Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 274 / 2892
Jeszcze sobie skanera nie umiem ogarnąć i zamiast wciskać przycisk na drukarce, muszę klikać "Rozpocznij skanowanie" na komputerze i jeszcze zmieniać ustawienia... W takim tempie to chyba do rana będę skanować
Przez to że moja uczelnia zrobiła dwa dni rektorskie mam strasznie nawalone kolokwiami i zaliczeniami zaraz po majówce.
W nocy nie mogłam spać, i przez to walczyłam z mocną migreną w pracy. Nie najlepiej się czuje ale idę na siłownię nie wiem czy dam radę. Żeby było mało dziś się dowiedziałam że 2 maja pracuje a miałam mieć wolne
Właśnie sobie skojarzyłam, że jeszcze dziś mam wykład od 18:30 do 20, nie wiem czemu mi to uciekło A padam na twarz i mam jeszcze tyle do przeczytania, że chyba całą noc będę siedzieć Tak to jest, jak się jest starą, zeschniętą bułką i się w porę nie ogarnie; nie popełniajcie moich błędów i ogarniajcie się na czas
Znów się nie wyspałam i znów od rana boli mnie głowa... Tak się stresuję tą magisterką jakby co najmniej moje życie o tego zależało. Dobrze że już prawie gotowa, a potem tylko obrona i wreszcie odpocznę
Ja hejtuje koleżanki z pracy... Wiedza, że mam urlop, ale mi rano dzwoniły o coś i mnie obudziły. Teraz nie umiem zasnąć...
Niecierpię tego.. Pamiętam jak do mojego chłopaka dzwonił jakiś prezes o 12 w nocy, z soboty na niedzielę (!), bo wylądował w kraju i chciał coś, co i tak Paweł mógł wysłać dopiero w poniedziałek, mając dostęp do pracowniczego serwera.. No ludzie są czasem niepoważni..
Mi jakoś opornie to idzie, chociaż w święta wpadły dwie Ale teraz będzie coraz trudniej
Nie mam motywacji żeby iść na dzisiejsze zajęcia.. Na dodatek powinnam jeszcze napisać dwa projekty do policealnej a też brak mi na to weny, bujam się od dwóch tygodni zamiast usiąść i napisać
Ciągle brakuje mi 1/2 kryształki do chmurek a miałabym już 7/10 do odznaki "Jak burza" i znowu muszę zaczynać od nowa.