Kora dębu na włosy - próbowałyście ? :)
Witajcie kochane Clouders w piękny, słoneczny dzień jesieni !
Dzisiaj przychodzę do was z pewnym pytaniem odnośnie włosów !
Otóż ostatnio przeglądałam różne strony i natknęłam się na informacje o płukance z kory dębu i jej dobroczynne działanie na włosy. Wcześniej nie stosowałam takich rzeczy, ale że znów borykam się z łupieżem a jednym z działań kory dębu jest pomoc w jego likwidacji pomyślałam, że mogłabym spróbować, aleeee... właśnie pojawiło się ale... mam naturalny kolor włosów, brązowe z jaśniejszymi miejscami, a taka płukanka może je przyciemniać i tak się zaczęłam zastanawiać czy faktycznie tak jest. Oczywiście naczytałam się już trochę opinii, ale wam zdecydowanie bardziej ufam.
Czy może któraś z was stosowała taką płukankę i czy faktycznie przyniosła pożądane rezultaty i wreszcie co z tym przyciemnianiem?
Kora dębu, a w zasadzie napar z niej ma za zadanie przy regularnym stosowaniu sprawiać że nasze włosy będą przetłuszczały się wolniej. Wielkim plusem jest, że saszetka w aptece kosztuje około 3 zł a na jeden raz wystarczy zaledwie 1-2 łyżki.
Dajcie mi znać kochane, liczę na was !
Miłego Dnia !
ja słyszałam, ale nie testowałam na swoich włosach. Moje włosy wolno się przetłuszczają i bałam się efektu przesuszenia.
Nie słyszałam o tym, ale jeśli jest ryzyko, że ściemnieją Ci włosy, to nie ryzykowałabym.
Tak działa właśnie ta płukanka Nawet kosmetyczna hedonistka o tym wspominała w jednym ze swoich wpisów
Mi radziła fryzjerka właśnie na przyciemnianie, ale nigdy nie stosowałam. Co do łupieżu to ja mam wrażenie, że pomaga mi siemię lniane, bo też zauważyłam u siebie niedawno przesuszający skalp, zaczęłam używać i widzę poprawę.