mój się raczej nie rozgląda (przynajmniej nie często ). Ja stosuję się do starej zasady którą nawet nie wiem gdzie usłyszałam: nieważne gdzie pies nabiera apetytu, ważne żeby jadał w domu troszkę wulgarnie ale wiadomo o co chodzi
mój to się ogląda za wszystkimi dookoła nie powiem że nie ale czasami mnie to denerwuje, ale dość często sama go prowokuję tekstami typu ..zobacz jaka ładna dziewczyna idzie, dużo ładniejsza ode mnie weź sobie numer od niej albo coś takiego on się zdenerwuje ale szybko mu przechodzi
Mój chłopak lubi się oglądać i czasem nawet komentować. Mi nie przeszkadza to jakoś strasznie, bo zawsze twierdzi, że jestem najlepsza
Generalnie to nie widzę jakoś za specjalnie w tym problemu, jednak gdyby mój facet obejrzał się przy mnie za jakąś dziewczyną, którą uznam za ładniejszą od siebie to z cała pewnością gdzieś w głębi duszy zrobiło by mi sie zapewne przykro. Z pewnością nie zrobiłabym z tego powodu afery, ale może bym porozmawiała z facetem o tym co czuję gdy tak robi.
Mój prędzej obejrzy się za samochodem niż za dziewczyną W przeszłości miał różne typy ... w tym nawet modelkę, więc praktycznie żadna nie robi na nim jakiegoś większego wrażenia żeby się na nią napalać jak pies na szynkę. Nie to co mój były ... ten to się za każdą oglądał. I żeby to chociaż jakoś dyskretnie robił
Więc szczęśliwie trafiłam na "pana idealnego" który wielbi moje niedoskonałości i charakter. A jeśli gapi się na inną laskę to głównie po to żeby mi zrobić na złość, albo żebym pokazała jak się złoszczę pokazując że jestem zazdrosna czy coś, bo według niego to urocze.
Mój (na szczęście) przy mnie się za innymi nie ogląda, a czy to robi idąc sam już mnie nie interesuje. Szczerze mówiąc takie perfidne obracanie się za kimś uważam za nietaktowne przy swojej partnerce, samej byłoby mi głupio odwrócić całą głowę za jakimś kolesiem przy moim - zresztą ja idąc nie widzę świata poza tym, co jest obok mnie i często na nic nie zwracam uwagi
Wiadomo, że idąc ulicą, nawet mimo chodem na kogoś spoglądniemy, nie uważam tego za nic złego i nawet "nie zaliczam", jako oglądanie się za kimś
Mój się nie ogląda za innymi. Gdyby tak było samo oglądanie się, by mi nie przeszkadzało. Gorzej jakby rzucał jakieś teksty pod tym kątem, wtedy faktycznie mogłabym być niemiła