Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2181 / 2892
Coś w tym jest. Jak sobie przypomnę jak chodziłam ubrana jako nastolatka przy mroźnie -15°C to aż mi zimno się teraz robi 🤣 Biodrówki, bluzki ledwie przykrywające pępek, krótkie kurteczki, jakiś cienki, luźno owinięty szalik, brak czapki bo przecież zakryje moje pięknie wyprostowane włosy, brak rękawiczek, bo po co 🤣
Ooo dokładnie! Ja pamiętam jak w gimnazjum przechodziłam cały sezon zimowy w adidasach! A teraz wzdrygam się na samą myśl jak mogłam 😅
Moja mama to samo… tylko zostawiła telefon u mnie na komodzie, a nie u siebie w pokoju.. 🙄🙃 Oczywiście budzik nie obudził ją, tylko mnie, zanim się zorientowałam gdzie leży telefon to się rozbudziłam całkowicie i jeszcze musiałam wyjść spod ciepłej kołderki. 💔
O matko, w zimie w krótkich spodenkach? 😂 Mnie chyba ten etap ominął, chociaż w adidasach na mały śnieg często chodziłam, i z odkrytymi kostkami. 😂
No ja tak chodziłam 🤣 nie jedną zimę też w adidasach przelatałam i kurtka typu skaj.
SKS dopada człowieka 🙈😂
Ja wciąż tak chodzę 😁😁 całą zimę przechodziłam w adidasach i odkrytych kostkach przeważnie w bluzie i bezrękawniku, a jeśli już ubrałam kurtkę to nawet jej nie zapinałam bo po co xd co mi trzeba do auta
Jestem zirytowana. Już od dłuższego czasu nic mi nie wychodzi z makijażem -.-
Odkąd tylko się obudziłam ogromnie pęka mi głowa, do tego całe zatoki mam zapchane i co chwilę smarkam 😢😢😢
Też weszłam w taki etap i doszłam już do czasu, w którym skończylam tylko z tuszem do rzęs w przypadku makijazu oczu...
11 metrów szeroko i z 30 długości... Chyba 😅. Nie jakieś hurtowe ilości. Tak dla nas żeby w niedzielę rano po warzywa na rosół iść do ogródka, a nie do sklepu 🙈
Od kilku dni mam tak zatkane zatoki, na szczęście gorączkę miałam dwa dni i mi już minęła, ale jednak muszę wyzdrowieć, bo w sobotę idę na ślub. A jutro i w czwartek jeszcze do pracy 😒
Sprzedałam perfumy na vinted. Po tygodniu kobieta zgłasza mo zastrzeżenia, że są oryginalne, jakby jednak nie były. Usiłowałam rozwiązać sprawę by obie strony były szczęśliwe to się oburzyła i wystawiła mi zły komentarz. Ja nie wiem, czego Ci ludzie oczekują i to po tygodniu! Przecież równie dobrze ona mogła coś pokombinować i teraz mi wpierac,że to moja wina. Da się jakoś usunąć jej komentarz?
Musisz napisać do vinted, choć wątpię, żeby coś z tym zrobili niestety
My też mamy taki ogród + małą szklarnie na pomidory zrobioną przez N.
Mamy warzywa tylko dla siebie i poza obornikiem nie dajemy żadnych nawozów i ulepszaczy.
A pomidorki to bajka nie to co te ze sklepu.