Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1238 / 2892
ale mam dziś paskudny dzień w końcu dotarły do mnie paczki przez kiosk ruchu z vinted... MASAKRA! czekałam na nie ponad tydzień, 3 razy były wydawane do doręczenia i nie dotarły. dziś rano dostałam smsa, wiedziałam, że to to więc idę do kiosku i pocałowałam klamkę - kiosk nieczynny do odwołania... sprawdzam smsa i mam wiadomość że paczki czekają pod zupełnie innym adresem... nie w innym kiosku na osiedlu... tylko w makro na końcu świata.... bez żadnego pytania o przekierowanie albo jakiegokolwiek kontaktu... no nic, poszłam tam, do jakiegoś punktu z akcesoriami do telegonów. gościu tak okropnie niemiły, mruczał pod nosem i przeklinał bo nie chciał mu się zeskanować kod.. odebrałam te paczki i jeszcze jedna zawartość była uszkodzona... kupiłam nowy flakon perfum - w pudełku i foli, wiecie jak było zapakowane? ten kartonik z perfumu zawinięty był w kawałek tej pianki do pakowania i zaklejony taśmą cały karton przyszedł wgnieciony i wyglądał jak kupa. na szczęście butelka cała. jak napisałam do sprzedającej, to mi odpisała, że zawsze tak pakuje i nigdy nic takiego się nie zdarzyło... no tak jakby to była moja wina dodatkowo idzie do mnie jeszcze jedna paczka z vinted przez kiosk i pewnie znów wyląduje tam bo wątpię żeby kiosk się nagle w przyszłym tygodniu otworzył
do tego miałam dziś sprzątać szafę, ale tak mnie to z rana zdenerwowało, że niewiele zrobiłam
Dlatego wszyscy się dziwią, że twierdzi, ze to złamanie.. Ja normalnie dźwigałam itd.. Pracuje w lumpeksie Koleżanka niestety nie jest wyrozumiała i ona ma wolne i nie ma opcji by mnie zastąpiła
No najgorzej dźwiganie worów po 18 kg i pakowanie ciężkich rzeczy klientom Szefowa kazała mi się nie forsować. Więc zamierzam się jutro oszczędzać
Ojejku, współczuję. Moja Młoda miesiąc chodziła ze złamanym obojczykiem bo pierwsze prześwietlenie w dniu złamania nic nie pokazalo, dopiero drugie zrobione po miesiącu pokazalo zrastające się kości 🤦♀️
Ja mam punkt ruchu prawie naprzeciwko domu, zamówiłam raz i przesyłka szła ponad tydzień, wolę już dopłacić te kilka złotych i zamówić InPostem
a to u mnie zazwyczaj tak w 3 dni robocze dochodzą, ale tutaj chyba nie ogarnęli tej sytuacji, że kiosk zamknięty....
Ja miałam złamany obojczyk, najpierw źle mi poskładali i się zrosło, więc chirurg przystawił do kolana złamał ponownie i poskładał dobrze. Byłam mała, bo nie wiele z tego okresu pamiętam, ale mama mi nie raz przypomina 🙈
I dobrze się zrosło czy musieli łamać ? Czyli 2 tygodnie to u mnie nie tak źle jeszcze chyba
Moja mam jak mnie rodziła,to lekarz mnie pociągną,a właściwie szarpną i zwichną mi biodro.Nie chodziłam i wszyscy chcieli mnie kroić,ale mama znalazła jakiegoś lekarza wojennego i on mnie na żywca poskładał i teraz jestem sprawna.
Ja tez miałam podobna przygodę - dwa tygodnie chodziłam z pęknięta kością śródstopia w dwóch miejscach... tez na pierwszym prześwietleniu niż nie widzieli
O matko ! Ja ze złamaniami mam wiele przeżyć. Za pierwszym razem jak złamałam nogę tydzień z nią chodziłam i poszłam jeszcze do szpitala pieszo wyszłam z gipsem. Potem złamałam palce u stopy na studiach to mnie nie przyjeli do lekarza (a mieszkalam 200 km dalej i mi sie zrosły, chcieli łamać, ale się nie zgodziłam). A potem historię moją ze złamaną nogę w pracy pewnie znacie co tydzień mi gips ściągali i zakładali przez 3 miesiące.
Żebyś sobie czegoś więcej nie zrobiła przez to dźwiganie...
@OrzechOwa235 dziekuję Na razie mam tak dużo emocji pozytywno negatywnych, że nie ogarniam
No jutro muszę się oszczędzać a w piątek dowiem się w końcu co mi dolega mam nadzieję .
Niestety tak, ale z tego co mama mi opowiadała to nawet nie pisnęłam nie mówiąc o płaczu tak szybko poszło, choć teraz sama bym się chyba nie zgodziła.
Całe szczęście, mnie lekarz ginekolog chciał usunąć, bo stwierdził, że jestem martwa w brzuchu u mamy, tylko moja mama się nie zgodziła. ❤ a jak się urodziłam to twierdzili, że nie przeżyje zbyt długo jak widać żyje 26 rok i dobrze się mam 😁