Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2490 / 2892
Ludzie są beznadziejny, ja kiedyś sprzedawałam makrame, miałam ich chyba z 8 nowych, różne koraliki i dodatki do makramy, wystawiłam to za 200 a jakąś babka czy jej oddam to za darmo, bo ma chore dzieci i nie ma jak iść do pracy, a bardzo, by chciała 🙈
Jezu, ledwo wychodzę z choroby, walczę z zapaleniem ucha i duszącym kaszlem. Więc kiedy widziałam już światełko w tunelu moja niezgrabność wzięła górę. Przytrzasnęłm kciuka drzwiami od auta. Jestem przerażona, boli okropnie, jest cały fioletowy, spod paznokcia cały czas sączy się krew. Mogę w pełni ruszać, więc zakładam, że kość jest cała, ból niesamowity, nie wiem co dalej i czy czasem nie pożegnam się z paznokciem. Oczywiście wykonywanie najprostszych czynności to wielki problem i wysiłek. Mam dosyć tego roku!
No i miałam rację, kuriera poczty nie było... Oczywiście zaznaczył, że odbiorca nieobecny, a cały czas byłam. Jak jutro nie dostarczy mi paczki to już zdecyduję się to zgłosić.
My aktualnie jesteśmy na wakacjach, angielskim w szpitalu nikt się nie posługiwał, ja trochę znam hiszpański ale z tych nerwow to chyba nawet po polsku bym się nie dogadała. Dziękuje, na szczęście skończyło się na 3 szwach, za nami najcięższa noc chyba w życiu, co dwie godziny musieliśmy wstawać i patrzeć czy wszystko z małym dobrze, na szczęście od rana szaleje a ja chodzę za nim krok w krok 🙈
ja miałam podobną historię z moim młodym jak byliśmy na urlopie na Rodos kilka lat temu, biegł, wywrócił się i centralnie walnął głową w krawężnik, chyba nigdy się tak w życiu nie wystraszyłam, a on miał ogromną gulę na głowie, normalnie nam mdlał na rękach, ale wszystko się na szczęście dobrze skończyło, ale naprawdę okropnie to wspominam
W Hiszpanii ten angielski to jest na naprawdę kiepskim poziomie 🥸 kiedyś w barze chciałam zamówić sok z ananasa to musiałam panu na kartce rysować co ja chcę 🤪 obecnie w barze się dogadam ale jakby moje dziecko rozbiło sobie głowę to już nie koniecznie...
Albo jak kiedyś chciałam powiedzieć znajomym, że na zdjęciu jest plaża w Tarragonie i próbuje "Beach, sea, sand" no nic i wcale 😅. Mówię po polsku "plaża, morze" patrzą na mnie. Nie wiem już po jakiemu zaczęłam, coś po francusku chyba ale się nie dogadaliśmy 🥸.
Jeszcze dodam, że kiedyś mnie meduza poparzyła w rękę 😅 chociaż nie wiedziałam co to było to ratownik spojrzał mi na rękę, zaprowadził mnie do ich kantorku, posmarowali mi rękę jakimś kremem, jeszcze przez noc trochę szczypała ale rano już było w porządku 🤗
To niestety fakt, byłam w Barcelonie i nawet w sklepach ciężko było się dogadać. A zamówienie czegoś to była męka dla obu stron.
To są właśnie dzieci 🙈 Chwilę popłacze i następnego dnia zapomina i znowu bryka, a my rodzice przeżywamy mocno i stresujemy się... 😅 No, ale najważniejsze, że skończyło się tylko na strachu i kilku szwach 😉
Kurczę i znowu mnie rozkłada, akurat na święta 🙈 Do tego robię pierwsze (i pewnie jedyne) podejście do odznaki "każda chmurka przechodzi przeze mnie" bo pierwszym raz od lat mam wolne przez ponad 10 dni z rzędu, jestem już w połowie, ale dzisiaj mam totalny kryzys i boję się mrugać, taka jestem śpiąca 😂
Dzisiaj podobno była strzelanina w Pradze. Już mi się odechciało lecieć tam na Sylwestra. Sprawca podobno nie żyje i jest bardzo małe prawdopodobieństwo przecież, że to się powtórzy, ale i tak jakoś mi tak nieswojo.