związek z obcokrajowcem
Cześć dziewczyny!
Na umilenie kwarantanny, temat może dla niektórych z was ,,rzeka’’, dla innych może mniej lub bardziej normalny/ szokujący😂😅,a mianowicie jakie jest wasze zdanie na temat związków z obcokrajowcami? 😊😅
Ma któraś z was takie doświadczenia już za sobą, a może jest z kimś związana już bardziej na stałe i pomimo przeszkód typu - bariera językowa, inna kultura mimo wszystko planuje swoją przyszłość, a może po prostu było jakieś chwilowe zauroczenie, wakacyjna przygoda?
Poruszam ten temat, bo z własnego doświadczenia wiem, że zdania na ten temat są podzielone🧐🤔
Obecnie mimo tego, że sama jestem osobą dość młodą mam za sobą 3 ,,poważniejsze’’ związki, właśnie tylko z obcokrajowcami (Hiszpanem, Wlochem i Gruzinem). Nie miałam, nie licząc znajomych styczności i szansy na bliższą relację z rodakiem, być może na to, że w ostatnich latach często podróżowałam, tak jakoś wyszło
Zapraszam do dyskusji, piszcie o swoich poglądach, doświadczeniach☺️😊
Mieszkam za granicą i wśród znajomych i ludzi z pracy mam kilka mieszanych związków. Mój szef ma żonę Polkę są już razem 35 lat :sercewie pary są ze stażem 30 lat + inni krócej. Troszkę kiedyś z tymi ludźmi dyskutowałam i oni nie widzieli przeszkód kulturalnych.
Miłość wygrała . Ostatnio nawet rozmawiałam z chlopakiem który pochodzi z Iraku na ten temat. Stwierdził, że nie chce żony z Europy bo jak nam się coś nie spodoba to zabieramy dzieci i odchodzimy 😂.
Mój partner jest obcokrajowcem, nie mówi po polsku w ogóle. Myślę, że język nie jest jakąś dużą barierą, bardziej ewentualne różnice kulturowe.
Wcześniej też spotykałam się z obcokrajowcami i w sumie nigdy się nie zastanawiałam czy to jakaś duża przeszkoda, czy nie .
Duża część moich znajomych również jest w tego typu relacjach i zawsze wydawało mi się to zupełnie normalne
Jak ktoś będzie chciał, to zawsze znajdzie powód, żeby się przyczepić. U mnie to różnica wieku.
Ja nie mam nic przeciwko. Jeśli tylko ludzie są szczęśliwi, to ja im życzę jeszcze więcej szczęścia.
U nas różnica wieku to 20 lat i owszem, czasem zdarzają się zabawne sytuacje głównie w sklepach i knajpach, ale od znajomych nigdy nie słyszałam nic przykrego na ten temat . Mnie się wydaje, że innych po prostu nie obchodzi kto się z kim spotyka i tyle . Niech ludzie robią co chcą
A w jakim kraju mieszkasz?
Przeszkody kulturalne sa problemem dla sporej części osób, zwlaszcza w krajach islamskich. Jednak rzeczywiście jak napisałaś wszystko zależy od sily uczucia danej pary. U mnie najciężej było z gruzinem. Mimo, że jest to bardziej kraj prawosławny, tam mężczyzna ma zawsze rację I często były zgrzyty o to, że jak ja mogę mieć inne zdanie.
Zdanie na ten temat sa wlasnie podzielone. Obstawiam, że bez problemu mowisz dobrze w jakims jezyku, wiec bariera jezykowa to nie problem. Chyba, że ktoś już naprawdę nie ma szczęścia badź ma niechęć do nauki jezyków. Różnice kulturowe rzeczywiscie bardziej, odczułam to na swoim przykładzie
Ps. Z jakiego kraju jest twoja druga połówka?
Aktualnie spotykam się z Francuzem, nie mieszka w Europie . Wcześniej spotykałam się z facetami różnych narodowości i zawsze to były bardzo mile znajomości
Dla mnie to totalnie bez różnicy gdzie się kto urodzil i wychował, ważne jakim jest człowiekiem
No to u nas "tylko" 14 lat. I mamy urodziny 2 dni po sobie.
Ale zdarzyło mi się spotykać z 21 lat starszym. Czyli z wieku mojej mamy. Różnie to widzą ludzie.
I tak samo, co do związków z obcokrajowcami... Nie należy się niczym przejmować. To Wy macie być szczęśliwe, laski!
W Niemczech 😊. W pracy mam tyle kultur i narodowości 😂😂. O każdej mogę godzinami opowiadać 😉.
Ja mam za sobą związek z Anglikiem i Grekiem (mieszkam w UK), w sumie też nie robi mi różnicy z jakiego kraju pochodzi dana osoba, ale nie mogłabym spotykać się z facetem za bardzo religijnym (szczególnie jakby to była inna religia) albo np takim, który uważałby kobiety jako osoby drugiej kategorii (bo ja mam silny charakter i lubię rządzić, więc hmm nie dałoby rady).
Nigdy nie spotykałam się z facetami dużo starszymi od siebie, a z moich zagranicznych "bojfrendów " to Anglik był ode mnie rok młodszy a Grek aż 5 lat młodszy!
Dla mnie w związku jest mega ważna rozmowa, więc dla mnie ważne jest abyśmy mogli porozumiewać się w jakimś języku, który obydwoje dobrze znamy.
Ja tez jestem w związku z obcokrajowcem i tak, na początku była jakas bariera językowa i dużo rzeczy, których musieliśmy sie nauczyć (zwyczaje, kultura itd), ale wydaje mi sie ze to jak w każdym związku. Bardzo sobie pomagaliśmy w zrozumieniu siebie (nie tylko jesli chodzi o język). I tak jak @rena442 napisala nie wazne skąd jest, ważne jakim jest człowiekiem.
Moja koleżanka wyjechała do Grecji na praktyki na wakacje . Poznała tam chłopaka , który się jej oświadczył . Mieszkają w Polsce i maja dziecko
Jak byłam gówniara to spodobał mi się pewien Afroamerykanin. Mimo że bariera językowa była duża,to jednak jakoś się porozumieliśmy. Niestety moja matka nie mogła tego przeboleć(nie lubi nic co nie jest normalne) i kazała nam się rozstać. Ja rozumiem że żyjemy w małym miasteczku,że robiłam sensację ale czy moje szczęście nie było ważniejsze? Do tej pory tego nie zapomniałam jak go potraktowała.
Poważne związki ...cZasem mam wrażenie że to nie dla mnie
Mam chyba pecha ...
Miałam 4 poważne związki z czego najdłuższy z Włochem trwał 6 msc..
Ah
Jak byłam na studiach to poznałam jednego Turka, Omana. Był u nas na wymianie i raz się zdarzyło nam imprezować, a on zakochała się bez pamięci. Miałam wtedy przyjaciółkę, która wszystko tłumaczyła, bo on znał angielski, a ja tylko niemiecki 😂 mimo to podobał mi się na tyle, że mocno zaczęłam uczyć się słówek ze słownika (cały miesiąc), a kiedy do mnie pisał, kopiowałam wszystko do tłumacza, pisałam odpowiedź po polsku i już przetłumaczoną na angielski wysyłałam do koleżanki, żeby się upewnić, że niczego strasznego nie przetłumaczyło szybko o Omanie zapomniałam, on zresztą o mnie też teraz mam swojego z Marsa, jego języka się chyba nigdy nie nauczę
Znam dwie pary też z różnicą wieku, obie bardzo lubię i szanuję i nigdy jakoś nie zwracałam na to uwagi. Jedna para to brat mojego K i jego młodsza o 10 lat narzeczona, druga to koleżanka w moim wieku, czyli 26 lat, rok temu wzięła ślub z teraz chyba już 57 latkiem. Ale oni dosyć często spotykają się z głupimi uwagami i spojrzeniami, zwłaszcza, jak gdzieś idą za rękę, albo jak któreś cmoknie przelotnie te drugie.
A ja byłam kiedyś na randce z włochem. Wyglądało to komicznie, on nie mówił po polsku, po angielsku praktycznie też nie. Po pierwszym spotkaniu powiedziałam sobie - nigdy więcej
Mnie osobiście temat nie dotyczy, ale wśród moich znajomych i rodziny druga połówka to obcokrajowcy i w sumie ja nie mam żadnych uprzedzeń. Grunt to być normalnym człowiekiem