stosunek do zdrady po części z naszej winy - wygadanie się i pomoc
Hej. Mam taki problem.. I potrzebuję wygadania się i Waszej opinii. Jestem z chłopakiem 2 lata. On doświadczony, ja tylko jakieś zauroczenia. I nagle jesteśmy oboje pewni, że to jest to, że nigdy wcześniej się tak nie czuliśmy. Oboje mamy ciężkie charaktery, ja jestem strasznym cholerykiem, trochę zniszczonym psychicznie przez nieciekawą sytuację w domu rodzinnym. Potrzebuję wsparcia, zrozumienia, szacunku. Całą zimę nasz związek się sypał, w lutym powiedziałam, że to koniec. Traktowałam go, jak kolegę. I nagle on znów zaczyna się starać, obiecuję zmianę. (często mnie zawodził, źle traktował itd.) no i uwierzyłam w to. Przecież wielka miłość. Kiedy tak się sypało znalazłam oparcie w kimś innym, został moim przyjacielem. (nie poszliśmy do łóżka. tylko rozmowy tel, spotkania) Jak się teraz dowiedziałam on również miał oparcie w kimś innym, doszło do zbliżenia z inną kobietą, ale polegało to na tym, że miało do czegoś dojść, sytuacja łóżkowa i nagle on ją odpycha i od tego czasu się stara naprawić wszystko ze mną, zrywa kontakt z tą kobietą. Ona wpadła w furię i chciała nas rozdzielić. Potem przemyślała i na spokojnie wytłumaczyła, że poczuła się urażona, jest w nim zakochana (dowiedziałam się, że jest chora psychicznie, leczy się) ale chcę żebym z nim była i wybaczyła mu to. W sumie ja też nie byłam fair. Nie wiem, co robić. Pogubiliśmy się, on uświadamia mnie, że ta sytuacja pozwoliła mu zrozumieć, że będzie o mnie walczył. Faktycznie to robi. Ale ja jednak boję się, że kiedyś się to powtórzy, że znów, jak chwilę będzie źle to teraz zdradzi tak porządnie. Jaka jest Wasza opinia? Proszę o pomoc.
Oboje potrzebujecie dużego wspracia, w związku z doświadczeniami jakie przeżyliście. Myślę, że osoba, która sama potrzebuje wsparcia ma porblem aby okazać to wsparcie komuś innemu nawet jeśli w grę wchodzi miłość. Jednakże nie uważam aby takie związki nie miały przyszłości.
@Kosti z tym wsparciem masz rację.. wiem, że sama często byłam okropna, nie potrafiłam okazać uczuć, wydaje mi się, że przez to, co doświadczyłam w domu. ale to mnie nie usprawiedliwia. kiedy ja zaczęłam się zmieniać on zaczął zawodzić, ważniejsi byli koledzy, kiedy go potrzebowałam to zostawałam zlana, cały czas musiałam na niego tak jakby czekać. nie potrafimy osiągnąć żadnego kompromisu. nie wiem, jak z nim rozmawiać, jak to naprawić, jaki kompromis obrać.
Hmmm..
Na pewno musisz zadać sobie szereg pytań, aby być pewną czy chcesz tego związku. Musisz pamiętać, że najważniejsze jest to, aby być szczęśliwym. Wiec nie rób tego jeśli nie będziesz szczęsliwa.
Faceci się nie zmieniają, ogólnie ludzie, Więc jeśli dotychczas nie traktował Cię tak jak chciałaś tzn. miał przed Tobą jakieś inne priorytety np. koledzy. To nie licz na to, że teraz będzie inaczej. Faceci doceniają kobietę dopiero jak ją stracą, niestety taki stan rzeczy trwa bardzo krótko. Szybko zapominają swoje winy, to za co przepraszali, wracają do starych przyzwyczajeń. Jeśli chodzi o zdradę, to nigdy nie można być pewnym czy ktoś Cię nie zdradzi, nawet jeśli ufa się tej osobie na 100% to może Cię ona zawieść. Myślę, że powinnaś wypisać sobie plusy i minusy tej relacji. Bardzo szybko dojdziesz dzięki temu do wniosku czy ten związek przynosi Ci radość czy wręcz przeciwnie same przykrości.
@AnaisRoue on już się zmienił trochę.. z perspektywy czasu patrząc ja to dostrzegam. ale nie wiem, czy wystarczająco. nie ma przerwy od uczuć, ale zaczynam myśleć poważnie nad tym, żeby się odciąć, przemyśleć, jeżeli nie uda się już wrócić i tego poskładać, bądź wrócimy i znowu nic nie wyjdzie, będę miała odpowiedź co robić..
Jeżeli nie masz oparcia w swojej miłości to myślę, że nie ma to sensu. Wierze, że ludzie się zmieniają. Rozumiem, że przychodzi w zwązku taki czas kiedy oboje ludzi nie może się ze sobą dogadać, jednak po czasie dochodzą do porozumienia - wtedy można dać jeszcze jedną szansę, ale nie, kiedy w to wszystko wchodzą zdrady...
Ja zdrady nigdy bym nie wybaczyła, bo jeżeli ktoś zdradzi raz, to będzie korciło go i drugi. I myślę, że ten związek nie ma sensu. Ile można się ciągle męczyć, kłócić, godzić i tak w kółko, skoro mówisz, że trwa to już od dawna. Nie warto poświęcić ten czas komuś z kim będziesz szczęśliwa i w kim będziesz miała oparcie?
@alex909 są też ludzie, który dzięki zdradzie coś zrozumieli i zbudowali coś piękniejszego. ale udaje się to nielicznym. tak jak opisałam, on chciał coś zrobić, ale w tym momencie, jak to szło dalej odrzucił ją, bo zrozumiał, że tego nie chcę. wiem, że tak było, bo by go nie broniła, sama mi się przyznała. z resztą w tym było dużo jej winy. raz do niego zadzwoniła i zaproponowała mu, aby uprawiał z nią seks, a był nadal ze mną. psychiczna.. nie poszedł, choć ja już miałam go gdzieś. czyli coś może w tym być.. ciężka decyzja przede mną. bo ja również nie byłam idealna...
@juliettaxx no niby nie byłaś idealna, ale ja nie wierzę w takie poprawy po zdradach. I po za tym to między nim a tą drugą doszło do czegoś, a z tego co Ty napisałaś między Tobą, a innym facetem nie doszło do żadnego zbliżenia.
Sama musisz sobie to przemyśleć.
Ja nie wiem jak można wybaczyć zdradę no i na swoim miejscu już dawno bym sobie odpuściła.
@alex909 to będzie najtrudniejsza decyzja w życiu jak dotąd... może być tak, że będzie zmiana na lepsze, a może być tak, że potem usiądę i będę żałowała straconego czasu i nerwów. jest też drugi aspekt, on nie daje mi odejść. wiecznie się pojawia, stara się, jest prawie na każdym kroku. nie mogę się uwolnić. o tej sytuacji dowiedziałam się jakieś 1,5 msc temu. a do tego miało dojąc właśnie zimą. chciałam od razu się uwolnić, w końcu jakiś poważniejszy powód. od tego czasu dużo zmienił, dużo wyjaśnił, stara się, nie daje większych powodów do kłótni. jestem w kropce..
i mam w głowie to, że też dużo zawiniłam, on wiedział, że zbliżyłam się do kogoś i nie wiem, czy będę fair zostawiając go z tego powodu.
@juliettaxx Możesz spróbować i dać mu jedną szansę. W końcu nic do stracenia, prócz czasu, nie masz Ciężko w sumie tak za kogoś decydować
Życie z drugą osobą to przede wszystkim pasmo kompromisów, musisz sama wiedzieć czy naprawdę Ci zależy, żeby ten związek sklejać.Nie wiem co miałaś na myśli pisząc że źle Cię traktował,mam nadzieję że nie to o czym myślę.....My możemy tutaj gdybać i radzić,ale nikt za Ciebie nie zdecyduje.Trzymam kciuki i mam nadzieję, że Twój wybór będzie słuszny
Zbliżyłaś tzn. zdradziłaś? Jeśli nie no to nie byłabyś nie fair, a jeśli tak no to.. że tak powiem "macie wyrównane rachunki"
Ale czekaj... Czy ja dobrze rozumiem, że on do łóżka z tą drugą poszedł po tym jak się rozstaliście? Jeżeli tak to chyba nie ma mowy o zdradzie?
@sufcia72 to ja go zawsze tłukę, jak już. chodzi mi o to, że nie było go przy mnie, kiedy tego potrzebowałam, choć o tym wiedział. dawałam sygnały i były bagatelizowane, nie potrafił ze mną rozmawiać. cała wina spływała na mnie, nie potrafił przyjść przeprosić, unosił się dumą, honorem..
To dobrze bo już myślałam może w końcu dorósł i będzie ok.Jeśli warto zawalcz o ten związek
@Malinowa92 @alex909 w trakcie tej zimy, kiedy się sypało pojawił się przyjaciel, wiem, że chciał czegoś więcej, mi też to chodziło po głowie. złoty chłopak. wiem, że miałabym lepiej. ale kiedy mój partner nagle zmienił zdanie i zaczął się starać skończyłam rozmowy, spotkania. między nami nie doszło do zbliżenia, choć takie tematy zostały poruszane. rzuciłam wszystko, nie mam z nim kontaktu. no i po czasie ta kobieta się do mnie odzywa, znam ją. że nie może żyć w kłamstwie, że jest w moim partnerze zakochana, że proponowała mu seks. w lutym było tak źle, że powiedziałam, iż koniec. i wtedy ona wykorzystała sytuację, zaprosiła go na rozmowę i zaczęła się dobierać. jemu przeszło przez myśl, że coś z nią może, chociaż były pocałunki, coś się zaczynało to on ją zrzucił i wyszedł, zerwał kontakt i zaczął się starać znów tutaj. więc nie wiem, jak to odbierać.. opowiedziała mi wszystko, przyznała się, nie broniłaby go, skoro została odrzucona w pewien sposób. boli mnie to, że obydwóm nam przyszło do głowy, że możemy robic co chcemy, nie ma przerwy od uczuc..
@juliettaxx Powiem Ci szczerze, że to jest dziwna i zarazem trudna sytuacja. Szczerze mówiąc nie wiem co bym zrobiła... Jeżeli naprawdę mu zależy i Cię kocha to może warto dać mu szansę. Czas pokaże, czy był szczery i czy coś się zmieni...
@Malinowa92 wyobrażam sobie. ja już mam setki analiz tego wszystkiego. pierwszy raz od tego czasu dziś mnie trochę zdenerwował i to był taki impuls, żeby tu napisać. humor mam zszargany, ale robi mi się trochę lepiej, jak mogę tu to wylać. teraz jak tak myślę to ja za szybko wybucham, o bzdury. chociaż i tak dużo w sobie zmieniłam, żeby to trwało. teraz wszystko zależy chyba od niego..