Woodstockowiczki na Dresscloud
Witajcie. W końcu mogę odetchnąć od studiów, wszystko zaliczyłam, więc zaczynam intensywnie myśleć jak spędzić upragnione wakacje.
Woodstock już za 3 tygodnie i tu kieruje do Was pytanie. Która z Was jeździ? Ja nieskromnie przyznam, że będzie to mój 7 raz, więc zaczynam nazywać siebie małą weteranką.
Interesuje mnie jednak jedna kwestia - jak dbacie o siebie na Woodstocku. Interesuje mnie wszystko od stóp do głów. Niby nic wielkiego, ale wyjazd na tydzień, gdzie nie zawsze są warunki do zachowania higieny, może okazać się problemem. Jak dbacie o włosy, targacie ze sobą zestaw kosmetyków czy może dajecie im odpocząć? Jak z depilacją? Używacie depilatorów, wosków, pianek, czy może na bieżąco golicie się w tłumie innych ludzi pod masowymi prysznicami? A może prysznice płatne? Czy używacie podczas wyjazdu kosmetyków do makijażu, czy również rezygnujecie na ten czas z malowania się. I w końcu ubrania - jak duże torby ze sobą pakujecie. Czy cenicie sobie wygodę i czy zależy Wam, żeby wyróżnić się w tłumie setek tysięcy ludzi i pakujecie wymyślne stroje?
Wiem, że na festiwale jeździ się głównie, by dobrze się bawić, ale nawet w takich chwilach kobieta kobietą pozostaje i chcąc nie chcąc musi o siebie zadbać
Podzielcie się swoimi opiniami wskazówkami, ciekawi mnie to jak Woodstock wygląda od innej, kobiecej strony Zapraszam do dyskusji
Niestety nie pomogę, bo nie jeżdżę, głównie z tego powodu, że unikam wszelkich imprez masowych, a oprócz tego mam uraz do wszelkich namiotów, przyczep campingowych i tego typu atrakcji Up.
Ja również niestety nie pomogę. Nie jeżdżę, ponieważ nie lubię takich masowych imprez. UP
Byłam raz i miałam akurat wtedy okres, więc w grę wchodziły głównie płatne prysznice, ale pod te darmowe też chodziłam, głównie, żeby się ochłodzić w upałach. Przede wszystkim żel antybakteryjny do rąk, dezodorant w sprayu, chusteczki nawilżany i suchy szampon - to był taki obowiązkowy zestaw! Poza tym próbki szamponu i żelu pod prysznic, wzięłam też mleczko do demakijażu i waciki, ale nie malowałam się, przemywałam tylko twarz z potu i brudu w tym roku nie pojadę, a trochę szkoda, kiedyś na pewno jeszcze muszę...
Dzięki za odpowiedź Jak dla mnie chusteczki nawilżane to faworyt, nie wyobrażam sobie bez nich życia na żadnym wyjeździe. Są na prawdę wielozadaniowe i ratują w każdej sytuacji. Też zawsze biorę próbki, a jeśli nie mam, to przelewam sobie kosmetyki do małych (50, 100 ml) opakowań.
Ktoś może się jeszcze podzielić swoją opinią?
ja jeszcze nie bylam, ale w tym roku wybieram sie pierwszy raz - no i na pewno oprocz standardowego zestawu zabiore zwykle nawilzane chusteczki, te do higieny intymnej, zel antybakteryjny, talk/puder dla dzieci z rossmanna jako zamiennik schego szamponu, nic mi wiecej poki co nie przychodzi do glowy
@kamila249 ja osobiście nie rozdzielam chusteczek na zwykłe i do higieny intymnej, te dla dzieci spełniają dobrze również tę drugą funkcję. Niestety suchy szampon u mnie odpada, bo moje włosy po długim niemyciu robią się suche a nie tłuste, więc takie "odświeżenie" tylko je dobija
hej! byłam dwa razy, w tym roku będzie mój trzeci woodstock w skrócie: nie maluję się, biegam pod płatne prysznice (nie tylko dla pryszniców ale też dla czystych toalet, które stoją w tej strefie), zabieram typowy sportowy plecak (taki jak zabiera się w góry, z przypinanymi paskami), a co do ubrań to raczej wyglądam normalnie i stawiam na wygodę, chociaż bardzo lubię np suknie w kwiaty do samej ziemii
oj wybrałabym się na Woodstock z chęcią, ale z moich bliższych znajomych nikt nie jeździ, bo albo to nie ich klimat albo najzwyczajniej w świecie nie mają czasu.
a Wam życzę udanej zabawy.