dziewczyna kibica
są tu jakieś dziewczyny kibiców?
nie mylić z KIBOLAMI
mój A. ma pasję - piłkę nożną, lata na mecze, śpiewa, kibicuje, NIE PCHA się w żadne bójki itp. pełna kultura nawet się z tego cieszę, no i nie raz szydzę jak wszystko przeżywa
owszem, wkurzam się czasem, że woli iść na mecz,niż przyjechać do mnie..ale zabraniać mu niczego nie będę, ma chłopak swoją pasję- okej co prawda dla mnie to trochę dziecinada, ale dobra, nieważne
ALE.... chodzi o to, że ja się po prostu o niego boję. no przecież nigdy nic nie wiadomo, on może być grzeczny,ale czy dużo trzeba żeby dostać np. butelką w głowę?albo schodzić z trybun i dostać w nos?
możecie mówić, że wyolbrzymiam,ale to zwykła troska,nie chcę żeby coś mu się stało....
co o tym sądzicie?
Stety, niestety nie pomogę bo całe szczęście mój facet nie cierpi piłki nożnej tak samo jak ja, taki facet to skarb...
A tak serio, to regularnie chodzi na treningi mma, pracuje w miejscu, które jest ściśle związane z tym tematem, jeździ na wszystkie gale bokserskie i gale mma... Więc zaczęłam się tym interesować i zaczęłam jeździć z nim.. To najlepsze rozwiązanie, jak nie chce się zobaczyć z Tobą, bo mecz to po prostu zacznij chodzić z nim na te mecze i będzie 2w1. To najlepsze rozwiązanie, bo mamy wspólny temat do rozmowy i spędzamy razem wolny czas.
I zawsze wtedy będziesz mogła go przypilnować... :>
ja mam nie chłopaka ale brata pasjonata piłki nożnej, też czasami się o niego boje, wraca wieczorami po meczach i nie wiadomo czy po drodze właśnie nie spotka jakiś kiboli
A co do szydzenia z jego hobby i stwierdzenia, że to dziecinada, to bym się tak nie rozpędzała... ;P Wiesz jak głupio musi wyglądać z perspektywy faceta ten cały portal dresscloud (robienie zdjęć kosmetyków i fotografowanie całego swojego życia, paznokci, ubrań, tylko po to, żeby dostać jakieś tam kryształki od obcych ludzi a w rezultacie zestawu kosmetyków... ) To dopiero z boku musi wyglądać jak dziecinada dla faceta A chyba się z Ciebie nie śmieje... Więc trochę wyrozumiałości!
hahaha, dobra, o tym nie pomyślałam ale my ogólnie często z siebie szydzimy i się nie obrażamy na siebie poza tym nie raz ze mną na DC siedział i podpowiadał w zabawach hahaha
ja piłkę nożną lubię, ale w tv i nie wiem czy bym na meczu wysiedziała słuchając jak się drą
Gdyby mój wolał pójść na mecz niż na spotkanie ze mną, to chowanie się za słowem ‘’pasja’’ nie miałoby dla mnie znaczenia. Popieram pasję, jeśli nie jest ona kosztem cierpienia drugiej osoby w szczególności tej którą kochamy. Można wiele zrozumieć, ale gdyby nagminnie rezygnował z naszych spotkań dla swojej pasji, to dla mnie byłby zły znak - bynajmniej, że moja osoba go nudzi i szuka adrenaliny. Po drugie pasję można połączyć, jeśli ktoś jest zagorzałym fanem żużlu, można jeździć z nim na te rozgrywki, myślę, że da się to podzielić. Skoro napisałaś, że siedzi w kulturalnym towarzystwie, to nie ma się czego bać. Gdybanie do niczego nie prowadzi. To tak samo jak matka bojąca się o swoje dziecko w różnych sytuacjach na placu zabaw - czy ktoś go nie porwie albo czy jak chodzi do szkoły to czy nie trafi w złe towarzystwo. Każdy ma swój mózg, szczególnie dorosły mężczyzna. Mój ma pasję, ale nie związaną z sportem, zatem up.
Ja wiem, że to w żartach ale jednak spójrz na to z tej strony
A może spróbuj? Mnie z kolei nie kręci oglądanie gal w tv po raz setny (a meczy piłkarskich to tym bardziej... ) ale bardzo chętnie jeżdżę na te na żywo, bo to całkiem inna sprawa i naprawdę jest fajnie, muzyka, atmosfera, wspólne kibicowanie i darcie mordy (tak to też jest fajne) można jechać ze znajomymi, spotkać kogoś sławnego, przy okazji zawsze gdzieś się wyskoczy coś zjeść i zobaczyć, bo odbywają się w różnych miastach...
Kurde, nie uważasz, że mówisz trochę jak bluszcz? Facet (i w sumie kobieta też, przynajmniej ja tak to widzę) nie może żyć tylko związkiem, bo się w końcu w tym związku udusi. A pasje dla niektórych są w życiu naprawdę ważne i niektórym nadają w życiu sens. Nie chciałabym i chyba nikt by nie chciał, być z kimś kto stale ogranicza drugą osobę. Trzeba zrozumieć, że w tym wypadku facet czasem woli iść na ten mecz/trening skoro to jego pasja życiowa niż siedzieć ze swoją drugą połową. I to nie jest nienormalne.
@letsbless moim zdaniem trochę wyolbrzymiasz Sama chodzę na mecze (co prawda nie na ekstraklasę, ale na niższe ligi) i nie zdarzyło mi się nigdy jeszcze oberwać butelką w głowę, ani też nawet nie byłam świadkiem sytuacji tego typu. Co mnie najbardziej wkurza na stadionie to to, że mimo zakazu palenia wszyscy dymią gdzie popadnie... W ogóle nie ma porównania jeśli chodzi o oglądanie meczu w telewizji a oglądanie z trybun. A jeśli chodzi o darcie się niektórych "kibiców" to często to jest niezły kabaret, naprawdę można się z nich pośmiać. Szczególnie, że ci wybitni znawcy nie wiedzą ani co to nakładka ani co spalony, ale do zwracania uwagi sędziemu są pierwsi. Troszkę denerwują mnie jeszcze osoby, które przychodzą na mecz i zamist śledzić grę to plotkują sobie z psiapsiółkami, oglądają swoje paznokcie czy siedzą non stop w telefonie, bo tylko zajmują miejsce osobom które faktycznie przyszły zobaczyć swoją drużynę w akcji. Uff, wylałam trochę swoich żali, dzięki za temat. Aaa, co do facetów-kibiców to do pewnego stopnia to jest nieszkodliwe, chociaż prawdopodobnie nie jestem zbyt obiektywna
Powyżej, gdybyś przeczytała moją wypowiedz ze zrozumieniem, to wyczytałabyś takie zdanie, jak nagminne rezygnowanie z spotkań dla pasji. Co innego jak taka sytuacja wypada sporadycznie... @Allexa32
jestem od 23 lat żoną kibica facet kocha piłkę na szczęście nie bardziej niż mnie
jeśli jest kulturalnym kibicem to nie musisz się martwić
mój A. co prawda ma głowę na karku, ale różne rzeczy słyszałam.... może faktycznie przesadzam
od podstawówki tata regularnie zabierał mnie na mecze, przede wszystkim reprezentacji i Wisły Kraków. Pasja została, do tej pory chodzę na mecze i nigdy w życiu nie miałam sytuacji, że czułam się w niebezpieczeństwie, nigdy też nie dostałam niczym w głowę. Od 2012r ochrona(nie wiem jak w niższych ligach) naprawdę się polepszyła, wszystkich legitymują i sprawdzają pod względem niebezpiecznych przedmiotów. Jeśli Twój chłopak nie siedzi pomiędzy "kibolami", a na normalnej trybunie, to nie masz powodu do zmartwień
Hej jestem dziewczyną i jestem z kibicem Tak te opowieści są trochę podkoloryzowane wiec spokojnie
Te stadiony wcale nie są takie straszne jak telewizja pokazuje. Głównie dlatego, że pokazują zawsze (oprócz dużych mistrzostw) tylko to, co złe. Nikt nie robi reportażu pod tytułem "zobaczcie jak miło i kulturalnie było dziś na meczu X z Y".
Na niejednym meczu byłam, czy to piłkarskim, czy żużlowym. I w trzeciej lidze i w ekstraklasie i niejedne derby, nawet te krakowskie mam za sobą i nigdy nic złego się nie stało. Jedyne, co mogę polecić, to przejść się na jakieś spotkanie i zobaczyć na własne oczy, że to nic strasznego.
Swojego czasu tez bylam takim zapalonym kibicem i nigdy nie stala mi sie najmniejsza krzywda :p
@caroline9 w niższych ligach też raczej jest porządek. Chociaż nie przeszukują i nie legitymują wszystkich wchodzących, to ochrona jest i generalnie nie ma zbyt wiele do roboty
Mój jest od dziecka fanem realu madryt.,
Nie chcecie wiedzieć, co się działo w sobotę, kiedy przegrali z barca 4:0 ;<