Od 3 dni mamy powyżej 30 stopni, zero deszczu… ale mam dość już, nie mam ochoty wychodzić z mieszkania, a muszę iść do apteki 🙈
U mnie na szczęście nie ma 30 jest 27, ale czuć, że jest lepiej po wyżej 30 nie funkcjonuje🤣
Trzeciego dnia żeglowania w końcu pojawił się wiatr i można było coś popływać. Zrobiliśmy dość wymagającą trasę, przepływając cztery jeziora (bez silnika!), aby zdążyć przed burzą 😊
Znowu spałam mniej niż 5 godzin, przy czym ciągiem to może z 2, a reszta to takie łatanie. 😱 Znowu będę jak zombie...
Roztapiam się. Mam już dosyć tych upałów. Co z tego że wieczorem burza i deszcz, jak dom jest tak nagrzany, że to nic nie daje. Okna są otwarte całą noc, a różnica jest bardzo mała... O ile dół się trochę wychładza tak góra minimalnie i dalej jest gorąco i duszno. Słabo śpię, co chwilę się budzę. Wieczorem się umyje, rano znowu muszę brać prysznic, bo budzę się mokra, pomimo tego, że nie śpię pod żadnym przykryciem, a piżamę mam cieniutką i przewiewną... 🥵🥵🥵🥵
Ledwo żyję, kolejny miesiąc kiedy jestem przeziębiona 🤧 jeszcze jeden katar mi dobrze nie przeszedł a już znowu mam 😭
Wystarczy, że masz szczęście i ludzie sami się weryfikują.Ja też się przejechałam na,, przyjaciółkach ",ale z biegiem czasu widzę, że to przyjaźń wcale nie była.Ja się kiedyś zakochałam,to właśnie,, przyjaciółką" wbiła mi nóż w plecy.
Na pewno jest to przykra sytuacja, ale ja im jestem starsza tym bardziej widzę jak pędzi czas i często nie wiem jaki jest dzień tygodnia a co dopiero dokładna data. Mam cudowną przyjaciółkę od wielu lat i ta przyjaźń na przestrzeni tych lat się zmieniła, inaczej było jak byłyśmy w liceum w jednej klasie, inaczej było jak studiowałyśmy i inaczej jest teraz kiedy pracujemy i dzieli nas 2000 km, jest inaczej ale to nie znaczy że źle, czasem jest tak że nie odpisujemy sobie przez miesiąc, nie raz jestem tak zabiegana że jak przychodzi od niej wiadomość to tylko sprawdzam czy to coś co wymaga odpowiedzi na już czy może poczekać i ona robi tak samo, ale wiemy że zawsze możemy na siebie liczyć.
Nie jestem „fanką” tłumaczenia wszystkiego zazdrością, tym bardziej że dziwnym się wydaje zazdroszczenie dorosłej osobie dziecinności 🤨nie wiem co rozumiesz przez dziecinność, ale może np zrobiła się ona uciążliwa dla Twoich przyjaciółek
Zazdrość często jest u dorosłych… zazwyczaj są bardzo niedojrzali.
Mam dokładnie tak samo jak Ty z moją przyjaciółką, spodziewałyśmy się tego gdy wyjechała za pracą prawie 200 km dalej, jest mega zapracowana, kupiła działkę w mieście i przysięgam, są ludzie, którzy tego wszystkiego jej zazdroszczą. Tak samo i mnie - że kupiłam pół mieszkania 😅 nawet dość bliska rodzina rozpowiada, że ja nic nie kupiłam i to tylko mój facet kupił. 😏 Nie podejmuje nowych przyjaźni, mam tylko te ze szkoły i z początku studiów… Nie umiem rozpoznać u dorosłych takiej zazdrości, dlatego że ja jej nie odczuwam raczej, więc i też trudno mi zrozumieć, co może taka zazdrość wywołać.
A pracując w szkole i mając takie „koleżanki” to zazdrość budzi nawet to, ze moja uczennica przeszła do następnego etapu olimpiady 😂 albo ze mam dużo godzin. Albo że kupiłam mieszkanie, żeby nie dojeżdżać, dosłownie usłyszałam pytanie czy na wakacje wracam do poprzedniego miasta, jakbym wynajmowała mieszkanie. Wydawało mi się, że chyba wszyscy wiedzą o tym, że kupiłam, a i tak niektórzy chcą usłyszeć jeszcze potwierdzenie. O tym, że jakieś pytanie wynika z zazdrości to ogarniam po miesiącu 😂
Czeka nas kosztowne leczenie królika samo badanie to już 650zł, a dopiero po badaniu się okaże czy i jakie leczenie można wdrożyć, i ile czasu to potrwa. W dodatku klinika, która wykonuje te badania jest ponad 100km od nas
Dlatego siedzę i nie wiem czy mam płakać. W kilka sekund moje niby przyjaciółki odrzuciły coś co było dla mnie ważne. Moje 30 urodziny. Kompletnie nie wiem jak mam ułożyć w głowie.. Jakoś no kurde...