Temat rzeka.. Choć sama nie rozumiem rodziców, którzy nie szczepią swoich dzieci, chodzi mi oczywiście o dzieci, kóre mogą być szczepione. Moje obie dziewczynki były szczepione i nic im nie ma. Jedyne co mnie nie przekonuje w szczepionkach to te 5 czy 6 w 1, dlatego szczepiłam na nfz.
Będę zlinczowana ale Osoby, które nie szczepią dzieci bo boją się powikłań ( nie mówię o innych przypadkach) niech zrezygnują z antybiotyków gdy dziecko jest chore a zastąpią je mlekiem i czosnkiem bo antybiotyki też mogą dać powikłania. Gdy dziecko zachoruje na raka nie podają chemii bo też może dać powikłania, niech nie dają przeciwbólowych leków bo też mogą dać powikłania.
Wszystko na tym świecie może dać powikłania ale nie musi, odsetek osób z powikłaniami jest naprawdę mały i patrząc na ilość osób zaszczepionych jednego dnia i ilość z nich co dostaną powikłań, wytrząsają jedną osobe na x i robią burze.
Zapraszam też do obejrzenia youtuba Kasi Gandor gdzie obala mity na temat szczepień na podstawie publikacji
Byłam szczepiona na wszystko, swoje dzieci będę szczepić i jestem za tym aby nie szczepione nie były przyjmowane do przedszkola
We Wrocławiu wydział Biotechnologiczny robił serie spotkań uświadamiające ludzi dlaczego warto szczepić i moim zdaniem więcej uczelni wyższych takie spotkania powinno robić
@fabuleux mam takie samo zdanie. Szczególnie odnośnie przedszkola i szkół.
Mam znajomą, która nie była szczepiona na odre i zachorowała. Jej chłopak był szczepiony, przebywali cały czas razem i on nie zachorował. Koleżanka odre przeszła okropnie, gorączka 40 stopni, swedzaca wysypka. A mogła tego uniknąć.
W niektórych niemieckich przedszkolach, jest wymóg pokazania potwierdzeń, że dziecko przeszło szczepienia.
W polskich już też zaczyna to powoli obowiązywać i choć nie mam dzieci, to uważam, ze to słuszny pomysł.
Tak samo jak kilka koleżanek z góry - popieram! Jak to powiedział Paracelsus: "wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną". Nikogo nie obrażając, osoby, które nie szczepią dzieci według mnie są po prostu za mało wyedukowane biologicznie i chemicznie, a za bardzo... internetowo 😉. Nie znam lekarza, biologa, czy choćby laboranta, który swoich dzieci nie szczepi 😉