie Ci tam źle, to potem partner niech spróbuję pomieszkać w Rzeszowie. Mam nadzieję, że ostatecznie znajdziecie dla siebie miejsce, w którym obojgu Wam będzie dobrze 😊

Gabrieko
Gabrieko
9262 miesiące temu

Od jakoś 3 dni jestem przeziębiona i mam gorączkę a chciałam w końcu iść do lekarza i wziąć skierowanie do gastrologa 🫥

patkakz
patkakz
2.01k2 miesiące temu

Wchodząc wczoraj do wanny zakręciło mi się w głowie i uderzyłam palcem u stopy z całej siły w wannę. Teraz mam spuchnięty, bordowy i ledwie chodzę. Dobrze, że jest lato to chociaż dałam radę jakoś sandały założyć.

Dell
Dell
4.86k2 miesiące temu

Mam słabszy okres, jestem w ciągłym stresie, a szansa na poprawę dopiero w połowie przyszłego tygodnia 😭

Syll
Syll
17.58k2 miesiące temu
Syll • 2 miesiące temu
A dla mnie wybór pomiędzy mieszkaniem w Warszawie a Rzeszowem, moim rodzinnym miastem jest straszny. Pewnie będę zastanawiała się nad tym kolejne lata tylko, że nie mam tak dużo czasu na podjęcie decyzji.

Szeptucha • 2 miesiące temu
W Rzeszowie nigdy nie byłam, ale Warszawy nie cierpię 😅 znaczy na kilka dni przyjechać, pozwiedzać ok... Ale latem to tam idzie zdechnąć z gorąca 🥵 powietrze stoi jak w jakiejś saunie. Też w Warszawie jest na pewno trochę drożej. Może lepiej z pracą, ale jak z dojazdem do tej pracy czy w tamtej okolicy będzie komunikacja miejska. Też jeżeli masz doświadczenie w dojazdach do Warszawy czy ta jazda do rodzinnego miasta nie jest dla Ciebie męcząca 😅. Bo może nie aż tak, to też będziesz mogła wpadać tam na weekendy.

Syll • 2 miesiące temu
Rzeszów jest spokojny i się do niego przywiązałam, Warszawa podoba mi się, ale właśnie tylko na kilka tygodni. Chociaż powiem szczerze, że mój Tomek często mówi, że w Rzeszowie jest bardziej duszno niż w Warszawie 😅 Pracę na pewno jakąś znalazłabym, w Rzeszowie z tym tak jak mówisz jest trudniej, ale pytanie czy znalazłabym taką do której dojeżdzałabym max. 30 minut. Szczerze wątpię, a nie wyobrażam sobie, żebym miała spędzać więcej czasu w drodze do pracy. Teraz do pracy mam pół godziny pieszo, a przechodzę z mojego osiedla przez centrum miasta. Najgorsze właśnie są te dojazdy. 4 godziny autobusem jest męczące bardzo. Wiem, że nie dałabym rady na dłuższą metę odwiedzać tak rodzinę, chociaż teraz odwiedzam tak Tomka. Może kończąca mi się umowa w kwietniu zadecyduje. Mogłabym spróbować u niego pomieszkać, popracować w Warszawie, ewentualnie później wrócić, bo on nie zamyka się na mieszkanie w Rzeszowie 😄

NowWhat • 2 miesiące temu
To najważniejsze, że żadne z Was nie zamyka się na mieszkanie w rodzinnych stronach drugiego. Miałam taką sytuację w poprzednim związku, i finalnie między innymi dlatego jest to poprzedni związek. Myślę, że możesz spróbować zamieszkać w Warszawie na próbę, ale jeśli będzie Ci tam źle, to potem partner niech spróbuję pomieszkać w Rzeszowie. Mam nadzieję, że ostatecznie znajdziecie dla siebie miejsce, w którym obojgu Wam będzie dobrze 😊

Nie da się nikogo zmusić do mieszkania w danym miejscu, ale jeśli nie da się w ogóle dogadać, to jest to jakiś znak 😅 Ja "próbnie" mogłabym ewentualnie zamieszkać w Warszawie, bo T. ma swoje mieszkanie. Gorzej z nim, bo musielibyśmy w Rzeszowie zaczynać "od zera" i to już musiałaby być ostateczna decyzja 😅 Dziękuję bardzo 🤗

1 2698 2699 2700 2764
albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.