Właśnie skończyłam oglądać!
Mam mega mieszane uczucia. Przypuszczałam, że właśnie ta osoba zasiądzie na tronie, aczkolwiek czuję pewien niedosyt. Nie jestem do końca zadowolona. Wydaje mi się jednak, że droga Jona jest właśnie tą właściwą. Zakonczenie tak naprawdę nie jest jednoznaczne. To tyle tak na szybko
Jak dla mnie cały 8 sezon był mocno średni, ale zakończenie już koszmarne, finałowy odcinek to profanacja. Przez 7 sezonów były budowane postacie, ich charaktery, motywy ich działania a w 8 sezonie jakby o tym zapomnieli, zachowanie postaci było wręcz niezgodne z tym czego "uczyliśmy się" przez 7 lat. Dla mnie to wielkie rozczarowanie i spłycenie wszystkiego co było świetnie budowane przez lata do zwykłego skończmy to! Już wolałabym żeby nocny król wszystkich pozamieniał w zombiaki
Przykro się czyta ciągle narzekanie ludzi na 8 sezon. Wszyscy przez kilka lat snuli przeróżne teorie co do zakończenia sezonu, praktycznie żadna z nich się nie potwierdziła i teraz 90% ludzi narzeka. Jestem ciekawa czy sami zrobiliby to lepiej. Przed scenarzystami i rezyserami stało ogromne wyzwanie i od początku było wiadome że nie zadowolą wszystkich. Ale ta fala krytyki która spadła na 8 sezon jest nieprawdopodobna. Że NK za szybko zginął, że runely postacie tak pięknie budowane, że Danka zwariował, że Cersei zabiła cegła... Owszem, może się nie podobać, ale ludzie z góry wiedzieli że ostatni sezon nie jest kręcony na podstawie książki.
Przed chwilą skończyłam oglądać ostatni odcinek. Jestem bardzo zadowolona, podobał mi się, chociaż smutno mi się zrobiło przy pozegnaniu Starkow. I dobrze że z Danka tak się stało, bo miałam wrażenie że ma zadatki na bycie szaloną po ojcu. A co do całego 8 sezonu, to najbardziej było mi szkoda spalenia miasta.
Ale to przeciez logiczne, ze ludzie narzekaja, bo nie da sie zadowolic wszystkich. Tworcy serialu mieli wysoko zawieszona poprzeczke, ale to ekipa z ogromnym budzetem i z najlepszymi ludzmi, wiec widzowie mogli również oczekiwac od nich odcinkow na najwyzszym poziomie. Niestety, ale niektore watki zostaly albo poprowadzone po macoszemu albo zakonczone w przedziwny i nielogoczny sposob.
Bardzo mi sie podobala scena Danki i skrzydlami smoka 😎 Ciekawa jest rowniez przemiana Sansy - z malej dziewczynki, ktora chciala byz zona krola, stala sie królową na własnych zasadach. Szkoda mi Jona - to taki cierpietnik serialu. Wszystkie ciernie uderzaly zawsze w niego, choc staral sie byc lojalny i honorowy.
Oczywiście, nie da się zadowolić wszystkich Poprzeczka była wysoka bo wcześniejsze sezony były fenomenalne i budżet na każdy odcinek był ogromny (15 mln USD).
Ja myślę że wątki się dobrze zakończyły, a finał tak jak zapowiadano był słodko-gorzki. Spełniła się wizja Daenerys z bodajże 2 sezonu, gdzie widziała Żelazny Tron w popiele i zniszczonej sali, a później Khala i swoje dziecko. Jon wrócił tam gdzie jego miejsce (ku uciesze Ducha), Bran został najważniejszą osobą w Królestwie (w końcu tyle osób za niego zginęło), Sansa jest Królową tak jak chciała, a Aryia poszła w świat. No i Tyrion - robi to co zawsze umiał najlepiej.
Szkoda jedynie Varysa, bo był świetną postacią od początku serialu. Ale widocznie twórcy uznali że tak będzie lepiej.
I zgodzę się z Tobą @wenkka że scena ze skrzydłami smoka była świetna. Podobało mi się również jak się wkurzył po tym co zrobił Jon, ale wiedział dlaczego tak postąpił i mimo tego go nie zabił tylko zniszczył powód tych wojen.
Moim zdaniem sezon nie był aż tak zły, naprawdę mi się podobał, ale odcinek to była jakaś parodia całej serii. Nudny i bezpłciowy. Ja czekałam kiedy się skończy a mój chłopak zasnął.... Do sceny między D i Johnem było jeszcze ok, ale potem już była pomyłka. A według mnie stało się tak, ponieważ sezon miał po prostu za mało odcinków. Gdyby nakręcili jeszcze przynajmniej 1 mogli wszystko fajnie wyjaśnić.
Przede wszystkim wątek Nocnego Króla
- czego tak naprawdę chciał,
- gdzie wędrował Bran w czasie bitwy,
- jakim cudem Aria przecisnęła się przez wszystkich martwych i zleciała z drzewa?
Przemiana D była trochę płytka, bo zwróćmy uwagę, że Jamie zmieniał się przez kilka sezonów. I dzięki temu ta zmiana była bardzo realistyczna. Oczywiście ja rozumiem zachowanie Matki Smoków- została sama, zdradzona, samotna z poczuciem, że to o co walczy od długiego czasu jej się nie należy. No po prostu się bardzo zdenerwowała
Dlaczego też nie wyjaśnili słów Brana "a myślisz, że po co tu jestem?" (nie wiem czy były one dokładnie takie, ale sens zachowany). Czy w takim razie Bran od samego początku wiedział jak się wszystko zakończy?
Dla mnie krytyka ostatniego odcinka są w pełni zasłużone bo scenarzyści na siłę próbowali wszystkich zadowolić a wyszła nuda. Odcięli się od tego czym ten serial zyskał sobie aż takie grono fanów- dynamikę, ryzyko, zaskoczenie, duże emocje. Tego wszystkiego zabrakło w pożegnaniu. Nawet samych aktorów trzeba było przekonywać,że zakończenie ich postaci wcale nie jest takie złe (Cersei).
Ale największą pomyłką jest dla mnie zakończenie historii Johna. On ich wszystkich uratował, gdyby nie jego upór i odwaga w walce z NK to wszyscy byliby już martwi. Jedyne na czym się skupiał przez kilka sezonów to było właśnie uratowanie wszystkich! Jest prawowitym następcą tronu a zostaje wygnany..... Wiem, że dla niektórych ma to sens, ale dla mnie to był prawdziwy cios.
Zobaczyłam ostatni odcinek, zauważyłam kilka niedociągnięć, ale odcinek był bardzo dobry jak dla mnie. Głównie postacie zasłużyły właśnie na taki los jaki był pokazany, no może poza Jonem Snowem. Zaskoczyło mnie bardzo stopienie tronu.
Najbardziej upierdliwe zakończenie serialu jakie kiedykolwiek widziałam! Bran z kibelka został królem. Tylko siedzi wrona na pupie i nic nie robi! Chociaż jego młodszą siostrę mogli oszczędzić i dać jej szczęśliwsze zakończenie.
"Bran z kibelka"? A cóż to za określenie... I co ma król robić jak nie siedzieć na tyłku? Pić, odwiedzać domy publiczne i polować by skończyć tak jak Robert? Poza tym Bran nie miał młodszej siostry...
Zakończenie jest takie, jakiego chyba nikt się nie spodziewał i to jest najfajniejsze. @Monarea
Dokładnie.
Jon się nie nadawał na króla. On potrafił dowodzić ludźmi, a nie nimi rządzić. A co do Brana, to on był kluczową postacią w serialu. To po niego szedł NK, jego chciał zabić bo był przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Bran był pamięcią. Gdyby NK zabił Brana, zniszczyłby pamięć.
Mi np. nie podobało się spalenie miasta, ale cóż, nie ja pisałam scenariusz. @Monarea