Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2532 / 2892
Mojemu mężowi od kilku dni kręci się w głowie. Mówi, że czuje się jakby był pijany, a nic nie pił. To też podobno jeden z objawów tego najnowszego covidka.
Ja na szczęście czuje się ok, ale jak pojawiło się to cholerstwo w ogóle w PL to on też jakoś szybko zachorował a ja nie.
To raczej jak wiewiórka. Zakopałaś i zapomniałaś. To zamiast na Święta mas prezent na walentynki.
75 minut czekałam dziś wejście do gabinetu lekarskiego. Wizyta prywatna, umówiona ma konkretną godzinę! Zazwyczaj w Luxmedzie obsuwa miała kilka - kilkanaście minut, a dziś ponad godzina, masakra.
Ostatnio też byłam prywatnie u lekarza, miałam na godzinę 18 a weszłam do gabinetu dopiero po 19.. tragedia
Ostatnio mój mąż powiedział, że z prywatną służba zdrowia robi się tak samo jak z NFZ. Dziś mogę to potwierdzić.
Niestety, teraz prawie każda firma współpracuje z jakąś placówką prywatną, i zaczynają już być niewydolne.
Możliwe że tak jest, ale według mnie chore jest to, że tam gdzie byłam ja wizyty umawiane są co 20min a jedna osoba np siedzi 40min, inna może i siedzi te 20min, jednak opóźnienie się robi..
Ja to na nfz już nawet nie chodzę... Nie to że kolejki czy coś, ale ogólnie samo podejście do pacjenta.. szybciej umrzesz niż Cię wyleczą
Od piątku nie mamy internetu,bo kabel został przecięty przez budowę obok,a do tego czuję się osłabiona,bo oczywiście naszemu kierownikowi zachciało się w pracy siedzieć z chorobą i coś mi sprzedał cymbał 😡
Ja to nawet jak się umawiałam na konkretną godzinę i przychodzę i kolejka jest już. Oczywiście zawsze słyszę tekst, że na koniec proszę,a ja, że na godzinę mam konkretną, więc oczywiście oburzenie, że jak tak można 🤡
Rozumiem złość na kolejki, sama kiedyś się złościłam, ale ostatnio zobaczyłam to z innego punktu widzenia.
W grudniu czekałam ponad 2h do lekarza, z czego jeszcze jechałam do niego ponad 2h, oczywiście że wolałabym nie czekać (zwłaszcza że ta wizyta była mega stresująca i siedzenie na tej poczekalni jeszcze bardziej to potęgowało), ale w gabinecie też siedziałam 40 minut i był to najlepszy lekarz u którego kiedykolwiek byłam, i uważam że do niektórych lekarzy warto. Jeśli lekarz jest w stanie poświęcić pacjentowi 40 minut, a nie 15/20 bo tyle jest przewidziane to akurat dobrze o nim WEDŁUG MNIE świadczy.
O ile zostanie potem po pracy i zrealizuje wszystkich zapisanych pacjentów... Czasem o to trudno. Pewnie, że niepłatne, ale jako nauczyciel rozumiem ideę pracy za darmo XDDDD
Wiele czasu zabiera lekarzom stukanie w klawiaturę - jak któryś nie opanował tej sztuki, to wciąż ta wizyta przeciąga się właśnie przez to
Nie no patrząc na to pod tym względem to cieszę się, że swoje odsiedziałam bo lekarz naprawdę konkretny i zna się na rzeczy. Ale jednak po coś są te godziny, zamiast umawiać pacjentów co 20min niech umawiają co 40min i nie będzie problemu
To prawda. Raz w Medicover byłam u leciwej babeczki ginekolog, u której rozmowa i badanie zajęło góra 10 minut, a kolejne 10 stukała w klawiaturę. Już miałam jej powiedzieć, żeby mnie tam dopuściła i przedyktowała, co ma być wpisane... 😅
I tak naprawdę to otwiera piękną lukę dla pracy dla młodych ludzi, którzy zwykle są bardziej biegli w obsługę komputera - właśnie oni mogliby zajmować się stukaniem. Nawet jeśli lekarz miałby im to przedyktować, to w części przypadków skraca to czas wizyty.
Byłam na takich wizytach u hematologa, gdzie pani doktor rozmawiała ze mną a dziewczyna obok wklepywała wszystko w komputer - według mnie genialne! Nie dość, że ja czułam się bardzo zaopiekowana i wszystko dokładnie mi wyjaśniono, to wizyta trwała dzięki temu max 10 minut za każdym razem.
Miałam dwugodzinną przerwę w spaniu, bo odbierałam domowników z imprezy. Z jazdą wyrobiłam się w godzinę, ale kolejną nie mogłam zasnąć przez zatkane zatoki 😔
Właśnie o to chodzi, że przychodnia powinna sprawdzić jak jest w praktyce i zmienić godziny, dostosować czas wizyty do tego ile serio trwa, a nie jął się komuś wydawało.
Ja tam planuję napisać maila w tej sprawie do tej „mojej” przychodni.
Jutro zaczynam praktyki. Cieszę się, ale jestem też coraz mocniej zestresowana...
4 godziny czekam na angielski
Po tem 1 godzina na pociąg w Krakowie i tyle samo w katowicach 😒
W takim razie powodzenia 😁 ja na ten moment nie muszę tam wracać, jeśli będę musiała to dopiero za 6-7tyg ale to też zależy od moich wyników.
Co śmieszniejsze to wprowadzili taką zasadę że przez linka trzeba opłacić 100zł przed wizytą mimo, że potwierdzasz wizytę telefonicznie i internetowo, a reszta hajsu po wizycie, komedia.
Miałam zrobić porządek w szafkach i nie zrobiłam nic,bo tak się źle czułam 😔