Najbezpieczniej to zapraszam do dietetyka
A jak nie to powoli zwiększyć ilość przyjmowanych kalorii i obserwować organizm czy zaczyna tyś od większej ilości węglowodanach czy białka i sama zrównoważyć dietę
u mnie tak było i widzę to po ludziach mnie otaczających
ale jak masz specjalizacje w tym kierunku, to może przy okazji masz jakieś wyjaśnienie na to?
koło menopauzy są to zmiany w gospodarce hormonalnej, co do Twoich osobistych obserwacji - całe społeczeństwo tyje, może akurat w Twoim otoczeniu jest więcej osób podatnych, o złych nawykach. Pamiętaj też o tym, że jak rośniemy to mamy szybszy metabolizm, po okresie wzrostu metabolizm zwalnia, ale nie jest to jakiś gwałtowny skok i jest to przed 22 r.z.
myślę, że twoja sylwetka jest spowodowana w dużej mierze uwarunkowaniami genetycznymi, więc tak naprawdę będzie Ci trudno.. ale jak się chce to wszystko się da moim zdaniem powinnaś się udac jednak do specjalisty i zrobić badania, które pokarmy wpływają dobrze lub źle na twój organizm, on ułożył by Ci odpowiednią dietę, jeżeli jest to słaba opcja z różnych powodów to może skup się na budowaniu mięsni ćwiczeniami? w ten sposob można delikatnie powiększyć i ujędrnić cialo
Wczoraj gadałam z dwiema moimi koleżankami, które mają taki sam problem jak ty, ale jedna waży 42 a druga 44 i przytyć nie mogą, a ze stresu tylko chudną...
Koleżanka mówiła, że jej pani w szpitalu kazała jadać czekoladę zaraz przed snem i podobno po jakimś czasie od tej nocnej czekolady przytyła 2 kg. Więc możesz spróbować tego
A ogólnie to jedz dużo tłustych rzeczy. Nie niezdrowe żarcie z maka i KFC, ale jakieś mięsa różne, śmietanowe kaloryczne sosy, kluski... Czyli wszystko co wygląda naprawdę smacznie!
Mam ten sam problem. Delikatne wahania hormonalne ( tarczyca ) poza tym wszystko ZAWSZE mam w normie jeśli chodzi o morfologie i inne takie podstawowe badania.. Mam tyle samo wzrostu a moja waga w krytycznych momentach spada nawet do 40 kg. Grunt to się nie przejmować , bo nerwy też potrafią człowieka 'zjadać'. U mnie to tez genetyczne. Byłam u kilku różnych lekarzy, dostałam sterydy, innym razem końską dawkę witaminy B ( często znajduje się w zastrzykach i wszyscy od tego tyją ) ale nie ja . Lekarz powiedział, że widocznie taka moja natura i muszę się z tym pogodzić. Staram się zdrowo odżywiać , żeby nie dostarczać sobie pustych kalorii. Moja mama tez była taka chuda, urodziła 7 dzieci i waga zawsze spadała do max 50 kg też przy wzroście powyżej 170 cm. Każdą ciąże przeszła spokojnie, bez żadnych komplikacji itd. Zaczęła tyć dopiero po 40.
Ani jedzenie czekolady przed snem ani dużej ilości tłuszczu nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza te tłuste rzeczy mogą zaszkodzić.
@Cormi a ja się z Tobą nie zgodzę wiadomo - nie trzeba sobie przy tej wadze niczego żałować, ale trzeba jeść zdrowo, żeby zwiększać masę , a nie tylko tkankę tłuszczową takie rzeczy może i są kaloryczne , ale nic poza tym. też kiedyś jadłam duzo słodyczy na noc i nic dobrego z tego nie wynikało - nie mogłam jeść śniadań jak się wieczorem nawpierdzielałam dobroci
Moja koleżanka jest szczupła i chciała robić "masę", bo ćwiczyła, dlatego jadła dużo produktów bogatych w białko ale najlepiej będzie jak poradzisz się specjalisty moim zdaniem, żeby sobie krzywdy nie zrobić jakimiś chwytami na łapu capu :p
Zazdroszczę jak ktoś nie może przytyć, jeszcze jak ma tyle wzrostu, ja bym wykorzystała to zostając modelką... Niestety, jestem kurduplem jeszcze na dodatek tyje od powietrza
Moja koleżanka miała taki problem, mieszkała w bursie i dopiero jak zamieszkała na swoim, chłopak jej zaczął w końcu porządnie gotować i nie miała w-f co tydzień, dopiero jej się udało nabrać ciała.
jak przytyć? nie mieć pracy, siedzieć w domu i tylko żreć głównie po 20 niezdrowe chipsy i inne słodycze. tak przytyłam a też myślałam, że to niemożliwe.
Ja mam odwrotny problem, ale mój chłopak ma taki jak Ty chce przybrać na wadzę, ale zdrowo się odżywiając. Powiem co u niego zadziałało, zaczeliśmy chodzic na basen 4 razy w tygodniu i oprócz 5 posiłków które zjadał zamówił sobie shake'i proteinowe które pił codziennie i to przyniosło fajny efekt bo w ciągu 3 miesięcy przybrał na wadzę około 6 kg, niby mało, ale zbudowały się mięśnie a nie tkanka tłuszczowa.
A po takiej "diecie" nic Ci nie jest? Gdybym jadła po 20 same "zdrowe" przekąski to stan zdrowia strasznie by mi się pogorszył. Był okres, kiedy zdarzało mi się 2,3 razy w tygodniu odwiedzić McDonalda czy KFC i moja twarz po miesiącu wyglądała katastrofalnie...
@Jednafiga @ksanaru może źle ujęłam to co miałam na myśli... Chodziło mi nie tyle o tłuste rzeczy, co po prostu o solidne babcine czy mamine obiadki Taki porządny schabowy na przykład z ziemniaczkami i surówką!
zgadzam się z dziewczynami, chyba najlepiej jak się udasz do dietetyka, bo tak na własną rękę przytyć jest gorzej niż schudnąć
Z tym dietetykiem to można bardzo różnie trafić, więc nie ma pewności, że ten, do którego się udasz akurat Ci pomoże. Myślę, że na początek powinnaś obliczyć swoje zapotrzebowanie dzienne i STOPNIOWO dodawać trochę kalorii, oczywiście zdrowych kalorii. Nie ma sensu jeść chipsów i czekolady, o czym wspominają tutaj niektóre dziewczyny bo to najwyżej doprowadzi do zwiększenia tkanki tłuszczowej, a myślę, że nie o to Ci chodzi. (No dobra, czekoladę czasem można, ale nie żeby od niej tyć. )Tak jak napisała @rena442 mądrze przytyć jest o wiele trudniej niż schudnąć, ale wszystko jest do zrobienia, tylko potrzeba trochę cierpliwości. Myślę, że chcesz przytyć i przy tym czuć się dobrze, więc fast foody itp też bym na wstępie skreśliła.
A pływaliście jakoś hmm... zawodowo? Czy tylko tak żeby po prostu popływać, zrelaksować się?