Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 409 / 2892
Mnie ostatnio zgasł i nie chciał odpalić na środku drogi, nie polecam
o nie, najgorzej. Ale ja dziękuje tacie, ze się ze mną zamienił na auta, bo moja corsa też potrafiła gasnąć na zakrętach, odpalała od strzała ale i tak przypał..
Pierwszy raz tak mialam. Utknelam na takiej drodze na jedno auto i w dodatku na górce Spanikowalam jak stąd do Afryki i poprosiłam o pomoc przechodzacego Pana
Jak taki głupek zamówiłam paczki do odbioru w dwóch różnych, oddalonych od siebie centrach handlowych, w dodatku ze słabym dojazdem. Jak wyszłam z domu o 11:30, tak dopiero teraz wróciłam, padam ma twarz, ale chociaż wszystko załatwiłam i nie muszę wychodzić przez najbliższy miesiąc
Ale mam kolejną parę butów z gatunku raczej kolekcjonerskich, a chciałam mieć lordsy do śmigania na co dzień 🙃.
Haha, nic mi nie mów, wiem, że przesadzam To chyba jakiś syndrom spuszczenia ze smyczy Dziwne tylko, że tak późno - ale zawsze później dojrzewałam, to pierwszy rok studiowania najwyraźniej przechodzę na piątym.
Ja nic nie mówię Sama za dużo ostatnio kupuję. Ale w słusznym celu, bo jak podoba mi się to, w co jestem ubrana to mój humor i pewność siebie wzrastają do 100% Zresztą raz się żyje. Ja szaleję póki nie muszę płacić rachunków itp.
Ja właśnie zawsze pierwsze co robię, to opłacam mieszkanie Akurat mi ubrania jakoś szczególnie humoru nie poprawiają, spora część z nich potem i tak leży niczym kolekcja, a ja wciąż wyglądam jak taki obdartus A najlepsze jest, że już mi się kolorówka do szuflady prawie nie mieści (a to całkiem spora szuflada), a ja wciąż nie noszę makijażu. Właściwie to musiałabym kupić pudkład, bo jak się malować bez podkładu, ale wiadomo, że on jest nieraz najbardziej problematyczny
Ja ostatnio miałam taką sytuację, że chciałam skręcić w lewo na skrzyżowaniu i nie umiałam żadnego biegu wbić, więc zadzwoniłam po mój "serwis" i poszłam postawić trójkąt, bo co innego zrobić w takiej sytuacji
Też wesoło ;D jak jechaliśmy na mój panieński to w Krakowie zepsulo nam sie auto, jak sie okazalo sprzęgło. Nie dało się wrzucić biegu, ruszyć, nic. Na szczescie koleżanka która prowadziła to dziewczyna z dużym doświadczeniem i wrzucają bieg na wyłączonym silniku, żeby się ruszyć w ogole. Przygoda życia
Ja to się w ogóle nie znam na samochodach, dla mnie to jest żeby zatankować a on ma jeździć. Raz jechałam autem brata i pech chciał, że zatrzymałam się na środku drogi, panika od razu bo już odpalić nie chciał. Komputer zwariował i pokazywał różne komunikaty i cały czas wskazywał jakiś inny problem. Wystarczyło oczywiście odłączyć akumulator, poczekać chwilę i podłączyć ponownie.
Kupiliśmy maszynkę do mini donutów w Lidlu i trochę się zawiedliśmy, myśleliśmy że będą smakowały bardziej jak donuty a smakują jak placuszki albo mini biszkopciki. Ogólnie nie są złe w smaku ale to nie to czego oczekiwaliśmy