Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2547 / 2892
Walczę ze sobą by wstać i szykować się do pracy. Czuję się totalnie niewyspana
późno wczoraj skończyłam pracę, a wstaję codziennie wcześnie rano, żeby Młodego ogarnąć do szkoły. Spałam może ze 4 godziny, ciężki to będzie dzień
Ja tez o tym nie słyszałam ale tak koło 6 miesiąca zaczął bolec mnie nadgarstek, myślałam ze sobie coś zrobiłam i dopiero z rozmowy z kuzynka która jakiś czas przede mną urodził dowiedziałam się ze takie coś pojawia się w ciąży, jest to dosyć rzadkie ale się zdarza 🤦🏻♀️ dla własnego spokoju faktycznie lepiej się skontaktować z lekarzem bo spokojna mama to spokojne dziecko ❤️
Rozumiem, ja nie pamiętam kiedy byłam u lekarza na NFZ. Teraz dopiero z Małą, to byłam na wizycie patronazowej i potem na szczepiennej. Zapomniałam jak przychodnia wygląda...
Jak masz się stresować, to lepiej sprawdzić. Połóg to i tak wystarczająco szalony czas, żeby jeszcze sobie dokładać zmartwień.
Mnie to czeka w sobotę, na szczęście razem ze mną będą to nosić 3 osoby. Ale za to na 4 piętro bez windy po stromych schodach 😅
Miałam mieć dziś wizytę u okulisty w Medicover, na którą czekałam miesiąc. Nie zdążyłam dojechać przez korki, mimo że wyjechałam z dużym zapasem czasu 😭😭😭
Zapisałam się na zajęcia z malarstwa 🥸 dziś mi się przypomniało, że odbywały się w niedzielę 🙃
Miałam dziś wymieniane gumki w aparacie i za chwilę wyjdę z siebie tak mnie zęby bolą 🙃
Matko boska. Ostatnio mówiłam, że dobrze się trzymam bez chorób. Dzisiaj koło 14 zaczęły mnie boleć plecy. Myślałam, że to przez to, że źle zawiazalam chustę z Małą. Zrobiłam obiad, posiedzialam. Kolo 20 kąpaliśmy córkę i zaczęło mi być strasznie zimno. Zmierzyłam temperaturę, a tam 38.7. po godzinie mimo wzięcia leków 39.4. chyba ostatnio raz taka temperaturę miałam jak byłam dzieckiem. Wzięłam kolejne leki. Na szczęście zaczęło spadać, ale mąż zaczął już mi pakować rzeczy do szpitala, jakby się okazało, że czeka nas szybka wizyta na izbie przyjęć. Dawno się nie tak nie zestresowalam. Mam nadzieję, że w nocy będzie stabilnie.
Od dwóch tygodni tyle się dzieje, że oboje jesteśmy wymęczeni. Dobrze, że to już półmetek chociaż mam wrażenie, że najgorsza nerwowka jeszcze przed nami 🤦