Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1512 / 2892
Niby wszystko jest ok i nie mam żadnych problemów, ale jakoś tak czuję się beznadziejnie...
Dopiero poniedziałek, a czuje się jakby był już piątek po jednym dniu pracy 😒😒
Nie mam siły na nic, czasu na nic. Chyba dopadło mnie jakieś jesienne przesilnenie. 😐
Jutro mam szkolenie w pracy 🥴 będę w pracy zamiast 8-14 to 8- 19... A jutro ma być cieplutko i pięknie 😭
Nie ogarniam tego czasu. Wstaję prawie codziennie ok 7:30, czyli dwie godziny wcześniej niż zazwyczaj, a mam wrażenie, że udaje mi się zrobić mniej rzeczy niż wcześniej...
Dzień mija w miarę szybko i dobrze, ale samopoczucie nie za dobre, sama nie wiem jak to nazwać 🤔🤔🤔
Poszłam po pracy do dwóch sklepów a tam... nie ma piersi z kurczaka i przez to nie mam co jutro na obiad! czym moge zamienić do sosu indyjskiego i ryżu ?
ja do sosu słodko-kwaśnego daję często usmażone paluszki rybne, może do indyjskiego też będą pasować?
Organizm jest osłabiony . Teraz przez jesień również wolniej się przyzwyczaja do zmiany trybu . Jeżeli trwa to dłuższy czas to może lepiej udać się do lekarza i porobić wyniki ?
Z energią wszystko ok jest u mnie Byłam dwa miesiące temu na badaniach, brakowało mi magnezu i witaminy B12, biorę je i teraz jest wszystko dobrze. Bardziej chodzi mi o poczucie czasu, bo mam chęci do wszystkiego, ale jak się wciągnę np. w robienie zdjęć to nawet nie wiem gdzie ten czas ucieka, a mam zaplanowane np. na dzisiaj więcej rzeczy
A to nie zrozumiałam za pierwszym podejściem . To się nie martw nie jesteś sama 🤣. Dochodzę w tedy do wniosku , że nie było to takie ważne i zrobię jutro 🙈
Jestem na oficjalnej kwarantannie póki nie będę miała wyniku testu, który będzie zrobiony jak karetka łaskawie do mnie przyjedzie.
Nie łaskawie- ratownicy medyczni to grupa ludzi którzy nie sa doceniani! Pracuja za trzech a zarabiają marne grosze! Cieszmy sie ze w ogole jeszcze ma kto jeździć… do mojej babci jak przyjeżdżali to byli po 1 w nocy… powiedzieli że zazwyczaj jezdza do 4 bo tyle maja pracy…
Jestem wdzięczna ratownikom za to co robią. Moja kuzynka jest jednym z nich. Nie napisałam całej sytuacji, wciąż jestem w szoku i niedowierzaniu co się dzisiaj stało. Pozwól, że powiem wszystko byś nie myślała, że jestem złą osobą.
Nie jestem zaszczepiona, moja przychodnia o tym wie i wie że czekam na wizytę u kardiologa by potwierdził, że moje serce to wytrzyma. Mama dzwoniła dzisiaj do przychodni, patrzyli w kartę gdzie jest to napisane. Powiedzieli by przyjść. Pukamy do gabinetu.. pani doktor spojrzała na mnie i powiedziała że sporo nie mam szczepionki to ja muszę iść na kwarantannę i przyjedzie karetka zrobić mi test. Mogli od początku powiedzieć to mojej mamie, że tak zrobią, że będę na kwarantannie i wytłumaczyć wszystko. W tym momencie mam wrażenie, że moja mama dostanie zawału ze stresu.
A ja mam najprawdopodobniej zapalenie zatok albo oskrzeli. Wciąż mam smak, zatkany nos (ale xylo gel daję radę), boli mnie głowa i gardło od kaszlu. Bardzo dużo wypluwam czegoś zielonego. Mniej więcej wykaszle sobie płuca z flakami i wykicham mózg. A mam specyficzną budowę ciała i płuca mają mało miejsca do pracy.
Dzisiejszy dzień mógłby już się skończyć. Podczas mycia naczyń wypadł mi z rąk mój ulubiony, wielki kubek, i oczywiście ułamało się ucho. Do tego po czyszczeniu przefarbował mi materiał na nowych (półrocznych) trampkach A używałam do tego tylko mydła, więc nie mam pojęcia, co tam się stało. No i partner wrócił z biegania, i powiedział, że prawie go jakaś babeczka potrąciła w strefie osiedlowej (żeby nie było, rozglądał się i nie wbiegł na jezdnię).