Obudziłam się o 2 w nocy z jakimś dziwnym niepokojem, ostatnio często mi się to zdarza... Nie mogłam już zasnąć i teraz ledwo żyję. Za dwie godziny moje dziecko ma rozpoczęcie roku, zaczyna 1 klasę. Ciężko mi oswoić się z myślą że to już koniec przedszkola.
Co do tego niepokoju to nie jesteś sama. Od tygodnia mam dziwne myśli, które sprawiają że serce zaczyna mi mocniej bić i ściska mi żołądek...
Ze szkołą dasz radę ❤️ dzieci za szybko rosną . Moja już do V klasy🥺
W sobotę mam egzamin. Już sama nie wiem czy coś umiem czy nie umiem. Nie pamiętam pytan. Co ja gadam ,ja nie umiem ich przeczytać, chociaż są na przeciwko mnie
Jestem w podobnej sytuacji ... Pierwsze dni mogą być ciężkie, trzeba się odnaleźć w nowym miejscu. U nas dziś lekki kryzys.
Miałam kiedyś podobnie. Bardzo możliwe, że to po prostu stres... Niestety czasem tak jest, że organizm reaguje na niego w bardzo różne sposoby...
Co do szkoły. Rok temu przechodziłam to samo. Było mi ciężko oswoić się z myślą, że mój syn idzie do pierwszej klasy. Ale poradził sobie świetnie, nawet uczestniczył w konkursie. Stał się bardzo samodzielny, nabrał odwagi. Także mamo, nie denerwuj się, nie stresuj, będzie dobrze. ❤️ Dzieci szybko odnajdują się w nowych sytuacjach, łatwiej nawiązują nowe znajomości. Poradzi sobie. ❤️
W pracy zamknięcie miesiąca i oczywiście nerwówka. Jeszcze dodatkowo dziewczyny głupim pytaniem zasiały we mnie strach, że od kilku miesięcy robię coś źle, bo wg mnie to jest inaczej, i to jedna z nich mi to tak tłumaczyła. Mam nadzieję, że zaraz się to wyjaśni, ale nawet nie możemy tego wspokoju przeanalizować, bo zaraz ktoś wchodzi lub dzwoni, łącznie z szefową...
Swopy nie wrócą - nie dlatego, że nie chcemy, lecz dlatego, że nie ma produktów do nich, gdyż ta forma testowania już wygasła. Zmieniły się czasy i firmy nie są zainteresowane tą formą reklamy.
Mój dwulatek prawdopodobnie pójdzie we wrześniu do przedszkola, na razie jesteśmy umówieni z menagerami dwóch palcówek na oglądnie a ja już siedzę i płacze bo nie jestem na to gotowa 🙈 ale wiem że dla niego to dobre bo będzie uczył się języka i za rok nie będzie odstawał od innych dzieci
To będzie na pewno ciężki czas. U nas dziś była na ponad 2 godziny pierwszy raz i uważam to za sukces. Wydawała się nawet zadowolona, ale teraz znowu mówi, że jutro do przedszkola nie idzie...
U nas nawet nie, tylko na koniec już był trochę płacz o mnie bo widziała ze inne dzieci już wychodzą wcześniej a ona nie. Ale ogólnie było okej, ale wiesz chodzi też o całokształt, czy będą zajęcia realizowane które mają być itd itp a nie ze na obiecywali a nie będzie nic..
Rozumiem. A czy możecie powiedzieć, czy coś się zmieni w formule testowania? Dużo Clouders jednak wyraziło swoje niezadowolenie po ostatnim testowaniu i "kto pierwszy, ten lepszy" chyba nie do końca zdaje rozwiązania - dla nas, bo wiadomo, że dla Was to bez różnicy Czy jest szansa na zmiany w tym zakresie? Np. forma licytowania czy coś podobnego? @Dresscloud
Absolutnie się nie przejmuj Ja zaprowadziłam syna pierwszy dzień do przedszkola, wracałam, roniąc łzy, bo jak on sobie poradzi itp. nie mogłam usiedzieć w domu, w końcu poszłam po niego nawet przed czasem i się okazało, że on nawet nie chce wychodzić z przedszkola, bo tak mu się podobało i się świetnie bawił. Także ja się niepotrzebnie stresowałam sytuacją, gdzie nie było w ogóle żadnego problemu. Angielski złapie w mig, jak tylko zaczyna chodzić do przedszkola/szkoły to od razu się dziecko przestawia. My też używamy polskiego w domu, ale mój syn zawsze był jednym z najlepszych w szkole z gramatyki angielskiej i często poprawiał nauczycieli jak robili błąd
Pod blokiem na placu zabaw dzieciaki robią taką dzicz, że duszę się w mieszkaniu przy zamkniętych oknach, a i tak to wszystko słyszę Oczywiście rodzice siedzą i albo zagadani między sobą, albo grzebią w telefonach. I ja naprawdę rozumiem, że dzieci potrzebują się wyszaleć i wybiegać, ale one nawet nie krzyczą - one piszczą na cały regulator, non stop. Jak w czasie urlopu mama K., która mieszkała tu przez 50 lat, przyszła nam przewietrzyć mieszkanie, to sama doszła do wniosku, że wcześniej tak nie było, i podziwia nas, że to wytrzymujemy. Ale mi już brak sił, a mieszkam tu zaledwie pół roku...
Były przez kogoś rozwieszone kartki w okolicznych blokach, żeby rodzice zwrócili na to uwagę ze względu na osoby starsze i schorowane - zero efektu.
A teraz jeszcze jak wyjrzałam przez okno, to zobaczyłam matkę (swoją drogą mieszkającą w naszej klatce), która poszła z córką na bok, żeby córka zrobiła siku... centralnie za naszym garażem Ręce mi opadają do takich ludzi...