Isana

Ampułka z witaminą C znaleziona w kalendarzu adwentowym Isana.

Mała, szklana fiolka zawierała niewiele płynu, który był przezroczysty i bezwonny. W konsystencji zaś był niby wodnisty ale taki jak by lekko tłusty.
Fiolkę łatwo było złamać chodź nie do końca odpowiada mi takie rozwiązanie wśród kosmetyków. Brak zamknięcia powoduje dostawanie się przede wszystkim kurzu do opakowania.
Ampułka starczyła mi na 3 użycia. Produkt łatwo się aplikuje na twarz i szybko się wchłania. Stosowałam je jako serum więc zaraz po niej aplikowałem krem.
Jeżeli chodzi o rozjaśnianie przebarwień to większej różnicy nie zauważyłam. Dwa najmocniejsze przebarwienia jakie aktualnie mam subtelnie się wyjaśniły ale żeby to było jakieś spektakularne to nie koniecznie. Wydaje mi się, że miałam produktu na zbyt mało czasu.
Ogólnie kosmetyk całkiem ciekawy z nieciekawym opakowaniem. Produkt mnie nie uczulił ani nie podrażnił.

Zobacz post