Mnie to nie przeszkadza, jeżeli takie osoby są szczęśliwe ze sobą to czemu mają nie być razem? Jednak 25 lat to spora różnica, ale wiek to tylko liczba. Osobiście nie wdałabym się w związek z osobą, która jest o tyle lat starsza/młodsza ode mnie, dopuszczam u siebie maksymalną różnicę 10lat. Sama jestem w związku z mężczyzną starszym o 9 lat, i z każdym rokiem ta różnica jest mniej odczuwalna.
U mnie różnica wieku jest 10 lat i jej nie czuć 25 to dużo, ale jeśli są szczęśliwi to czemu nie, ja chyba bym nie chciała, ale kto wie co będzie za x lat
Dla mnie facet starszy najwyżej 5 lat, więc nawet się nie wypowiadam jeśli chodzi o 25
W niczyje zwiazki sie nie mieszam, niech kazdy robi co chce. Sama nie chcialabym byc z fecetem duzo starszym, ale jak komus to odpowiada to mi nic do tego
Ja również sama jestem w związku, gdzie mój facet jest o 10 lat starszy, ale jest mniej więcej na moim poziomie intelektualnym i świetnie się dogadujemy. Zwyczajny związek, na razie znamy się niecałe 4 miesiące, ale jest niesamowicie. Ja mam 19 lat zaraz, on pod koniec roku skończy 29
No a jeśli chodzi o wieksza roznice wieku - da się być szczęśliwym, zależy od tego jak ludzie się rozumieją Ja wcześniej bylam z rówieśnikiem i był zbyt mało dojrzały, by się wiązać na poważnie (zresztą ta historia nie skonczyla się dobrze). Natomiast teraz jest super
Nie zgadzam sie co do tego, ze "wiek to tylko liczba". Oprocz charakteru jest tu tez kwestia np zdrowia. I tu moze sie pojawic po jakims czasie problem, kiedy jedna strona chce korzystac z zycia, ma swoje potrzeby, a druga juz nie jest do tego zdolna, wymaga opieki itd. Wiadomo, ze u osob mlodych i w tym samym wieku tez sie tak moze zdarzyc, bo moze przyjsc choroba czy wypadek, jednak to troche inna sytuacja
Ja osobiście nie byłabym, aż o tyle starszym facetem, ale takie związki nikogo już chyba nie dziwią.
W sumie u kogoś mi to nie przeszkadza ale sama nie chciałabym być w takiej sytuacji Jeżeli dwoje ludzi się kocha i naprawdę do siebie pasują to jakie to ma znaczenie, że facet jest starszy o te 10-15 lat, ale 25 to już spora różnica i tak jak pisała @monawerona trzeba wiedzieć czego się oczekuje od takiego związku. Bo to nie tylko różnica wieku ale też doświadczenia, podejścia do życia, różnych zobowiązań. Znałam parę ( obecnie już byłą) gdzie on był starszy o 15 lat, miał dwójkę dzieci. Związek się rozpadł bo dziewczyna ( 25 lat) chciała trochę pożyć, mieć dzieci, dla niej to wszystko było nowe a jemu zależało na stabilizacji, świętym spokoju i na pewno nie chciał więcej dzieci. Mieli różne priorytety i związek nie przetrwał mimo uczucia.
Jeszcze o ile facet jest starszy, to w porządku, ludzie się dziwnie nie parzą, zwłaszcza gdy nie widać za bardzo tej roznicy (jak np. u mnie, bo ja wyglądam na dużo starszą), spotykamy się bardzo często a nikt jeszcze na nas dziwnie nie spojrzał doszukując się problemu
U mnie w rodzinie była sytuacja, gdzie to kobieta była starsza o 11 lat od mężczyzny, no i żyli razem do śmierci...
Ale na pewno nie oceniam takich par, w życiu różnie bywa Jeśli taka para jest szczęśliwa to przecież nie zerwą tylko dlatego, że ludziom się to nie podoba
Różnie to bywa w życiu a serca nie da się oszukać. Osobiście mi to nie przeszkadza, ale nie wiem czy sama bym była z takim mężczyznom. Chociaż gdyby dopadła mnie miłość prawdopodobnie nie zastanawiałabym się.
O matko Gdybym miała mieć faceta starszego od siebie o 25 lat, to byłby starszy od moich rodziców Ja raczej bym się na taki związek nie zdecydowała, ale co kto lubi.
Dla mnie to jakaś kolosalna i niewyobrażalna różnica wieku - dlatego nie zdecydowałabym się nawet na taki związek. Ale skoro ich uczucie jest prawdziwe, silne, to nic tylko życzyć szczęścia!
Dla mnie to zbyt duża różnica wieku. Nie chciałabym być w takim związku. Rozumiem 10 lat, ale 25? Ale skoro im ze sobą dobrze...
No dziewczyna akurat jest bardzo poważna nie dziecinna a on kawaler bez dzieci i się w sobie zakochali Dokladnie co do zdrowia przyznaje racje chociaz w roznym wieku mozemy je stracic tak na prawde
25 lat to SPORO (głównie z uwagi na fizyczność - zdrowie) chociaż oczywiście nie mam nic przeciwko takim związkom, jeżeli para jest szczęśliwa to czemu nie ;P ...ja generalnie jestem za tym, żeby facet był starszy od kobiety, bo niestety płeć męska później dorasta hahaha...zawsze spotykałam się ze starszymi, a mój mąż jest najstarszym z nich hahaha - jest ode mnie starszy o 12 lat ;P ...ja kompletnie tego nie odczuwam, bo ani (moim zdaniem) na tyle nie wygląda ani nie zachowuje się w sposób, który by mi na każdym kroku przypominał o jego wieku