FaceBoom
Mleczko tonizujące, Skin Harmony, Rozpieszczające, Cera odwodniona, sucha i mieszana
6 na 6 Użytkowniczek poleca ten produkt
Opis produktu
Jestem naturalnym (98% składników pochodzenia naturalnego wg normy ISO 16128), rozpieszczającym mleczkiem tonizującym stworzonym do odświeżania oraz rewitalizowania cery odwodnionej, suchej i mieszanej z widocznymi oznakami podrażnienia, stresu i zmęczenia. Jestem po to, aby Cię rozpieszczać, dlatego posiadam mleczną formułę i obłędnie pachnę, mój relaksujący zapach będzie sprzyjał poczuciu szczęś ...
Jestem naturalnym (98% składników pochodzenia naturalnego wg normy ISO 16128), rozpieszczającym mleczkiem tonizującym stworzonym do odświeżania oraz rewitalizowania cery odwodnionej, suchej i mieszane ...
Rozwiń opisGdzie kupić?
Ten kosmetyk jest idealny! Jest to mleczko tonizujące do skóry suchej i odwodnionej. Wygrałam go w swopie i po testach mogę się w końcu podzielić opinią. A jest ona bardzo dobra! Przede wszystkim zapach. On tak rozpieszcza! Jest mega przyjemny i lagodny. Delikatnie kokosowo-migdałowy. Bajka! Koi zmysły, tonizuje cerę, nawilża ją i rozpieszcza. Stosuje to mleczko po oczyszczaniu skóry. Na początku nie wiedziałam jak się za to zaorać, bo ma trochę dziwny atomizer. Nie wiedziałam czy od razu na skórę pryskać czy na wacik. Pryskam na skórę, choć konsystencja jest mocno płynna i trzeba produkt szybko wmasować bo leci po buzi. Ale to jest do przeżycia i mimo to uważam, że ten produkt jest wart uwagi. Skóra się nie klei, jest ładnie nawilżona i promienna. Naprawdę nadaje się do suchej skóry, z moją poradził sobie super. Przede wszystkim nie zaszkodził jej, nie podrażnił ani nie uczulił. Sprawdził się cudownie
Bardzo podoba mi się szata graficzna. Mleczko fajnie się sprawdza do oczyszczania skóry i resztek makijażu. S Mleczko ma bardzo "miekką " konsystencję, czuje się jakbym smarowala się kremem lub masowała delikatnie twarz. Rzeczywiście działa relaksująco . Świetnie nawilża skórę i pozostawia ja miekką. Bardzo spodobało mi się to mleczko tym bardziej że jest przeznaczone dla skóry wrażliwej i podrażnionej. Opakowanie jest wygodne i działa bez zarzutu.
Ten kosmetyk jest idealny! Jest to mleczko tonizujące do skóry suchej i odwodnionej. Wygrałam go w swopie i po testach mogę się w końcu podzielić opinią. A jest ona bardzo dobra!
Przede wszystkim zapach. On tak rozpieszcza! Jest mega przyjemny i lagodny. Delikatnie kokosowo-migdałowy. Bajka!
Koi zmysły, tonizuje cerę, nawilża ją i rozpieszcza. Stosuje to mleczko po oczyszczaniu skóry. Na początku nie wiedziałam jak się za to zaorać, bo ma trochę dziwny atomizer. Nie wiedziałam czy od razu na skórę pryskać czy na wacik. Pryskam na skórę, choć konsystencja jest mocno płynna i trzeba produkt szybko wmasować bo leci po buzi. Ale to jest do przeżycia i mimo to uważam, że ten produkt jest wart uwagi. Skóra się nie klei, jest ładnie nawilżona i promienna. Naprawdę nadaje się do suchej skóry, z moją poradził sobie super. Przede wszystkim nie zaszkodził jej, nie podrażnił ani nie uczulił. Sprawdził się cudownie. Bardzo cieszę się, że mogłam go przetestować w swopie ! ❤️
Relaksujące Mleczko tonizujące firmy face boom które wygrałam w swopie. Byłam bardzo ciekawa kosmetyków tej firmy i trochę zadziałał tutaj aspekt wizualny bo bardzo podoba mi się szata graficzna. Mleczko fajnie się sprawdza do oczyszczania skóry i resztek makijażu. Stosuje go na wacik po czym przecieram twarz. Ma bardzo "miekką " Konsystencję, czuje się jakbym smarowala się kremem lub masowała delikatnie twarz. Rzeczywiście działa relaksująco . Świetnie nawilża skórę i pozostawia ja miekką. Bardzo spodobało mi się to mleczko tym bardziej że jest przeznaczone dla skóry wrażliwej i ppdrażnionej.
Zobacz post
W czerwcu i lipcu dużo się działo, dlatego nie wrzucałam poszczególnych denek. Nie miałam po prostu czasu. Ale teraz w końcu mogę wszystko spokojnie opisać
Zacznę może od maski do włosów Hairy Tale Cosmetics, która była jak najbardziej ok, ale wydaje mi się, że produkty w tej cenie to trochę przesada. Najczęściej kupuję te kosmetyki na promocjach w związku z tym.
Maseczka do twarzy, Naturalna, Glow, Niebieska Hotunia od Orientany to przykład produktu, do którego często wracam. Maska świetnie wygląda, świetnie działa i jest wydajna.
Less is more-Krem do twarzy, niestety niei zużyłam całego opakowania, ale mega spodobało mi się to, że zostawia po sobie taką fajną, matową warstwę. Dzięki temu skóra naprawdę ładnie po nim wygląda, a do tego dobrze nawilża.
Zestaw kosmetyków od Mash Natural Beauty, czyli peeling i mus do ciała o zapachu leśnych borówek również zrobił na mnie dobre wrażenie. Może to nie jest idealnie odwzorowany zapach borówek, ale nie szkodzi. Mus fantastycznie odżywiał skórę, a peeling spełniał swoje zadanie nie pozostawiając skóry suchej ani podrażnionej.
Nacomi-Next Level, Serum do twarzy, Niacynamidy 15%. To kolejny produkt, którego nie zdążyłam zużyć w całości przed wyjściem daty. Ale zapowiadał się naprawdę dobrze. Szybko się wchłaniał, nie pozostawiał żadnej warstwy na skórze, bardzo to sobie cenię w kosmetykach. Zdążyłam zauważyć wygładzenie skóry.
Pianka do higieny intymnej od AA miała dobry skład i niewiele kosztowała. Nie nazwałabym tego zapachem truskawki, ale jednak była w porządku. Pianki AA mają jednak jedną przypadłość, psują im się pompki i tak samo było w tym przypadku, pompka lubiła się zacinać.
Avon-Naturals, Mgiełka do ciała, Jagoda i orchidea pięknie pachniała, głównie wykorzystywałam ją jako odświeżenie pościeli lub aury w danym pomieszczeniu
Tera docieramy to pierwszego bubla czyli hydrolatu lawendowego od love your body z biedronki. Straszna słabizna, chodzi o zapach. Okropny i mdły, tak mogę go po krótce opisać. Szkoda pieniędzy.
Produkty marki Biolaven zazwyczaj mi się sprawdzają i nie inaczej było tym razem. Mowa o żelu do higieny intymnej, a także o maseczce całonocnej. O ile żel juz znałam o tyle maseczka była nowością. Miala zaskakująco lekką konsystencję, a skorapo niej byla gładka i miękka jak marzenie.
Adidas-Antyperspirant w kulce, Control. To mój pierwszy antyperspirant tej marki i kosmetyk w ogóle. Ogólnie pozostawił po sobie dobre wrażenie. Ładnie pachniał i zapewniał dobrą ochronę.
Resibo-Emulsja do twarzy, Peace Maker. To jest produkt, który mega pomógł mi w sytuacji kryzysowej jaką było spalenie nosa w majowym słońcu. M.in. dzięki niemu moja skóra bardzo ładnie się zagoiła. Nie pachnie za pięknie ale naprawdę działa świetnie. Do tego jeszcze tonik Have Some Tan. Nie dałam rady go zużyć całego, bo jednak czesto borykam się z problemem wyprysków związanych z cyklem miesiaczkowym. Więc nie chciałam sobie przy jego pomocy utrwalać śladów po tych zmianach. Niemniej przez ten czas co miałam okazję go poużywać, podobał mi sie. Raczej nie sprawiał problemów pokroju plam itd
Fresh&Natural-Olejek do ciała, Relaksujący, Lawendowy. Ten olejek używałam latami tylko celem masażu. Końcówkę używałam jako zwykły olejek do ciała i w jednej i w drugiej roli bardzo dobrze się spisywał.
Agamato-Pianko do mycia ciała i do mycia rąk. Obie miały lekko pomarańczowe zabarwienie więc brudziły mi zakamarki kabiny prysznicowej i umywalki. Ale poza tym pięknie pachną, są turbo miłe w użytkowaniu oraz nie wysuszają skóry.
Seysso-Pasta do zębów, szczerze mówiąc dziwna jest ta pasta. Bo niby jest przeznaczona do szczoteczek sonicznych ale jednak zupełnie z nimi nie współpracuje, albo ja czegos nie potrafię. Nie pieni się nie doczyszcza zębów.
FaceBoom-Mleczko tonizujące, pierwszy raz mialam do czynienia z tonikiem w takiej formie i bardzo mi się to podobało. Tonik ładnie łagodził, nawilżał i odświeżał skórę.
Stars from the stars-Pianka do mycia twarzy, niestety produkt okazał się zbyt mocny i wysuszał oraz podrażniał mi skórę.
Dr. Hedison-Krem CC, to już kompleta klapa.
Your KAYA-Żel intymny, świetny, juz mam kolejne opakowanie.
Fitokosmetik-Maseczka do twarzy w płacie, Efekt botoksu, Ziemniaczana. Niby ziemniak a naprawdę świetny produkt. Maseczka bajecznie tania a dajaca super efekty.
Mleczko tonizujące FaceBoom, które wybrałam w swopie. Ten kosmetyk to cudo. Ratuje moją skórę w czasie wysokich letnich temperatur i nie tylko. Także zimą przy suchym, ogrzewanym powietrzu. Natychmiastowo odświeża, koi i rewelacyjnie nawilża. Wchłania się natychmiast i nie pozostawia żadnej tłustej ani ciężkiej warstwy nawet na chwilkę. Konsystencja jest lekka i przyjemna. Zapach dość słodki ale mnie się bardzo podoba, troszkę jakby migdałowy, apetyczny mmm. Forma aplikacji również mi się podoba, wystarczy 2-3 psikniecia na twarz i można cieszyć się aksamitną cera przez cały dzień. Stosuję go jednak niezależnie od pory dnia, czasem również na noc. Stał się moim kosmetycznym hitem. Serdecznie wam polecam!
Zobacz postFace Boom Skin Harmony Rozpieszczające mleczko tonizujące. Mleczko zamknięte w plastykowym opakowaniu z atomizerem. Atomizer nie rozpyla mgiełki co może być trochę minusem ale zapach tego cuda wynagradza wszystko. Pachnie pięknie, słodko kojarzy mi się z zapachem słodkich migdałów z dodatkiem karmelu 😍 zapach utrzymuję się jakiś czas na skórze, jest cudowny. Produkt nawilża skórę, po zastosowaniu jest pachnąca miła w dotyku. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Łagodzi podrażnienia skóry oraz ją odświeża. Bardzo lubię ten produkt i chętnie sięgnę po kolejne opakowanie gdy to wykończę a jest to produkt bardzo wydajny. Polecam.
Zobacz post
Toniki najczęściej występują pod postacią wodną/mocno płynną. Z rzadka jest to coś na granicy płynu i żelu. A w tym przypadku mamy do czynienia z mleczkiem to dla mnie zupełna nowość i muszę przyznać, że pomimo początkowej niepewności szybko stałam się fanką tego kosmetyku!.
Zacznijmy od składu, w którym znajdziemy takie składniki jak: woda, gliceryna, skwalan czy coś co jest dla mnie totalną nowością czyli komórki macierzyste Buddleja davidii, wg. znalezionych przeze mnie informacji w Internecie, działają one fotoprotekcyjnie, antyoksydacyjnie i przeciwzapalnie. Do tego ekstrakt z korzenia witanii ospałej, znanej jako indyjski żeń-szeń. Plus mój ukochany kwas hialurnowy, a także oligosacharydy, inulina i kwas mlekowy.
Tonik pięknie pachnie, w taki rozgrzewający i mocno orientalny sposób. Produkt wydobywa się łatwo przy pomocy nietypowego w swych kształtach atomizera. Równie łatwo się rozprowadza, a także fantastycznie wchłania. Nie podrażnia, nie powodował u mnie żadnych uczuleń. Bardzo przyjemnie koił skórę i sprawiał, że była stonizowana, a jednocześnie mocno nawilżona i odżywiona. Parę razy, zwłaszcza na początku zdarzyło się, że skóra robiła się po jego użyciu ciepła, ale to pewnie przez nadmiar składników aktywnych, stało się tak przy okazji używania mocno nabitego ekstraktami serum. To lekcja, że tez nie należy przesadzać z nadmiernym eksponowaniem skóry na multum substancji aktywnych. Jednak solo nic takiego nie miało miejsca.
Podobne produkty